Śmiej się i dobrze baw! Zrób to dla Karoliny!

7 Marzec 2016
- Tak jak ja kochała życie, śmiech i muzykę. Choroba bezlitośnie zabrała wszystko. Chcę wierzyć, że nie na zawsze – mówi Magdalena Bębenek. Organizuje w Kawonie kabaretowy koncert charytatywny dla siostry. Przyjdź, baw się dobrze, dla Karoliny!

- Widzę przed sobą piękną, młodą, pełną życia dziewczynę. Taka sama jest Karolina? W końcu siostry nie mogą się za bardzo różnić?
Magdalena Bębenek: - To straszne, ale ja już nie potrafię przywołać obrazu tej dawnej Karoliny. Pogodnej, zachłannej życia, bardzo aktywnej, chętnej do pomocy. Kiedy o niej myślę, mam przed oczami tę dziewczynę, która teraz leży w domu, przykuta do łóżka. Sparaliżowana, samotna, tracąca w zastraszającym tempie kontakt ze światem. Przyłapuję się na tym, że mówiąc o Karolinie najczęściej używam czasu przeszłego. A ona przecież jest, żyje, tylko to już nie tamta dziewczyna. Nie ta, która łykała wiedzę, studiowała język suahili, chciała wyjechać do Kenii. Kochała poezję, pisała piosenki, nagrała płytę, na której śpiewała tym swoim kojącym, ciepłym głosem. Mówili na nią Werbel. Bramy jej życia były szeroko otwarte. I dlatego z trudem przychodzi mi pogodzenie się z tym, co się stało.

- „To” przyszło znienacka.
- Zaczęło się w 2000 r., kiedy Karolina przygotowywała się do matury, nagle pojawiły się problemy ze wzrokiem, dobra uczennica zaczęła mieć problemy z nauką. Poszukiwania doprowadziły do diagnozy – stwardnienie rozsiane. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co to tak naprawdę oznacza. Choroba rozwinęła się błyskawicznie. Od 2008 r. siostra nie chodzi, ma porażenie czterokończynowe z bardzo dużą spastyką. W jakiejś straszliwiej otchłani przeszłości przepadł śpiew, nauka, przepadło wszystko. Została choroba. I załamanie.

To zabrzmi jak ponury żart, ale stwardnienie rozsiane to dla nas żadna nowość. Choruje też mama. Jednak u niej choroba nie poczyniła takiego spustoszenia, a leki działają. U Karoliny choroba przybrała bardzo agresywną postać, dodatkowo pojawił się krwiak wymagający trepanacji czaszki - po tym lekarze przyznali, że lekarstwa nie będą działać tak, jak powinny, w 2012 r. doszła padaczka.

- Dużo tego jak na jedną osobę.
- I żadnej nadziei na poprawę. Medycyna jest bezradna w przypadku osób w tak ciężkim stanie. Chorobę możemy jedynie spowolnić. Kilka razy w tygodniu do Karoliny przychodzi pielęgniarka i opiekunka. Ćwiczy z nią trzech rehabilitantów. Są wspaniali. Ale to kosztuje. A przy takiej spastyce, jeśli siostra nie będzie ćwiczyć, jej ciało dosłownie się „zwinie”. Stąd pomysł na zorganizowanie charytatywnego koncertu. Czuję, że jestem to winna Karolinie. Nie zawsze miałyśmy ze sobą intensywny kontakt, był moment, w którym nasze drogi na chwilę się rozeszły. Kocham ją, bardzo, chcę, żeby miała jak najdłużej świadomy kontakt ze światem, żeby tak szybko nie odpływała. Od nas i od siebie. Bo najbardziej przeraża mnie utrudniony kontakt z nią, to, że nadal uczę się z nią rozmawiać chcąc dowiedzieć się, co ona czuje, co siedzi w jej głowie.

- Na pewno czuje wsparcie.
- Karolina zawsze pomagała innym, miała serce na dłoni. Może teraz czas, by pomóc właśnie jej. Zapraszam do Piwnicy Artystycznej Kawon przy ul. Zamkowej 5, na Kabaretowy Koncert Charytatywny „Nie tylko dla wiosny”. 31 marca, to będzie czwartek, spotykamy się o 20.00. Cegiełki – bilety wstępu, można już kupić na abilet.pl, kosztują 40 zł. W ten wieczór miejcie otwarte serca i portfele. Czekają na Was niespodzianki. Na scenie śmietanka Zielonogórskiego Zagłębia Kabaretowego: Jurki, Nowaki, Zachodni, Ciach, K2,  Kabaret Amatorski Adi, Magdalena Mikołajczyk i Stanisław Zimniewicz oraz moja Grupa Taneczna Slayd. Koncert poprowadzi Jarek Sobański.

- Karolina będzie w Kawonie?
- Chciałabym, bardzo. Ale nie wiem, jaki to będzie dla niej dzień. Jeśli dobry, to na pewno, choć na chwilę, pojawi się w Kawonie. Jeśli nie, to i tak będzie z nami. Planuję na początek krótką prezentację ze zdjęciami Karoli, a Magda Mikołajczyk z kabaretu Słoiczek po cukrze zaśpiewa piosenkę mojej siostry, o jakże wymownym tytule „Sprawiedliwość”. Nie chciałabym epatować chorobą, straszyć widzów, ale dobrze, jeśli będą mieć świadomość, dlaczego się tu znaleźli i dla kogo. Zapraszam.

- Dziękuję.
Daria Śliwińska-Pawlak

Karolinie można też pomóc przekazując 1% podatku na jej konto w Dolnośląskiej Fundacji Rozwoju Ochrony Zdrowia: KRS 0000030135 lub przelewając dowolną kwotę na konto: BANK PEKAO S.A. O/WROCŁAW 45 1240 1994 1111 0000 2495 6839 z dopiskiem na cele ochrony zdrowia „Werbel”.