Przegubowe mercedesy już przyjechały!

2 Marzec 2018
To będzie rewolucja! Do końca tego roku wymienimy prawie cały tabor MZK na nowiutkie autobusy. Właśnie trafiła do nas pierwsza partia przegubowych mercedesów, dokładnie - osiem. W przyszłym tygodniu już będziemy mogli nimi jeździć.

- Autobusy przyjechały do nas w nocy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę. Jest ich osiem. Wkrótce przyjedzie kolejnych dziewięć – informuje Barbara Langner, dyrektorka MZK. Razem oglądamy jeden z pojazdów, który stoi w ocieplonej hali. – Trwa odbiór techniczny. Sprawdzamy cały autobus łącznie z systemami obsługi pasażerów. Wszystko musi idealnie działać.

Stoimy akurat obok automatu do sprzedaży biletów. To bardzo nowoczesne urządzenie. Będziemy mogli płacić w nim bilonem, ale też zbliżeniowo kartą płatniczą lub telefonem. To olbrzymie ułatwienie dla pasażerów.

Nowe mercedesy kosztowały ok. 100 mln zł. To fragment wielkiego projektu przestawienia miejskiej komunikacji na ekologiczny transport oparty głównie na elektrycznych autobusach, których będzie 47 (pierwsza ich partia powinna trafić do nas latem). Wszystkie autobusy będą w barwach miasta i nie zobaczymy na nich reklam.

Podział jest prosty – krótsze, tradycyjne autobusy, tzw. solo, będą elektryczne i wyprodukuje je Ursus. Natomiast przegubowce to mercedes conecto, wyposażone w nowoczesne silniki diesla, spełniające wyśrubowane normy Euro 6. Zastosowano w nich nowinkę – system do rekuperacji (podczas hamowania doładowywane są akumulatory).

- Jak się prowadzi takiego mercedesa? – pytam kierowców MZK.

- Na razie jeździliśmy tylko po placu manewrowym. Z punktu widzenia kierowcy ma kilka zalet. Np. 360 KM mocy. To o wiele więcej niż inne autobusy. Dzięki temu łatwiejsze będzie ruszanie z miejsca, wyjechanie z zatoki czy manewrowanie na rondach. Jazda będzie płynniejsza – wylicza Jacek Newelski, kierownik sekcji rozkładów jazdy, który również sam prowadzi liniowe autobusy.

– Kierowca ma osobną kabinę, dzięki czemu będzie można ustawić inną temperaturę w jego pomieszczeniu i tam, gdzie są szczelnie opatuleni pasażerowie – dodaje Oskar Suchodolski.

A jak mercedesy prezentują się z punktu widzenia pasażera? W środku są wygodne i klimatyzowane. Zamontowano w nich nowe automaty biletowe i kasowniki. Dostępne jest Wi-Fi, a laptopa czy smartfona będzie można podłączyć do jednego z kilku gniazd USB. Co najbardziej rzuca się w oczy, to tablice informacyjne. Jedna z nich jest u nas nowością. To boczna tablica, na której zaznaczono wszystkie przystanki na danej linii. Odpowiednia lampka pokaże, na którym przystanku jesteśmy i ile minut jazdy dzieli nas od kolejnych postojów. To bardzo ułatwi jazdę osobom mniej zorientowanym w topografii miasta.

Tuż za kabiną kierowcy zamontowano defibrylator a nad bezpieczeństwem pasażerów będzie czuwać kilka kamer monitoringu. Są one również zamontowane na zewnątrz pojazdu, w razie potrzeby będzie się mógł z nimi połączyć, przez internet, dyspozytor MZK.

Wsiadając do nowoczesnych autobusów będziemy musieli zmienić swoje obyczaje. Każdy pojazd ma tzw. gorący guzik, który trzeba będzie przycisnąć. Wtedy kierowca będzie otwierał tylko te drzwi, gdzie są pasażerowie pragnący wsiąść lub wysiąść z autobusu. Na razie gorące guziki są nieaktywne, MZK ogłosi od kiedy będziemy z nich korzystać.

Mercedesy zastąpią bardzo już wyeksploatowane jelcze i MAN-y - średnia wieku pojazdów z tej grupy to 20,5 roku. Najstarszy jest z 1992 r. a ich przebiegi wynoszą od 1,0 do 1,5 mln kilometrów. MZK już wystawiło je na sprzedaż. Wszystkie stare autobusy znalazły nabywców.

(tc)