Nasze miasto na teatrze stoi. Amatorskim

20 luty 2017
- Amator trafia do teatru najczęściej z ciekawości. Szuka odpowiedzi na dręczące go pytania, jednocześnie chce się sprawdzić, zobaczyć siebie w oczach innych – mówi Marta Pohrebny, aktorka i instruktorka teatralna.

- Lada moment zacznie się zielonogórskie święto amatorskiego teatru, POKOT 2017, czy w czasach Facebooka jeszcze kogoś interesuje teatr?
Marta Pohrebny, zielonogórska aktorka i instruktorka teatralna: - POKOT to coroczne podsumowanie dorobku lubuskich amatorskich grup teatralnych. Nie mamy się czego wstydzić. Zielonogórskie teatry reprezentują naprawdę wysoki poziom. Samych grup dziecięcych mamy ok. 30. Do tego liczne „dorosłe” zespoły skupione choćby wokół Domu Harcerza i Zielonogórskiego Ośrodka Kultury. Żartobliwie mówiąc – nasze miasto na teatrze stoi. Powiem więcej, zainteresowanie teatrem, zarówno tym zawodowym, jaki amatorskim, będzie tylko rosło.

- Teatr jako odtrutka na toksyczną rzeczywistość?
- Tu nie chodzi o ucieczkę od świata, czyli zamknięcie się w izolowanej przestrzeni teatralnej. Takie podejście skazywałoby teatr na odgrywanie roli społecznego rezerwatu. Zapotrzebowanie na teatr będzie rosło z innego powodu - ludzie będą szukać, już szukają, czegoś radykalnie odmiennego od telewizyjnego przekazu podlanego potężną porcją agresji. Teatr dla bardzo wielu młodych i dojrzałych to znakomity towarzysz podróży w poszukiwaniu sensu i piękna.

- Do czego potrzebny jest nam aktor, skoro niemal każdego dnia udajemy kogoś innego?
- To może zabrzmi dziwnie, ale w teatrze szukamy iluzji, która pomoże nam poznać prawdę o świecie i o nas samych. Owszem, na co dzień często przywdziewamy różne maski. Czasami wręcz zapominamy się w tym odgrywaniu fałszywych ról. Na szczęście, teatr pozwala oddzielić ziarno od plew, pozwala przywrócić właściwą miarę rzeczy. Przywraca wysoką rangę najbardziej podstawowym wartościom.

- Co każe amatorom podejmować ryzykowaną grę z własną psychiką?
- Wolę termin „pasjonat teatru”. Ktoś taki „robi” teatr przede wszystkim z potrzeby serca, amatorom nikt przecież nie płaci za udział w spektaklu, choć to praca eksploatująca fizycznie i emocjonalnie. Amator trafia do teatru najczęściej z ciekawości. Szuka odpowiedzi na dręczące go pytania, jednocześnie chce się sprawdzić, chce zobaczyć siebie w oczach innych członków zespołu i widzów. To także odpowiedź na niezaspokojoną potrzebę sacrum, w teatrze bowiem, zwłaszcza amatorskim, nie ma miejsca na oszustwo i kłamstwo. Amator nie skończył zawodowej szkoły aktorskiej, jego jedynym instrumentem jest jego własna psychika i ciało. Mówiąc wprost – może grać tylko sobą samym. W tym sensie dokonuje aktu ufnego zawierzenia na teatralnym ołtarzu. Rdzeniem tego aktu jest uczciwość wobec siebie i innych.

- Jaką cenę płaci się za sceniczną szczerość?
- Żadnego problemu nie ma z dziećmi, te bowiem z łatwością „wchodzą” w rolę i z równą łatwością z niej wychodzą. W przypadku dorosłych jest znacznie trudniej. Na szczęście, amatorzy nie grają zbyt często. To nie jest praca wykonywana dzień w dzień. Zawodowiec uczony jest w szkole różnych technik, amator za dobrze przygotowaną rolę płaci najcenniejszą walutą, bo swoją wiarygodnością i autentyzmem.

- Kto stoi na straży bezpieczeństwa aktora-amatora?
- Tu olbrzymia rola opiekunów i instruktorów teatralnych. Wzorem pedagoga i reżysera jest zielonogórzanka Małgorzata Paszkier-Wojcieszonek, to mój teatralny guru. Jej spektakle to nie tylko murowany sukces, ale zarazem przykład szczególnej więzi opartej o zaufanie. Dodatkowym bezpiecznikiem jest pozytywna reakcja widowni oraz spora, nawet jak na zielonogórskie warunki, rozpoznawalność.

- Jesteście głodni oklasków?
- Jasne (śmiech), jak wszyscy lubimy być akceptowani. Ale zaspokojenie własnej próżności nie jest naszym najważniejszym celem. Posłużę się przykładem wiekowego pana Henryka. Jemu towarzyska sława do niczego nie była potrzebna. W teatrze szukał czegoś zupełnie innego. I znalazł.

- Co to było?
- Wedle jego słów, teatr stał się dla niego niewyczerpaną studnią, z której czerpał energię do życia.

- Dziękuję.
Piotr Maksymczak

Zgłoś się na POKOT

Regionalne Centrum Animacji Kultury w Zielonej Górze zaprasza na Ponoworoczne Konfrontacje Teatralne POKOT. Od 17 do 19 marca, na deskach Lubuskiego Teatru, będzie można zobaczyć spektakle młodzieżowych i dorosłych grup teatralnych. Zgłoszenia zespołów do 28 lutego, formularz na stronie rcak.pl oraz lubuskiekultura.pl