To ma być kuźnia koszykarskich talentów! Nowa hala już otwarta!

9 Listopad 2018
Tak nowoczesnego obiektu do koszykówki można ze świecą szukać. We Wrocławiu podobną halę wybudował prywatny inwestor, ale trzy treningi jednocześnie ciężko jest tam przeprowadzić. W Zielonej Górze za to nikt nie wchodzi sobie w drogę!

Trzy treningi jednocześnie?! To brzmi wręcz niewiarygodnie, ale harmonogramem treningowym pochwalił się na Facebooku SKM Zastal i czytamy tam, że od 16.00 do 20.30, a nawet i później jest maksymalne obłożenie, czyli cały czas, na trzech boiskach odbywają się zajęcia. Jedziemy to sprawdzić!

Do obiektu przy ul. Amelii podjeżdżamy od strony hali akrobatycznej przy ul. Urszuli. Inni wybierają Sulechowską i docierają od strony hali tenisowej i lekkoatletycznej, a jeszcze inni przywieźli swoje pociechy od strony ul. Szwajcarskiej. Z mroku wyłania się delikatnie podświetlony obiekt, na który każdy spogląda z niemałą ciekawością. Chociaż oficjalne otwarcie zaplanowano na czwartek, amatorzy koszykówki korzystają z obiektu już od poniedziałku. Z Robertem Jagiełowiczem, dyrektorem MOSiR-u, mamy wręcz zsynchronizowane zegarki. Spotykamy się przy wejściu. – Zapraszam – otwiera drzwi gospodarz obiektu. Tuż po wejściu do hali ukazuje nam się pierwsze z trzech boisk. Trenują akurat dziewczynki rocznika 2006, pod okiem trenerki Agnieszki Welc. Dwóch ojców przygląda się zajęciom przez szybę, którą pokrywa logo SKM Zastal i Akademii Minibasket. Skręcamy w lewo, w oczy rzuca się tabliczka „Antydoping” przy jednych drzwiach. – W razie badań jesteśmy gotowi na kontrole – tłumaczy R. Jagiełowicz i prowadzi do jednej z czterech szatni. Każda ma 24 szafki, dominuje kolor pomarańczowy, który ładnie kontrastuje z bielą oraz odcieniami szarości. W głębi są prysznice. Nie zapomniano też o toalecie, także dla osób niepełnosprawnych. Osobne pomieszczenia przewidziano dla sędziów i trenerów. – Będzie tu można organizować wysokiej rangi juniorskie zawody – zapewnia dyrektor MOSiR-u. Tu też swoje mecze będą rozgrywać rezerwy Stelmetu Enei BC. Drugoligowy zespół Intermarche II Zielona Góra, wcześniej jako Muszkieterowie tułał się po Nowej Soli, a ostatnio, w oczekiwaniu na nowy obiekt, występował w hali Uniwersytetu Zielonogórskiego przy ul. Szafrana.

fot. Piotr Jedzura/ - Nikt w to nie wierzył, a ja się cieszę, że się udało – powiedział po oficjalnym otwarciu prezydent Janusz Kubicki, który zamiast przecinania wstęgi wcielił się w rolę sędziego. Gospodarz miasta podrzucił piłkę w górę, dając sygnał do rozpoczęcia pierwszego meczu. Naprzeciwko siebie stanęły  12-letnie dziewczyny, trenujące w SKM Zastal. – Setki dzieciaków chcą grać, to lepsze niż siedzenie przed tabletem – dodał prezydent.

W magazynie spotykamy Artura Cielmę, trenera wspomnianych rezerw, który akurat pompuje piłki do treningów. – Super, że młodzież ma takie możliwości. Wszyscy musimy dbać o ten obiekt. To jest nasz dom, musi tu obowiązywać wysoka kultura – zaznacza szkoleniowiec.

Zerkamy na zajęcia z 11-latkami, prowadzone na środkowym boisku przez trenera Pawła Kuciembę. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jego podopieczni są w hali… sami. Nie słychać ani treningu po lewej, ani zajęć po prawej stronie. Boiska oddzielone są długą, szarą kotarą, która skutecznie izoluje jednych ćwiczących od drugich. – Mieliśmy obawy, ale te kotary spełniają swoją funkcję. Nie ma żadnego dyskomfortu – zachwyca się Robert Morkowski, generalny menadżer SKM-u Zastal, były koszykarz Zastalu. – Tu zaczyna się nowa historia. Mamy dziewięć zespołów męskich i trzy żeńskie. Przy okazji zachęcamy dziewczynki do treningów!

W przyszłym roku Stowarzyszenie Koszykówki Młodzieżowej Zastal będzie obchodzić 20-lecie istnienia. – Mamy fajną grupę, która może coś zawojuje i chcielibyśmy tutaj zrobić finał. Na razie nic więcej nie mówię – śmieje się Morkowski. Miejsca dla kibiców nie zabraknie. Zielone trybuny mogą pomieścić 300 kibiców. Można je dowolnie rozstawiać w hali. – Tamta jest sterowana elektrycznie, bo to jest kolos – wskazuje na największe, złożone jeszcze okazałe trybuny R. Jagiełowicz. Kończąc wizytację widzimy rodziców, którzy rozglądając się po hali, czekają na swoje pociechy. Za chwilę dostaną relacje z pierwszej ręki. My już wiemy! Obiekt jest wyśmienity! Nic tylko trenować!

Marcin Krzywicki

Pierwsze wrażenia:

Robert Jagiełowicz, dyrektor MOSiR: - To jest XXI wiek. Klub będzie miał szerokie pole do popisu, hala daje duże możliwości. Będzie można organizować np. finały mistrzostw Polski juniorów. Myślę, że da się rozegrać jednocześnie nawet dwa mecze. Już widać, że niepotrzebnie obawialiśmy się, czy da się tu trenować na trzech boiskach na raz.

Jakub Rembiszewski, rodzic: - Otwarcie takiego obiektu, po wielu latach funkcjonowania w Novicie, to historyczne wydarzenie. Wszystko ładne, czyste, jest dużo przestrzeni. Przeskok jest ogromny. Syn trenuje w grupie 10-latków i jest bardzo zadowolony.

Rafał Rzeszutek, rodzic: - Obiekt jest bardzo fajny. Dziecko przyjechało na pierwszy trening w nowej hali z wielkim entuzjazmem. Ja też jestem zadowolony, fajnie widać trening przez szybkę, można pooglądać pociechy. Wszystko nowe, infrastruktura jest świetna.

Artur Cielma, trener: - To piękny dom dla wszystkich trenujących. Jesteśmy podekscytowani, sprawdzamy, jak to funkcjonuje. We Wrocławiu mają podobny obiekt, ale mieli problem akustyczny z prowadzeniem trzech treningów jednocześnie. Myślę, że hala będzie dodatkowym elementem zachęcającym dla dzieciaków, by uprawiały ten sport.

Borys Migalski, SKM Zastal: - Wrażenia są bardzo pozytywne. Jest wiele boisk i można robić wiele treningów. Na mnie te trzy boiska, rozstawione w jednym czasie, robią największe wrażenie, aż chce się trenować! Na tej hali mogę zapamiętać pozycje, z których mogę rzucać!

Wojtek Rola, SKM Zastal: - Ta hala jest ogromna, świetnie oświetlona! Trener powiedział, że to najnowocześniejszy obiekt w Polsce, więc jest jeszcze większa motywacja. Łatwo się skupić, mimo, że obok są inne treningi. Trzeba tylko trenera uważniej słuchać. Wszystkie pomieszczenia, łazienki, szatnie są bardzo nowoczesne.