Lepiej do przedszkola czy do szkoły?

25 luty 2016
- Rodzice mają trzy możliwości: mogą pozostawić 6-latka w przedszkolu, mogą wysłać pociechę do pierwszej klasy szkoły podstawowej, mogą skorzystać z przedszkolnego oddziału szkolnego. Jeśli rodzic złoży deklarację pozostania dziecka w przedszkolu, maluch pozostanie – zapewniła wiceprezydent Wioleta Haręźlak.

Podczas wtorkowej sesji było tłoczno i nerwowo. Sala sesyjna pękała w szwach. Głównie za sprawą dużej grupy matek sześciolatków, które nie chciały, by ich dzieci trafiły do szkół. To głównie z ich powodu oraz protestujących przeciwko zmianie planu przestrzennego zagospodarowania terenu po Aquarenie (punkt zdjęto z porządku obrad) zmieniono wcześniej ustalony plan obrad. Najpierw oddano głos mieszkańcom.

Chcemy decydować

- To my, rodzice, mamy prawo decydować, co jest lepsze dla naszych 6-letnich dzieci: jeszcze jeden rok w przedszkolu czy od razu szkoła. Tymczasem miasto chce zdecydować za nas – protestowała Alicja Szafan, mama 6-letniej Michaliny.

Według niej, co mocno podkreśliła, miasto bardzo dba o szkoły i przedszkola. Ale rodzice byliby jeszcze bardziej zadowoleni, gdyby prezydent nie próbował decydować za nich w sprawach ich dzieci.

Chodziło o paragraf nr 3 projektu uchwały: Dzieciom w wieku od 3 do 5 lat „zapewnia się możliwość realizowania wychowania przedszkolnego w publicznych przedszkolach, w wieku 6 lat zapewnia się możliwość spełnienia rocznego obowiązku przygotowania przedszkolnego w oddziałach przedszkolnych zorganizowanych w publicznych szkołach podstawowych”.

Kolejna przedstawicielka rodziców, Izabella Sinicka, mama 6-letniego Tytusa rozpoczęła swoje wystąpienie od prezentacji trzech pism: ministra edukacji, wojewody lubuskiego i kuratora oświaty.

- Wojewoda wyraźnie nam napisał, cytuję: „Sześcioletnie dzieci uczęszczające obecnie do przedszkoli muszą mieć zapewnioną możliwość kontynuowania wychowania przedszkolnego w tym przedszkolu, jeżeli ich rodzice złożą deklarację kontynuacji w nim wychowania przedszkolnego, działania uniemożliwiające im korzystanie z tego prawa są nielegalne” – odczytała.

Izabela Mertka-Marszałek, mama 6-letniej Ali przypomniała, że również lubuski kurator oświaty, w swoim piśmie z 22 lutego, oddaje wyłącznie w ręce rodziców prawo decyzji, gdzie ma trafić sześciolatek: do przedszkola czy do szkoły.

- Jeśli radni poprą prezydencki projekt w zaproponowanej formie, tym samym opowiedzą się przeciw rodzicom i oficjalnie obowiązującym prawom. Większość rodziców zadeklarowała pozostawienie dziecka w przedszkolu. Proszę zatem nam nie mówić, że miasto jest zaskoczone naszym protestem – argumentowała pani Izabela.

Z wystąpienia na wystąpienie rosła temperatura wypowiedzi. W bardzo emocjonalne tony uderzyła Anna Stachowiak: - Wypychanie sześciolatków do oddziałów przedszkolnych w szkołach miejskich jest gwałtem na rozwoju emocjonalnym i intelektualnym małego dziecka, które znajduje się w jednym z najbardziej newralgicznych momentów swego rozwoju. Ja rozumiem, że za projektem miasta stoją ekonomiczne racje, ale nie można finansów stawiać powyżej dobra dziecka.

Tuż przed rozpoczęciem właściwych obrad, głos zabrał senator Paweł Pudłowski (Nowoczesna.pl): - Popieram rodziców i proszę radnych o rozważenie zmiany pierwotnego projektu uchwały. Rodzicom należy zaufać.

Autopoprawka prezydenta

O głos poprosiła wiceprezydent Wioleta Haręźlak. Przypomniała kilka podstawowych faktów. Po pierwsze, ustawodawca w trybie rozporządzenia wprowadził zapisy zobowiązujące szkolne oddziały przedszkolne do oferowania dwóch posiłków dziennie i dwóch opiekunów dla jednego oddziału. Po drugie, ustawodawca nie przewidział żadnego okresu przejściowego czy przystosowawczego. Wszystko dzieje się dosłownie z marszu.

- Nikt nie ma zamiaru pozbawiać rodziców prawa wyboru. Nasza uchwała ma tylko umożliwić powołanie szkolnych oddziałów przedszkolnych. Dlatego zgłaszam autopoprawkę do projektu uchwały w postaci wykreślenia w całości paragrafu 3, czyli tego fragmentu projektu uchwały, który budzi największe kontrowersje – zaproponowała pani wiceprezydent.

Rozpoczęła się dyskusja radnych. Jacek Budziński (klub PiS) zaproponował, aby zamiast wykreślenia w całości paragrafu 3 uchwały, dopisać sześciolatków do punktu 1 tego paragrafu. Andrzej Brachmański (klub Zielona Razem) dopytywał, czy przyjęcie proponowanej autopoprawki oznaczać będzie automatycznie pozostawienie sześciolatka w przedszkolu, jeśli będzie taka wola rodziców.

W. Haręźlak broniła autopoprawki, powołując się na pismo otrzymane od kuratora oświaty, wedle którego miasto powinno usunąć z projektu uchwały wszystkie te zapisy, które wykraczają poza ustanowienie sieci przedszkoli i szkół w mieście.

Po chwili radni zasypali wiceprezydent Haręźlak lawiną pytań. Ich sens można sprowadzić do wspólnego mianownika - czy miasto będzie zmuszało sześciolatków do pójścia do szkoły?

Ten fragment sesji był najbardziej nerwowy i zarazem monotonny. Radni wciąż pytali o to samo, wiceprezydent odpowiadała tak samo.

- Powtarzam: nie będzie żadnych zmian w dotychczasowym systemie naboru. Po autopoprawce, projekt uchwały o niczym nie decyduje, w żadnym swoim punkcie nie określa zasad przyjęcia dzieci do przedszkola – tłumaczyła cierpliwie pani wiceprezydent.

Nie zadowoliła ani radnych, ani rodziców. Ci ostatni wciąż pytali: - Czy po przyjęciu autopoprawki, sześciolatkowie automatycznie będą mogli pozostać w swoim przedszkolu, tak czy nie?

Dyskusja

Bożena Ronowicz (klub PiS) przypomniała, że spora grupa rodziców regularnie skarży się na dyrektorów przedszkoli, którzy odmawiają przyjęcia od rodziców deklaracji o pozostaniu ich dzieci w przedszkolu.
- Jeśli jakiś rodzic spotka się z taką odmową, proszę ten fakt natychmiast zgłosić mi osobiście albo u naczelniczki wydziału oświaty, będziemy natychmiast interweniować – zadeklarowała W. Haręźlak.

W tej fazie dyskusji pojawiły się wątki techniczne i proceduralne.
- Czy prawdą jest, że nabór sześciolatków do przedszkoli upływa w niektórych placówkach już 29 lutego? – padło pytanie.

Wioleta Haręźlak zaczęła tłumaczyć sens zapisów ustawowych. Według niej, rodzice mają trzy możliwości: mogą pozostawić 6-latka w przedszkolu, mogą wysłać pociechę do pierwszej klasy szkoły podstawowej, mogą skorzystać z przedszkolnego oddziału szkolnego. Jeśli rodzic złoży deklarację pozostania dziecka w przedszkolu, maluch pozostanie.

- Rodzice muszą na siedem dni przed 10 marca złożyć deklarację w sprawie ewentualnego pozostania dziecka w przedszkolu. Termin składania deklaracji upływa 3 marca – tłumaczyła W. Haręźlak.

Po trzech godzinach dyskusji radni przyjęli prezydencką autopoprawkę. Za skorygowanym projektem uchwały opowiedziało się 13 radnych.

(pm)  

RETRANSMISJA

www.RadaMiasta.zgora.pl