Legiony Urlepa gromią Włochów!

18 Styczeń 2018
665 dni czekali kibice Stelmetu Enei BC Zielona Góra na wyjazdowe zwycięstwo swoich ulubieńców w europejskich pucharach! To, co Arturowi Gronkowi nie udało się przez ponad półtora roku, Andrej Urlep dokonał już w pierwszym starciu z mistrzami kraju we Włoszech.

Od dłuższego czasu każdy mecz w Lidze Mistrzów ma dla zielonogórzan status pojedynku „o wszystko”. Porażka z Sidigasem Avellino przekreśliłaby jakiekolwiek szanse na awans z grupy D. Stelmet we Włoszech zaczął wybornie. Na „dzień dobry” trójkę rzucił Zamojski, potem punkty dołożyli Dragicević, Matczak i Marković, co dało prowadzenie 11:0! Nim gospodarze się otrząsnęli, skończyła się pierwsza kwarta, którą zielonogórzanie wygrali 19:7. - Sądzę, że Avellino nie było w 100 proc. gotowe na rozpoczęcie tego meczu. Wykorzystaliśmy to, oni nie zdobyli żadnych punktów przez więcej niż pięć minut. Mieliśmy słabszy moment na koniec drugiej kwarty – ocenił Andrej Urlep. Słabszy moment nie oznaczał straty prowadzenia, gdyż do przerwy mistrzowie Polski prowadzili 8 punktami. Serca mocniej zabiły po przerwie, gdy Sidigas zbliżył się na dwa „oczka”, ale w tej kwarcie show skradł Adam Hrycaniuk. „Bestia” znalazł się w nietypowym dla siebie miejscu, czasie i zdecydował się na rzut za trzy punkty! Celny, co wyraził podniesioną pięścią w geście triumfu, skierowaną do kolegów na ławce rezerwowych! - Przyjechaliśmy tutaj, by twardo powalczyć. Wygrały małe rzeczy. Zbiórki, przechwyty, dobra obrona. Zaczęliśmy bardzo dobrze, z dużą energią. Każdy, kto pojawił się na boisku dał z siebie wszystko, co najlepsze. Triumf smakuje świetnie, natomiast kosztował nas bardzo dużo. Walczymy dalej z nadzieją, że odwrócimy tabelę w tych kilku następnych meczach – przyznał Hrycaniuk. Stelmet wciąż pozostaje na ostatnim miejscu w grupie D, ale w tabeli panuje ogromny ścisk. Trzy zespoły, w tym zielonogórzanie mają bilans 4-7 i szansę na kontynuację swojej przygody w europejskich rozgrywkach. Przypomnijmy, pierwsza czwórka awansuje do fazy play-off Ligi Mistrzów, zaś drużyny z miejsc 5-6 zagrają w niższych rangą rozgrywkach FIBA Europe Cup. We wtorek, 23 stycznia zielonogórzanie kolejny raz zagrają o wszystko. Do hali CRS przyjedzie belgijska Ostenda. Początek meczu o 18.30.

***

Sidigas Avellino – Stelmet Enea BC Zielona Góra 57:64 (7:19, 21:17, 13:13, 16:15)

Punkty dla Stelmetu: Dragicević 16, Zamojski 11, Gecevičius 9, Hrycaniuk 8, Kelati 6, Florence, Murić 3, Matczak, Mokros, Marković, Koszarek 2.

(mk)