Kubicki pisze do premier Szydło

3 Marzec 2017
- Chcąc tonować nastroje, publicznie obiecałem 200 zielonogórskim pracownikom Izby, że użyję wszelkich dostępnych mi środków, by pomóc uratować ich miejsca pracy – pisze do premier Beaty Szydło prezydent Janusz Kubicki. List został wysłany w ostatni poniedziałek.

Szanowna Pani Premier

Zwracam się do Pani z uprzejmą prośbą o pomoc i wsparcie w uspokojeniu wzburzonej opinii publicznej. Protesty wybuchły 21 lutego po ujawnieniu niejasnych ruchów dotyczących przeniesienia Izby Administracji Skarbowej z Zielonej Góry do Gorzowa Wielkopolskiego. Nikt nie ma wątpliwości, że przeniesienie Izby o 120 km od dotychczasowej siedziby doprowadzi do masowych zwolnień w Zielonej Górze i ruinę życia zawodowego i osobistego Bogu ducha winnych zwykłych obywateli i ich rodzin.

Przecież nikt im w Gorzowie Wlkp. nie zafunduje z tego powodu nowych mieszkań, ich współmałżonkowie nie dostaną nowych miejsc pracy. Groźba rozbicia licznych rodzin zawisła w powietrzu. Stąd to wysokie napięcie i protesty.

Obiecałem pomóc pracownikom

Chcąc tonować nastroje, publicznie obiecałem 200 zielonogórskim pracownikom Izby, że użyję wszelkich dostępnych mi środków, by pomóc uratować ich miejsca pracy. Dlatego piszę do Pani Premier z olbrzymią prośbą, świadom wielkiej wrażliwości Pani Premier na krzywdę zwykłych ludzi, o pomoc i wsparcie w tej trudnej sytuacji. Tylko Pani może przywrócić elementarne zaufanie obywateli do instytucji rządowej, która zawsze powinna działać w zgodzie z interesem społecznym.

Pomysł przeniesienia IAS wywołał gigantyczne napięcie nie tylko wśród pracowników Izby, ale również wśród zwykłych zielonogórzan, którzy każdy taki ruch, niezależnie od przekonań politycznych, odbierają jako zamach na ich ukochane miasto. Wyjaśnię, dlaczego tak jest.

Lubuskie to specyficzne województwo z dwoma stolicami. Powstało dzięki kompromisowi wypracowanemu przez polityków wszystkich opcji i skodyfikowanemu w tzw. Umowie Paradyskiej zawartej 13 marca 1998 r. w klasztorze w Paradyżu. Wówczas, podczas debaty nt. reformy administracyjnej, powołując się na polską rację stanu, by wzdłuż granicy z Niemcami istniało polskie województwo, zawarto porozumienie o wspólnym działaniu na rzecz powołania woj. lubuskiego. W dużym skrócie: Umowa Paradyska zakłada utworzenie dwóch stolic województwa: w Gorzowie Wlkp. i Zielonej Górze. Uzgodniono również podział instytucji – stąd w Gorzowie Wlkp. urzęduje wojewoda, w Zielonej Górze marszałek województwa. Wg tych ustaleń, Izba Skarbowa trafiła do  Zielonej Góry. Chodziło o to, by w obu stolicach województwa symetrycznie lokować instytucje władzy publicznej.

Ten kompromis jest święty

Jednak u podstaw powstania woj. lubuskiego, oprócz zawartego kompromisu, leży również przekonanie jego mieszkańców o potrzebie istnienia takiej jednostki administracyjnej. Zamysł jego powołania poparło 120 tys. Lubuszan, czyli co dziesiąty mieszkaniec naszego regionu podpisał się pod petycją w tej sprawie do rządu i Sejmu.

Kompromis zawarty w Paradyżu uznawany jest za świętość. Każde jego naruszenie odbierane jest jako atak i realna groźba naruszenia wypracowanych wówczas zasad. Obserwuję to teraz w Zielonej Górze, kiedy dosłownie wszyscy są wzburzeni pomysłem przenosin Izby Administracji Skarbowej do Gorzowa Wlkp. Nawet politycy rządzącej w kraju Pani partii - Prawo i Sprawiedliwość, nie szczędzili słów oburzenia. Podobnie było podczas specjalnej sesji rady miasta. Panowała jednomyślność, że jest to niezrozumiały precedens, który w przyszłości zagrozi stabilnemu funkcjonowaniu miasta i setki mieszkańców może pozbawić miejsc pracy.

Kto i dlaczego naciskał?

Dlatego zwracam się do Pani Premier z prośbą o wyjaśnienie, jacy politycy lub ministerialni urzędnicy naciskają zakulisowo na likwidację IAS w Zielonej Górze. Myślę, że obydwoje jesteśmy w tym zgodni, że państwo prawa nie może funkcjonować jako narzędzie nacisku lobbystów, w dodatku działających zakulisowo.

Moje zdziwienie budził fakt, że jeszcze w projekcie rozporządzenia ministra rozwoju i finansów, z 29 grudnia 2016 r., w sprawie terytorialnego zasięgu działania dyrektorów izb administracji skarbowej, naczelników urzędów skarbowych i naczelników urzędów celno-skarbowych oraz siedziby dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, w załączniku nr 1, Zielona Góra jest wymieniana jako siedziba Izby. Taki sam zapis widnieje w projekcie tego samego dokumentu z 13 lutego 2017 r.

          Tymczasem w piśmie z 16 lutego 2017 r. - Marian Banaś, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów informuje wojewodę lubuskiego, Władysława Dajczaka, że „Ministerstwo Finansów rozpocznie prace związane z przeniesieniem siedziby Izby Administracji Skarbowej z Zielonej Góry do Gorzowa Wielkopolskiego. Planowane prace zostaną zakończone z dniem 1 stycznia 2018 r.”.

Pismo trafiło do wiadomości: Pani Elżbiety Rafalskiej i Pana Mariusza Błaszczaka. Jego treść wywołała oburzenie zielonogórskich parlamentarzystów PiS: Marka Asta i Jerzego Materny. Nie chcę tutaj cytować ich ostrych wypowiedzi, zapewne Pani Premier, jeżeli uzna to za konieczne, nie będzie miała problemu z osobistym poznaniem ich opinii.

Napięcie spotęgowało Ministerstwo Finansów, które na zapytanie „Gazety Wyborczej” odpowiedziało: „W nawiązaniu do artykułu z 22 lutego br., Ministerstwo Finansów wyjaśnia, że nie zamierzało zmieniać siedziby Izby Administracji Skarbowej (IAS) w województwie lubuskim”.

Z chęcią pomożemy

Trudno nam, mieszkańcom Zielonej Góry, zrozumieć, o co tu chodzi? Dlatego jeszcze raz gorąco proszę Panią Premier o pomoc i wsparcie. Jestem przekonany, że w interesie nas wszystkich leży wyjaśnienie tej bulwersującej sprawy i definitywne przerwanie nikomu niepotrzebnych spekulacji, które rozpalają emocje w całym mieście i na południu województwa, gdzie mieszka 2/3 Lubuszan. Ze swojej strony, deklaruję wsparcie miasta przy ewentualnej rozbudowie siedziby IAS. Rada miasta już we wrześniu 2016 r. uchwaliła przekazanie działki pod budowę nowej siedziby dla tej instytucji. Podobnie zrobiliśmy, przekazując teren pod siedzibę otwartego w styczniu 2015 r.  Urzędu i Oddziału Celnego w Zielonej Górze.

Z wyrazami szacunku
Janusz Kubicki
prezydent Zielonej Góry

 

* Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji


CO SIĘ WYDARZYŁO?

Po tym jak we wtorek, 21 lutego, prezydent Janusz Kubicki wydał ostre oświadczenie ws. przenosin Izby Administracji Skarbowej z Zielonej Góry do Gorzowa Wlkp. rozpętała się istna polityczna burza. Zwołano specjalną sesję rady miasta, politycy byli jednomyślni, że to sytuacja niedopuszczalna. Politycy PiS – Marek Ast i Jerzy Materna - zapowiedzieli interwencję. A w zeszły piątek minister Materna zakomunikował na Facebooku: „Pewna wiadomość. Izba Skarbowa była, jest i będzie w Zielonej Górze”.

- Ekstra, Panie Ministrze - stokrotne dzięki za szybką reakcję. Umów trzeba przestrzegać i dzięki Panu tak się stanie – na swoim profilu napisał prezydent Kubicki.


 

Artykuły powiązane: 

Nie oddamy Izby do Gorzowa

- Dla każdego mieszkańca Zielonej Góry sprawa jest jasna: nie może być naszej zgody na przenosiny Izby Administracji Skarbowej do Gorzowa. Proszę wszystkich radnych o zgodny sprzeciw wobec tych planów – apelował prezydent Janusz Kubicki.