Dzieci u prezydenta w ratuszu

22 Listopad 2016
Jak wygląda ratusz w środku? Gdzie rodzice brali ślub? I czy prezydent jest sympatyczny? – tego dowiedziały się dzieci, z którymi w siedzibie rady miasta spotkał się Janusz Kubicki.

Pod opieką wychowawcy zawitała tu 14-osobowa grupa rozbrykanych siedmiolatków z klasy 1 A Szkoły Podstawowej nr 6. Najpierw było spotkanie z prezydentem Januszem Kubickim, który w prostych słowach opowiedział dzieciom trochę o sobie, trochę o roli miejskich radnych i mieście, w którym chodzą do szkoły, pokazał też herb miasta i ważne miejsca w ratuszu. Spotkaniu towarzyszyła prezentacja multimedialna. Zdecydowanie największe ożywienie wzbudziły zdjęcia basenu. Ale dzieci rozpoznały też ciuchcię przemierzającą deptak, Palmiarnię czy Bachusa.

Prawdopodobnie po raz pierwszy mali goście zobaczyli miejsce, w którym rodzice niektórych obiecali sobie miłość. Choć „pod ręką” był Tomasz Brzózka, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego, żadnego ślubu młodocianym nie udzielił. Dzieci mogły za to troszeczkę poudawać, by wyobrazić sobie ceremonię zawarcia małżeństwa. Przez chwilę mogły również poczuć się prezydentem miasta, siadając w jego fotelu w gabinecie włodarza miasta. Na szczęście, żadnych decyzji nie podejmowały, bo wówczas zielonogórscy uczniowie zapewne mieliby już wakacje... Wysłuchały jeszcze opowieści o kronikach miejskich tworzonych przez miejskiego kronikarza Ewę Dumę.

Program wizyty zakończył spacer wokół ratusza, oglądanie Bachusików „mieszkających” na Starym Rynku i wizyta w Centrum Informacji Turystycznej. Na koniec sympatycznej wizyty - nieco rozbrykanej z racji wieku gości - każde dziecko otrzymało torebkę słodkości. - Jemy w szkole – uprzedził Krystian Pawelec, wychowawca.

(el)