Dla dzieci musi być na słodko!

2 Czerwiec 2016
Zapowiadana na Dzień Dziecka niespodzianka ma postać miniaturowych serniczków, udekorowanych malinami i borówkami. – Przecież my kochamy słodkie, co innego mogłem przygotować? – śmieje się mały mistrz kuchni, Mateusz Truszkiewicz.

Co tam deszcz, kiedy nieziemski zapach ciastek wciska się do nosa! Tak uznali mali smakosze, którzy 1 czerwca postanowili świętować na deptaku. Kto nie miał parasola, skrył się pod namiotem albo w gościnnych progach ratusza, gdzie można było pozwiedzać wnętrza i zajrzeć na uroczyste obrady Dziecięcej Rady Miasta...

A tam właśnie 20 przedstawicieli szkół podstawowych debatuje po raz pierwszy, pod czujnym i czułym okiem rodziców, wychowawców i najważniejszych osób w mieście. Mali radni mówią o tym, co im się w Zielonej Górze podoba a co nie i co przydałoby się zrobić. Na koniec, w głosowaniu, mają wybrać ze swoich propozycji jedną, najpilniejszą inwestycję. A wybór jest pomiędzy np. placami zabaw, cmentarzem dla zwierząt, ścieżkami rowerowymi, mobilnymi boiskami... - Trudna sprawa, prawda? My, dorośli radni, też się tak głowimy, bo wiemy, że na wszystko nie starczy pieniędzy – poucza wiceprzewodniczący rady, Tomasz Sroczyński, który dziś pełni honory organizatora imprezy, wraz z całym klubem radnych „Zielona Razem”.

Nie przeszkadzamy dłużej w obradach, wymykamy się do polowej kuchni przed drzwiami ratusza, gdzie Mateusz Truszkiewicz, gwiazda telewizyjnego show MasterChef Junior, przygotowuje niespodziankę dla strudzonych, małych radnych.

Cóż nasz słynny na całą Polskę mistrz kuchni upichci? – Oj, przecież pani wie, że dzieci to najbardziej lubią słodkie, ja też – śmieje się Mateusz. – Dlatego postanowiłem przygotować serniczki, w foremkach do babeczek.

W przerwie między pozowaniem do zdjęć i rozdawaniem autografów, dogląda ciastek w piekarniku. Rosną jak na drożdżach! Choć drożdży w nich nie ma, Mateusz natychmiast mnie poucza. – Są za to dwa rodzaje sera – twaróg i ricotta, która nadaje puszystości. Mamy jajka, cukier, wanilię, skórkę z cytryny, na spodzie zbożowe ciasteczka pokruszone i ugniecione z masłem. I nie ma ani grama mąki, tylko budyń śmietankowy, który pod wpływem temperatury się ścina i zlepia wszystko... Na pewno będzie dobre! – kiwa głową w wielkiej, kucharskiej czapie.

Uff... Z mistrzem się nie dyskutuje, mistrza się słucha i wykonuje polecenia. O czym za chwilę przekonają się prezydent Janusz Kubicki i wiceprezydent Wioleta Haręźlak. Wyrwali się na chwilę z sesji, założyli fartuszki i dalej, do roboty! – Serniczki wyszły z pieca, teraz trzeba je udekorować. Na wierzchu smarujemy dżemem morelowym, nie za dużo, tylko tyle, by przykleiły się maliny i borówki – instruuje Mateusz. A prezydenci stroją tak, jak potrafią. – Ale cuda tu powstają! Interesująca koncepcja! – mistrz na bieżąco komentuje postępy kuchcików. - Widzę, że prezydent lubi układać naokoło, u pani jakieś linie, pomieszanie, ale podoba mi się takie autorskie podejście! Ważne, żeby owoce się trzymały...

Trzymają się, można nieść serniczki do sali sesyjnej. Mali radni na pewno zgłodnieli. Szef kuchni przodem, kuchciki za nim, dzierżąc tace z ciastkami. Czy dzisiejsi jurorzy będą łaskawi? – Pycha! – jedno słowo przebija się przez ogólne mlaskanie.

- A czy ja mógłbym sam zrobić takie smakołyki? - docieka przewodniczący „dorosłej” rady miasta, Adam Urbaniak. – W skali od jeden do dziesięciu, jaka jest trudność?

- Serniczki są dosyć łatwe w przygotowaniu, ale trzeba je długo piec, dałbym sześć – ostrożnie odpowiada Mateusz.

- To ja dziękuję, pozostanę przy zjadaniu, to mi najlepiej wychodzi – przewodniczący nie zwlekając, chwyta ciastko z tacy.

Po porządnej dawce kalorii, można wznowić obrady. Jakby szybciej idzie! W głosowaniu wygrywa pomysł, by budować w mieście więcej ścieżek rowerowych. Mali radni zmęczeni, ale zadowoleni ze swojej pracy. Przecież prezydent obiecał: – Ścieżki na pewno powstaną w przeciągu dwóch i pół roku. Rozliczycie nas.

Daria Śliwińska-Pawlak

JESZCZE ŚWIĘTUJEMY!

To nie koniec atrakcji z okazji Dnia Dziecka! Jeszcze trzy dni zabawy!

* Dziś, w piątek, 3 czerwca, deptakiem przemaszeruje, jak co roku, Parada Przedszkolaków. Barwny korowód wyruszy o 11.00 spod Biura Wystaw Artystycznych i przejdzie pod ratusz. Tam, na scenie, zaprezentują się najmłodsi zielonogórscy artyści. Będą i inne niepspodzianki.

* W sobotę, 4 czerwca, wielka impreza organizowana przez miasto, ZGraną Rodzinę i ZOK! W godz. 12.00-16.00 bawimy się na deptaku. Będą prezentacje i niespodzianki z nagrodami, przygotowane przez partnerów programu ZGrana Rodzina, o 15.00 – wystąpią dla nas Domisie w programie „Domisie na wakacjach”. Wśród całej masy sobotnich atrakcji także wspólna nauka tańca, malowanie twarzy, występy artystyczne, animacje, zabawy ruchowe, warsztaty plastyczne i kulinarne.

* W niedzielę, 5 czerwca, jak co roku o tej porze, Lubuskie Muzeum Wojskowe w Drzonowie zaprasza na Piknik Rycerski. W godz. 10.00-17.00 czeka moc atrakcji dla całych rodzin: osada rycerska, pojedynki i dawne obyczaje przygotowane przez Krąg Rycerski Nowa Sól, miniturniej rycerski dla najmłodszych, prezentacja wyposażenia 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, zwiedzanie czołgu i kokpitu myśliwca, gra terenowa Mały Saper, przejażdżki transporterem opancerzonym BTR-152, prezentacja samochodu ciężarowego Dodge WC 52, malowanie twarzy, bańki mydlane, wojskowa kuchnia. Dzieci i młodzież do 18 lat wchodzą za darmo, dorośli płacą 6 zł.