Bezpieczniej na zebrach

20 Czerwiec 2016
Patrz w lewo, patrz w prawo – takie napisy pojawiły się na przejściach dla pieszych. Wielkie litery i strzałki wymalowano pomiędzy białymi pasami. Dzięki temu, ma być bezpieczniej na ruchliwych ulicach.

To pomysł zielonogórskich policjantów podpatrzony w innym mieście.

- Ma to na celu zwrócenie szczególnej uwagi pieszych przy przechodzeniu na drugą stronę ulicy, a tym samym może spowodować zmniejszenie liczby potrąceń  w rejonie przejść dla pieszych – tłumaczy sierż. Kamila Wydrych z komendy miejskiej policji. - Każdy pieszy zbliżając się do przejścia może już przeczytać napisy i tym samym zwiększy to jego czujność przy przechodzeniu na druga stronę. Również dla kierujących samochodami będzie to dobry sygnał do zachowania szczególnej ostrożności w rejonie przejść dla pieszych.

Policjanci zaproponowali miastu wymalowanie takich napisów na trzech ulicach: Konstytucji 3 Maja, Wojska Polskiego i Wyszyńskiego. Magistrat pomysł podchwycił i takie napisy pojawiły się również na innych ulicach: Sulechowskiej. Lwowskiej czy Staszica.

- Warto wykorzystywać każdy pomysł, który może podnieść bezpieczeństwo pieszych – uważa dyrektor Paweł Urbański odpowiedzialny w magistracie za inwestycje i zarządzanie drogami. – Sporo w tej dziedzinie robimy. Przejścia są doświetlane, by o zmroku piesi byli lepiej widoczni. Stawiamy fluorescencyjne znaki i słupki. Przejścia odpowiednio oznakowujemy. Gdzie trzeba, budujemy wysepki. Na przykład na ul. Wyszyńskiego, od momentu zbudowania wysepki, nie doszło do żadnego wypadku. Piesi mogą bezpiecznie przystanąć a kierowcy jadą ostrożniej.

Wszystko robione jest po to, by ograniczyć liczbę wypadków. Z tym wciąż nie jest najlepiej, chociaż policjanci w tym roku odnotowali na przejściach mniej zdarzeń niż rok wcześniej.

- Mam nadzieję, że te napisy skłonią ludzi wchodzących na pasy do rozglądania się, nawet gdy na najbliższym im pasie samochód się zatrzymał. Lepiej sprawdzić, czy drugi kierowca jadący obok, również nas zauważył. Dlatego malujemy te napisy na szerokich ulicach – dodaje P. Urbański.

(tc)