Bezpartyjni samorządowcy chcą być razem

27 Wrzesień 2017
- Mamy dość podziału Polski na tych, którzy są z nami, albo przeciwko nam. Polska to nie partia. Polska to ludzie, a nie partie, które próbują ten kraj zawłaszczać – mówił prezydent Janusz Kubicki podczas sobotniej konwencji Ruchu Samorządowego Bezpartyjni.

Do Tarnowa Podgórnego pod Poznaniem w sobotę  przyjechało ok. 500 samorządowców z całej Polski. Szczelnie wypełnili halę sportową, w której zorganizowano I Ogólnopolski Konwencja Ruchu Samorządowego BEZPARTYJNI. Obrady rozpoczęły się w południe.

– Nasz budzik zadzwonił o drugiej w nocy – mówił Filip Chodkiewicz, przewodniczący Rady Miejskiej Augustowa. – Przejechaliśmy niemal cały kraj, by powiedzieć, że idea bezpartyjnego zaangażowania łączy samorządowców z całej Polski.

BEZPARTYJNI to inicjatywa tworzona przez cenionych samorządowców, dla których nadrzędną zasadą jest niezależność gmin, miast i regionów, szacunek dla indywidualnych potrzeb oraz brak podporządkowania partyjnym wytycznym.

W ich ocenie dzisiaj najbliżej codziennych spraw Polaków są właśnie samorządowcy, którzy jako dobrzy gospodarze efektywnie od lat  dbają o Małe Ojczyzny. Dziś wyborcy bezradnie muszą wybierać miedzy władzą, która słucha tylko siebie, a opozycją, która zajmuje się samą sobie.

– Jako samorządowcy zauważamy postępujący, negatywny wpływ partii politycznych na funkcjonowanie naszego kraju na coraz niższych jego poziomach – mówił gospodarz konwencji Tadeusz Czajka, wójt Tarnowa Podgórnego. – Samostanowienie to nasz chleb powszedni. Ruch Bezpartyjni jest szansą, jeśli stanie się powszechny, być przeciwwagą do zagrożenia centralizacji samorządów. To my – samorządowcy jesteśmy najbliżej lokalnych spraw.

Wtórował mu inny lider BEZPARTYJNYCH, prezydent Szczecina Piotr Krzystek. - Partie polityczne zbudowały dwa wielkie obozy i próbują nas przekonać, byśmy się opowiedzieli za jednym z nich - mówił. - A my chcemy, by samorząd był odpartyjniony.

Ten wątek powtarzał się we wszystkich wystąpieniach. Samorządowcy nie chcą dyktatu partii politycznych w gminach, powiatach i województwach.  Dla nich ważniejszy jest rozwój ich małych ojczyzn, niż walki partyjne. Nie podoba się im wojna polsko – polska.

Oprócz prezydenta Szczecina i prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego jednym z liderów ruchu jest prezydent Zielonej Góry.

– Jak patrzę na państwa, to zadaję sobie pytanie: dlaczego tu jesteśmy? Dlaczego tu przyjechaliśmy z miast, miasteczek, wsi. Pokonaliśmy setki kilometrów, żeby tu być. Dlaczego? Bo mamy dość podziału Polski na tych, co są z nami albo przeciwko nam. Ja nie chcę, żeby ktoś mi kazał wybierać, czy ja jestem taką czy inną elitą – przemawiał J. Kubicki. - Ja chcę żyć w normalnym, europejskim kraju, w którym mogę wychować swoje dzieci, swoją rodzinę, w którym moja mała, lokalna ojczyzna – Zielona Góra – rozwija się. Mam dość partyjnych bonzów, którzy mówią mi, co mam robić, którzy mówią mi: jeżeli powiesz coś źle, to ci zabierzemy te pieniądze. Tak być nie może. Tak kiedyś było. Czy chcemy wrócić do czasów, w których jeżeli powiesz dobrze o partii, to dostaniesz talon na samochód czy na telewizor? Do tego chcemy wrócić? O to walczyliśmy? Nie. Polska to nie partia, Polska to ludzie, Polska to samorząd. To ludzie tworzą ten kraj, a nie partie, które starają się to państwo zawłaszczyć – mówił prezydent Kubicki.

I na koniec dodał: - Samorząd się sprawdził. Przez dwadzieścia parę lat każdy z nas może pokazać to, czego dokonał. Wyjdźmy, stańmy razem. Zmieńmy Polskę na lepszą, bo mamy taką szansę. Stop partiom!

Wtórował mu prezydent Lubina Robert Raczyński: - Ja nie chcę takiej Polski, w której tłamszona jest energia Polaków. Nie pozwolimy na to, aby udusić potencjał, który drzemie w mieszkańcach i samorządach, tylko dlatego, że coś jest niewygodne dla partii.

Dlatego zebrani stwierdzili, że ruchy bezpartyjne powinny stworzyć jedną listę i oni chcą pokazać, że jest to możliwe. Nie będzie ona  układana centralnie. O jej kształcie zadecyduję struktury lokalne.

– Nie jesteśmy PiS-em, ale nie możemy być „antyPiSem”. Musimy wybrać swoją drogę – dodał  Cezary Przybylski, bezpartyjny marszałek województwa dolnośląskiego.

Oprócz samorządowców na konwencji wypowiadali się również eksperci.

- Wojna polsko-polska niszczy kraj i debatę w Polsce – mówił Jerzy Karwelis, ekspert ds. mediów. - Demokracja nie polega na przekrzykiwaniu się plemiennymi hasłami. Te wojnę można zakończyć tylko z zewnątrz. Może to zrobić samorząd. Dzisiaj robimy pierwszy krok, by Polacy nie byli skazani na ciągły wybór mniejszego zła.

Na zakończenie nastąpiło podpisanie Deklaracji Ruchu Samorządowego Bezpartyjni. 

- Nasza konwencja to jasny sygnał dla wszystkich organizacji w kraju, dla których najważniejsze jest dobro lokalnych społeczności, a nie interes partyjny .Wspólnie powstrzymamy zalewanie Polski partyjnym betonem od góry do dołu – skomentował Łukasz Mejza, rzecznik prasowy BEZPARTYJNYCH, radny sejmiku lubuskiego

(tc)