Spotkanie z winnicą Marcus

13 Maj 2019
Winnica Marcus, jak podkreśla jej właściciel, powstała z szacunku do ziemi, upodobania do sztuki i skłonności do przyjemności. Goście kolejnego „Piątku z Winnicą” mają szansę dać upust tej ostatniej.

By odwiedzić winnicę Marcus, zielonogórzanin musiałby pokonać jakieś 30 kilometrów, w stronę sąsiadującej z Zieloną Górą gminy Nowogród Bobrzański. Plantacja znajduje się w wiosce Sterków, jak wskazuje jej oficjalny adres - przy ul. Cichej. I rzeczywiście, cicho tu i spokojnie, bo winnicę położoną na najwyższych w gminie wzniesieniach zewsząd otaczają sosnowe lasy, raz po raz przetykane dębami i brzozami. Cały Sterków i jego okolice położone są wśród lasów i na nieregularnym terenie, który raz się wznosi, raz opada, tworząc tym samym idealne warunki do uprawy latorośli. Tak też dziesięć lat temu z okładem pomyślał Marek Bandiak, który w kwietniu 2009 r. założył swoją winnicę. Dopiero co miała swój cynowy jubileusz.

- Dopiero teraz uprzytomniłem sobie, że w kwietniu minęła jej pierwsza dekada! Rzeczywiście... dziesięć lat temu, dokładnie w kwietniu, w przydomowym ogródku na jakichś 20 arach posadziłem pierwsze krzewy winorośli – wspomina M. Bandiak, właściciel winnicy ze Sterkowa, zaskoczony urodzinami, które przegapił. - Później, stopniowo, anektowałem pobliskie pola – dodaje.

Dziś vitis vinifera, czyli pinot noir, riesling i dornfelder oraz międzygatunkowy regent i hibernal - łącznie 8 tysięcy winnych krzewów - rosną w klasycznych szpalerach, wsparte m.in. o drewniane liry, na zróżnicowanym, polodowcowym podłożu, złożonym m.in. z piasku i gliny. I najwyraźniej, kąpiąc się w południowym słońcu, dają radę. Plantacja rozciąga się na dwóch hektarach, a jej poszczególne lokalizacje mają wystawę południową, drewniane rusztowania i doskonale wpisują się w otaczający je skansenowy, nieskażony nowoczesnością krajobraz (obszar chronionego krajobrazu).

- Kiedyś, wiele lat temu, podczas podróży po Europie Zachodniej, szczególnie po Francji i Włoszech, zapatrzyłem się na piękne krajobrazy winne. Stąd to wszystko, ta cała moja przygoda z winoroślą. Ona mi się po prostu przytrafiła. W życiu zawodowym ciągle robię coś innego, ale winnicę prowadzę hobbystycznie, bo lubię. Pomagają żona i córki – opowiada winiarz. Przyznaje, że choć wino zawsze lubił, na uprawianiu boskich krzewów nie znał się ani trochę. – Dlatego od razu zapisałem się do Stowarzyszenia Winiarzy Zielonogórskich i od winiarzy, na spotkaniach i z literatury fachowej uczyłem się wszystkiego krok po kroku. Owoce zbieram i selekcjonuję ręcznie. Potem nasze wschody i zachody słońca, kolory i aromaty ziemi zamykam w butelkach – opowiada.

Zwykle częstuje nimi gości w stuletniej stodole przekształconej na salę degustacyjną, w której organizuje też koncerty i spotkania towarzyskie. Ale za tydzień „słońce ze Sterkowa” zaświeci w zielonogórskiej piwniczce winiarskiej na Winnym Wzgórzu. Na gości, którzy kupią bilet wstępu (10 zł od osoby) czekają również winne opowieści.

(el)

Na Piątek z Winnicą zaprasza winnica Marcus. Spotkanie odbędzie się 17 maja o godz. 19.00.