Po pucharze czas na derby

27 Wrzesień 2018
Niedosyt - tak jednym słowem można określić konfrontację 1/32 Pucharu Polski w Zielonej Górze, z punktu widzenia gospodarzy. Lider IV ligi Falubaz Gran-Bud przegrał z szóstą siłą I ligi, Wigrami Suwałki 0:1.

Zielonogórzan żegnały jednak brawa licznie zgromadzonych kibiców, bo różnica trzech klas w środę nie była widoczna, a wszelkie braki na boisku były nadrabiane olbrzymią ambicją. Goście, gola na wagę awansu zdobyli w pierwszej połowie, po strzale z rzutu wolnego. Okazałym trafieniem popisał się Paweł Kaczmarczyk. Falubaz sytuacji miał więcej, ale żadnej nie wykorzystał. Jeszcze przed przerwą dogodną okazję miał Przemysław Mycan, jednak piłka po jego strzale minęła bramkę. Po zmianie stron najlepszą szansę miał Wojciech Okińczyc. - Daleko miałem trochę do tej piłki, brałem ją na wślizgu, nie mogłem zbyt precyzyjnie tego zrobić, ale mimo wszystko powinienem to strzelić - opisał swoją sytuację „Oki”, po której piłka też przeszła obok bramki. - Wielki niedosyt i wielki żal. Cieszy mnie jednak nasza mądrość w graniu. Margines niewykorzystanych sytuacji z takim przeciwnikiem musi być minimalny, niestety był za duży - wyznał po meczu Andrzej Sawicki, trener Falubazu. Poczynaniom zielonogórzan przyglądali się przedstawiciele TS-u Masterchemu Przylep, którzy już w niedzielę na „dołku” przy Sulechowskiej zmierzą się z Falubazem w derbach miasta. - Zagrali bardzo fajne, ambitne spotkanie - chwalił Tadeusz Makowski, trener TS-u. - My w niedzielę będziemy chcieli zagrać tak samo ambitnie z Falubazem, jak Falubaz zagrał z Wigrami - dodał opiekun ekipy z Przylepu. Początek spotkania o 12.00.

(mk)