Nasi bili najmocniej

27 Wrzesień 2018
Niegościnni okazali się dla swoich rywali miejscowi wojownicy podczas 14. edycji gali Makowski Fighting Championship. Czerwińska, Bodnar, Frątczak, Kacieja i inni dostarczyli swoim kibicom sporo radości!

W minioną sobotę kibice w hali CRS zobaczyli 11 walk, w tym jedno starcie kobiet. W obronie pasa MFC Emilia Czerwińska z SKF Boksing Zielona Góra zmierzyła się z Austriaczką Niną Scheucher. Decyzją sędziów dwa do remisu triumfowała zielonogórzanka. - Bardzo zacięty pojedynek, bardzo ciężko było wejść w nią moimi ciosami - wyznała po walce Czerwińska denerwując się, że rywalka często łapała, utrudniając walkę. - Nic mocnego od niej nie dostałam. Prawda, tato? - uśmiechnęła się do przechodzącego obok Tomasza Makowskiego, organizatora gali. – Córcia, mów prawdę! - rzucił żartem „Maku”. Obie zawodniczki spotkają się już niebawem podczas mistrzostw Europy w K1 w Bratysławie. Na Słowację wybierze się też Kacper Frątczak, który w hali CRS debiutował na imprezie organizowanej przez Makowskiego. Wyszło świetnie. Zawodnik ASW Knockout Zielona Góra bił tak mocno, że narożnik jego rywala, Mateja Stehnaca zdecydował się go poddać po drugiej rundzie. - Praca odbyła się za kurtyną, w walce trzeba się już tym bawić i sprzedać w ringu to, co się wypracowało - stwierdził Frątczak. Po raz pierwszy bił się na zawodowym ringu Przemysław Kacieja, który jednogłośnie pokonał Damiana Lindera. „Kaciej” z każdą rundą się rozkręcał, a potem dumnie chodził ze zwycięskim pucharem i wyściskał każdego, kto stanął mu na drodze. - Wygrali także etatowi wojownicy „Maka” Marcin Bodnar i w walce wieczoru Michał Szmajda.

(mk)