Miejscy radni startują w wyborach do Parlamentu

1 Październik 2019
W nadchodzących wyborach parlamentarnych startuje kilkunastu zielonogórzan. 18 chce zostać posłami, dwóch senatorami. Niektórzy z nich są nawet liderami swoich list wyborczych. Wśród kandydatów mamy również samorządowców – radnych wojewódzkich i miejskich. Skupimy się na tych ostatnich. Co mają do zaoferowania zielonogórzanom?

Lista nr 2 Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość

Piotr Barczak
Ma 46 lat, pracuje jako komendant wojewódzki Lubuskiej Wojewódzkiej Komendy Ochotniczych Hufców Pracy. Od szkolnych lat pasjonuje się sportem, zwłaszcza koszykówką i lekkoatletyką. Drugą jego wielką pasją jest muzyka. W czasach licealnych grał na gitarze, był członkiem zespołu muzycznego, który umilał czas nowożeńcom i gościom wielu wesel. Jest zielonogórskim radnym od 1998 r. W latach 2004-2006 był wiceprezydentem Zielonej Góry. Obecnie przewodniczy obradom zielonogórskiej rady miasta, jest członkiem rady społecznej Ośrodka Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży „Promyk”, przewodniczącym rady rodziców w Zespole Szkół Ekologicznych w Zielonej Górze, prezesem zielonogórskiego Klubu Inteligencji Katolickiej oraz prezesem Ludowego Zielonogórskiego Klubu Lekkoatletycznego.

- Jakie są dla Pana najważniejsze punkty programowe komitetu wyborczego, z którego list startuje Pan w wyborach do Sejmu?
- Chciałbym zabiegać o wzmacnianie rozwoju gospodarczego kraju i województwa lubuskiego. Im wyższy osiągniemy poziom PKB, im więcej pieniędzy trafi do prywatnych portfeli, tym więcej podatków wpłynie do kasy państwa i miejskiego samorządu. Nie ma innej drogi do osiągnięcia zachodniego poziomu życia. Stąd moim celem będzie zaangażowanie się w prorozwojowe przedsięwzięcia. Głównie poprzez likwidację barier oraz uruchamianie kolejnych mechanizmów ułatwiających prowadzenie aktywności gospodarczej, w tym poprzez podnoszenie płacy minimalnej. Chciałbym, aby płace w Lubuskiem przestały tak mocno odbiegać od płac w innych województwach. Stąd mój zamiar wspierania otwarcia nowego kompleksu energetycznego zwanego potocznie „Gubin-Brody”. Bez dużych inwestycji będziemy mieli znacznie mniejsze szanse na dynamiczny rozwój województwa, naszego miasta oraz wzrost poziomu płac.

Drugim moim celem będzie rozwój i poprawa szpitalnego zaplecza w Zielonej Górze. Szczególną uwagę będę poświęcał powstaniu nowoczesnego zaplecza medycznego adresowanego do Lubuszan w podeszłym wieku. Szczególnie zielonogórska geriatria będzie potrzebowała poselskiego wsparcia, z jednej strony bowiem, będzie nam przybywało osób w bardzo podeszłym wieku, z drugiej zaś strony – samorząd miejski nie będzie zdolny unieść samodzielnie kosztów powstania nowych obiektów szpitalnych. Tu będą potrzebne bardzo duże sumy, nawet na poziomie setek milionów złotych, bo stare obiekty szpitalne nie są już zdolne do sprostania wyzwaniom współczesności. Lada moment będziemy musieli budować zupełnie nowe szpitale, już dziś powinniśmy szukać dla nich najlepiej skomunikowanych lokalizacji. 

- Które spośród swoich doświadczeń zawodowych, społecznych i samorządowych chciałby Pan wykorzystać w Sejmie?
- W pracy posła RP bardzo pomoże mi wiedza i doświadczenie praktyczne, jakie zdobyłem będąc radnym i wiceprezydentem Zielonej Góry, czyli wiedza wieloletniego samorządowca-praktyka. Przede wszystkim będę chciał ograniczyć prawne i biurokratyczne bariery blokujące powstawanie wspólnych inicjatyw inwestycyjnych na linii np. miasto-spółdzielnia mieszkaniowa, miasto-parafia, miasto-wspólnota mieszkaniowa itd. Obecnie miasto nie może inwestować na terenach będących cudzą własnością, np. spółdzielni lub parafii, tymczasem montaż biznesowy zawarty pomiędzy tymi podmiotami byłby korzystny dla wszystkich mieszkańców, np. poprzez powstanie dużej liczby nowych parkingów. Wielokrotnie byłem zapewniany, będąc również wiceprezydentem, że gdyby miasto pokryło 50 proc. kosztów, to wówczas spółdzielnia mieszkaniowa i parafia również dałyby po 50 proc., ale przepisy zabraniają gminom takich inwestycji. Stąd moja deklaracja, że jako poseł będę energicznie zabiegał o zmianę tych przepisów.

- Co chciałby Pan jako poseł „załatwić" dla Zielonej Góry?
- Będąc posłem, będę starał się pomagać Zielonej Górze i jej mieszkańcom poprzez tworzenie dobrego i przyjaznego prawa oraz wspomaganie rozwoju szpitalnego zaplecza miasta. Wybór tych dwóch kluczowych dla mnie obszarów jest konsekwencją wiedzy zdobytej podczas pracy na rzecz miasta. 

- Pana rokowania dla swojego komitetu wyborczego - ile mandatów w kraju i w Lubuskiem zdobędziecie?
- Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość zdobędzie w całym kraju 265 mandatów poselskich, w Lubuskiem zdobędzie 7 mandatów.

(pm)

Lista nr 3 Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej

Anita Agnieszka Kucharska-Dziedzic
Ma 47 lat. Doktor nauk humanistycznych, literaturoznawczyni, nauczycielka akademicka.
Autorka publikacji popularnonaukowych oraz poradników dla dzieci i dorosłych, pracowników pomocy społecznej i nauczycieli. Aktywistka społeczna, od 20 lat prezeska Lubuskiego Stowarzyszenia na Rzecz Kobiet BABA, organizacji pomagającej osobom pokrzywdzonym przemocą i wykluczonym społecznie, działa też w Radzie Programowej Kongresu Kobiet. Od roku radna Zielonej Góry. Kandydowała też na urząd prezydenta miasta i do Parlamentu Europejskiego. Od 2019 r. jest koordynatorką okręgową Wiosny Roberta Biedronia. Prywatnie - szczęśliwa żona, dumna mama i psiapani. Lubi żeglować i hodować storczyki.

- Jakie są dla Pani najważniejsze punkty programowe komitetu wyborczego, z którego list startuje Pani w wyborach do Sejmu?
- To odpowiedzi na wieloletnie bolączki Polek i Polaków. Zdrowie – dostęp do lekarzy mamy najgorszy w Unii Europejskiej, czas oczekiwania do specjalisty nie może przekraczać 30 dni, ceny leków i np. aparatów słuchowych na receptę nie mogą przekroczyć 5 zł, a dla dzieci, rencistów, emerytów i ciężarnych muszą być za darmo. Potrzebujemy 50 tysięcy lekarzy. 46 tysięcy Polaków umiera z powodu smogu – wymienimy w kraju 2 miliony kotłów. W Lubuskiem jest najgorsza w kraju susza hydrologiczna, ubezpieczymy rolników i wprowadzimy pakiet klimatyczny. Zakończymy w ciągu kilkunastu lat erę węgla w Polsce. Zadbamy o lasy – koniec z wycinką. Powołamy rzecznika praw zwierząt. Skończymy z XIX-wiecznym modelem edukacji – represyjnym i powodującym tragiczny na tle Europy wskaźnik depresji u nastolatków. Zamiast ciężkich tornistrów – cyfrowe klasy. Dostęp do żłobków i przedszkoli. Nauczymy dzieci współpracy, programowania i języka angielskiego. Do szkół trafi edukacja seksualna, nauka o zdrowiu, religia wróci do salek katechetycznych. Nauczycieli godnie wynagrodzimy.

Polityka społeczna to prawa kobiet, reprodukcyjne, izolacja sprawców przemocy i ściągalność alimentów przez skarbówkę. To likwidacja Funduszu Kościelnego, wprowadzenie kas fiskalnych dla księży i ich opodatkowanie. Zlikwidujemy klauzulę sumienia. To emerytury na minimalnym poziomie 1600 zł, 100 proc. wynagrodzenia na zwolnieniu lekarskim i prawa pracownicze. Płaca minimalna docelowo na poziomie 60 proc. średniej krajowej i co najmniej 3500 zł brutto w sektorze publicznym. Wsparcie osób niepełnosprawnych i ich opiekunów.

- Które spośród swoich doświadczeń zawodowych, społecznych i samorządowych chciałaby Pani wykorzystać w Sejmie?
- Jestem nauczycielką – znam się na oświacie, od lat także zapełniamy z BABĄ w zielonogórskich szkołach lukę w kształceniu prawnym i przeciw przemocy. Od 20 lat społecznie pomagam ludziom pokrzywdzonym przestępstwem i przemocą. Co nie działa w systemie pomocowym państwa – wiem aż za dobrze. Prawa kobiet są mi bliskie, podobnie jak problemy osób dyskryminowanych i krzywdzonych. Zajmę się trzema ustawami – tzw. Lex Szyszko, Lex Deweloper i Lex Inwestor, by wysypiska śmieci czy fermy nie powstawały nam pod oknami.

- Co chciałaby Pani jako poseł "załatwić"/ "załatwiać" dla Zielonej Góry?
- Dla takich miast jak Zielona Góra mamy specjalny pakiet inwestycyjno-rozwojowy. Żeby pomagać ludziom w ich codziennym życiu i zapewnić szanse na przyszłość. Z naszego programu Kopernik skorzysta uniwersytet i przedsiębiorcy – musimy wesprzeć innowacyjność i wprowadzanie patentów. Kiedy mówimy o dostępie do lekarzy i finansowaniu ochrony zdrowia docelowo na poziomie 7,2 PKB, to myślimy o lubuskim i Zielonej Górze. Kiedy mówimy o edukacji, to o tym, że część szkół w mieście nie ma sali gimnastycznej, są przepełnione, brakuje żłobków i przedszkoli. Idzie jesień – znów smog. Korki na dojazdowych drogach do Zielonej Góry są spowodowane wykluczeniem komunikacyjnym całego lubuskiego, ludzie powinni mieć szansę na pociąg czy autobus. Ochronę przyrody trzeba zapewnić na poziomie rozwiązań ustawowych, kiedy nie można liczyć na samorząd.

- Pani rokowania dla swojego komitetu wyborczego - ile mandatów w kraju i w Lubuskiem zdobędziecie?
- W Lubuskiem zdobędziemy 2 mandaty, w kraju – sądzę, że 60 mandatów.

(el)

Lista nr 5 Koalicyjny Komitet Wyborczy Koalicja Obywatelska PO .N IPL Zieloni

Marcin Pabierowski
Ma 40 lat. Prowadzi własną, jednoosobową działalność gospodarczą w postaci biura budowlano-projektowego. Czas wolny uwielbia spędzać na rowerze, zwiedzając różne ciekawe zakątki Lubuskiego. Jest fanem turystyki, kocha góry. Jest wiceprzewodniczącym zielonogórskiej rady miasta, szefem komisji rozwoju miasta i ochrony środowiska rady miasta, szefem klubu radnych Koalicji Obywatelskiej, wiceprzewodniczącym komisji budżetu i finansów rady miasta.

- Jakie są dla Pana najważniejsze punkty programowe komitetu wyborczego, z którego list startuje Pan w wyborach do Sejmu?
- Największe znacznie przypisuję dbałości o gospodarkę. Jestem przedsiębiorcą, stąd moja duża wiedza o licznych barierach skutecznie odciągających każdego polskiego przedsiębiorcę, zwłaszcza z sektora małych i średnich firm, od rzetelnego zaspakajania różnych potrzeb rynku. Zamiast pracować na rzecz rozwoju firmy i klientów, muszą się zmagać z nieczytelnymi, często sprzecznymi przepisami podatkowymi i rozbudowaną biurokracją publiczną. Dlatego chciałbym przyczynić się do pomniejszenia skali tych niepotrzebnych utrudnień poprzez doprowadzenie do kolejnych obniżek podatku CIT i PIT oraz składek ZUS. Zwłaszcza tych ostatnich, bo to one najmocniej wpływają na pomniejszenie wyników finansowych polskich firm. Głownie tych małych. Pomniejszenie pozapłacowych kosztów działania firm postrzegam jako jedną z najskuteczniejszych dróg pobudzenia wzrostu gospodarczego nie tylko w naszym kraju, ale także w województwie lubuskim, które wciąż ma duże problemy z wydobyciem się z tzw. pułapki średniego rozwoju.

Dbałość o ekologię to kolejny ważny dla mnie punkt w programie partii. Dlatego energicznie będę zabiegał o budżetowe pieniądze na rozbudowę rządowych programów finansujących termomodernizację budynków publicznych, prywatnych i samorządowych, na wymianę starych pieców węglowych i montaż czujników smogu. Chciałbym po skończonej kadencji móc śmiało spojrzeć w oczy wyborcom, że również dzięki moim wysiłkom będziemy mogli żyć w przestrzeni wolnej od rakotwórczego smogu.

- Które spośród swoich doświadczeń zawodowych, społecznych i samorządowych chciałby Pan wykorzystać w Sejmie?

- W pracy posła RP bardzo pomoże mi samorządowa praktyka w charakterze radnego Zielonej Góry. Przykładem niech będzie wymyślony przeze mnie model stypendiów sportowych, który został wdrożony w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Sportowych w Zielonej Górze. Ten model zdał życiowy egzamin, dlatego chciałbym rozszerzyć jego zasięg na wszystkie polskie szkoły średnie. Bycie parlamentarzystą bardzo ułatwiłoby realizację tego zadania, pozwoliłoby bowiem na łatwiejsze, wręcz bezpośrednie kontakty nie tylko z najważniejszymi, centralnymi instytucjami publicznymi, ale także z najbardziej decyzyjnymi osobami w państwie. Z pozycji samej tylko Zielonej Góry trudno o tego typu kontakty i relacje. 

- Co chciałby Pan jako poseł „załatwić" dla Zielonej Góry?
- Będąc posłem, będę intensywnie zabiegał o interesy Zielonej Góry, głównie poprzez starania o zdobycie rządowych pieniędzy na budowę mostów w Pomorsku i Połęcku. Widzę także pilną potrzebę uruchomienia nowych technicznych kierunków nauczania związanych z szeroko pojętym przemysłem węglowym, miedziowym i naftowym. Deklaruję osobiste zaangażowanie w otwarcie kopalni miedzi w Bytomiu Odrzańskim, Mozowie i Nowej Soli, te duże inwestycje powinny przynieść 20 tys. zupełnie nowych miejsc pracy. Spora część tych etatów przypadnie zielonogórzanom oraz absolwentom UZ. Pamiętajmy także o dodatkowych wpływach podatkowych, które zasilą samorządowe kasy, w tym zielonogórską. Te kopalnie to bezpieczna przyszłość dla całego naszego regionu, warto o nią zawalczyć.     

- Pana rokowania dla swojego komitetu wyborczego - ile mandatów w kraju i w Lubuskiem zdobędziecie?
- Komitet Wyborczy Koalicji Obywatelskiej zdobędzie w skali kraju 190 mandatów, w województwie lubuskim – 7.

(pm)

 

 

 

 

 

Artykuły powiązane: 

Z miejskiej rady do parlamentu

Postanowiliśmy odpytać przedstawicieli komitetów, które są reprezentowane w radzie miasta. Wszystkim zadaliśmy te same pytania i zostawiliśmy tyle samo miejsca na odpowiedź.