Memoriał Dawida Mory

14 Wrzesień 2017
W sobotę, 16 września, o 19.00, w hali CRS kolejna edycja gali sportów walki firmowanych przez Tomasza Makowskiego. Od tegorocznej edycji turniej już oficjalnie będzie nosił tytuł Memoriału Dawida Mory.

Nową formułą 12. Gali MFC, podnoszącą rangę wydarzenia, jest dekorowanie od tego roku pasami mistrzowskimi własnej federacji. Dodatkową nowością jest wprowadzenie na stałe dedykacji Dawidowi Morze.

- Postanowiliśmy, że Gala MFC już na zawsze będzie hołdem złożonym  naszemu bliskiemu koledze, zresztą bardzo dobremu zawodnikowi, który zginął tragicznie tuż przed swoim występem. Stąd już oficjalnie, w tym roku turniej ma nazwę Memoriał Dawida Mory – tłumaczy pomysłodawca gali Tomasz Makowski.

W ringu MFC po raz kolejny zobaczymy znakomitych polskich i zagranicznych zawodników, m.in. Pawła Jędrzejczyka, Michała Szmajdę, Sławomira Przypisa, Macieja Zembika, Marcina Bodnara, Bartłomieja Wawryszyna oraz Emilię Czerwińską. Fighterzy reprezentujący polskie barwy skrzyżują rękawice z zawodnikami z Niemiec, Słowacji, Rumunii oraz Demokratycznej Republiki Konga. W hali CRS zobaczymy łącznie 10 pojedynków na zasadach K1, MMA i Muay Thai. Nie zabraknie więc niespodzianek, starych mistrzów, nowych nazwisk, walk rewanżowych i znanych zawodników w nowych formułach.

- Walki o pasy nie dostali oczywiście zawodnicy przypadkowi. Są to starannie dobrani i utytułowani zawodnicy, m.in. Paweł Jedrzejczyk, który zmierzy się z zawodnikiem z Surinamu. Mimo, że przeciwnik Polaka jest bardzo młody, to jednak trzeba pamiętać, że reprezentuje team Kloda Petersa i ma już na koncie wiele zwycięstw. Spodziewajmy się więc ciężkiego, pięciorundowego pojedynku - wyjaśnia T. Makowski.

Rosnące zainteresowanie walkami pań będzie miało swoje odzwierciedlenie w czasie 12. MFC. Organizatorzy zapowiadają sporo emocji, właśnie w czasie rywalizacji żeńskiej o pas federacji.

- Kolejnym wyjątkowym pojedynkiem będzie zapewne walka Emilii Czerwińskiej z Zielonej Góry z Michaelą Michl z Niemiec. Zawodniczka z Niemiec robi ostatnio międzynarodową karierę. Liczę na Emilię, z którą miałem przyjemność sparować, i powiem, że często musiałem znacznie bardziej uważać, niż w czasie konfrontacji z mężczyznami. Ta dziewczyna uderza bardzo mocno – podsyca emocje popularny Maku.

Niestety, jest także zła wiadomość dla fanów kariery mistrza Makowskiego. Ciężka kontuzja pozbawiła go możliwości uczestnictwa w już zakontraktowanej walce wieczoru.

- Kilka tygodni temu złamałem dwie kości śródręcza i jest nieciekawie. Nie ukrywam, że organizm, po niedawnych kontuzjach i latach walk, jest wyeksploatowany. Lekarze zalecają mi długą przerwę. Oczywiście, mam plan, by wrócić i by stoczyć 10. pojedynek o mistrzostwo świata. W każdym razie, na przyszłorocznej gali będę na pewno – zapowiada T. Makowski.

MFC Makowski Fighting Championship jest jedyną polską organizacją kickboxingu, dla której walczyli zawodnicy aż z 23 krajów na świecie.

(kg)