Jesteśmy lepsi niż przed rokiem!

Zielonogórzanie mieli już okazję pochwalić się nowym obiektem. Jesienią na stadionie, przy ul. Botanicznej, rozbłysło sztuczne oświetlenie, ale kibicom doskwierał ziąb. Zawodnicy grali tylko towarzysko. To była swoista parapetówka, ale teraz czas na mecz o stawkę. Pogoda będzie wyśmienita. - Chcemy umożliwić naszym mieszkańcom zobaczenie pięknego sztucznego oświetlenia, które również wywalczyliśmy w Budżecie Obywatelskim dwa lata temu – tłumaczył porę rozpoczęcia meczu Tomasz Dzida, prezes klubu.

Wataha ma taki obiekt, że nie powstydziliby się go nawet w Stanach Zjednoczonych. Matt Pineda, amerykański gracz Watahy bez skrępowania wysyła zdjęcia zielonogórskiej areny swoim znajomym zza oceanu. - Mamy znakomity stadion, prawdopodobnie lepszy niż w moim liceum, a ja naprawdę grałem w świetnej szkole. Zdecydowanie to jedna z najlepszych rzeczy, jaka tu jest – zapewnia Pineda.

Nowością jest też Liga Futbolu Amerykańskiego, do której Wataha zdecydowała się dołączyć. Rozgrywki są nowe, ale inauguracyjny rywal zielonogórzan jest im doskonale znany. - Bardzo się cieszę, że zaczynamy mecz z Bielawa OWLS. W zeszłym sezonie przegraliśmy na wyjeździe, wygraliśmy u siebie. Obie drużyny chcą sobie coś udowodnić. Jesteśmy pewni, że jesteśmy lepsi niż przed rokiem, to nam daje poczucie wartości. Postaramy się to pokazać na boisku – wyznaje Tomasz Pasiuk, jeden z liderów Watahy.

„Wilki” chwalą się, że za nimi jeden z najlepszych okresów przygotowawczych w historii futbolu amerykańskiego w mieście. - Pozyskaliśmy największą liczbę nowych zawodników. Na murawie zobaczymy ok. 20 nowych zawodników, to nasz olbrzymi sukces – cieszy się Krystian Wójcik, trener Watahy. - Przepracowaliśmy całą zimę w siłowni. Taktycznie poprawiliśmy kilka rzeczy, które w poprzednich latach niekoniecznie się sprawdzały. Myślę, że jesteśmy w bardzo dobrej formie. Powalczymy o dobre miejsce w tabeli.

(mk)