Bukiewicz: - Medycyna to mój największy sukces

29 Maj 2015
- Zaczęłam rozpowszechniać wśród członków rządu przekonanie o niezbędności kierunku lekarskiego w Zielonej Górze. Niemal przy każdej okazji powtarzałam im, że mamy najmniej lekarzy na jednego mieszkańca – wspomina Bożenna Bukiewicz.

- Gratuluję. Niemożliwe stało się możliwe. Uniwersytet Zielonogórski otwiera kierunek lekarski. Jak to pani osiągnęła, ciosając kołki na głowach ministrów?
Bożenna Bukiewicz, posłanka, szefowa lubuskich struktur PO: - Zielonogórska medycyna to chyba rzeczywiście mój największy sukces. Ale warto pamiętać, że nie ma rzeczy niemożliwych dla tych, którzy konsekwentnie dążą do celu, pod warunkiem, że cel jest realny.

- Początkowo pomysł z medycyną na UZ wywoływał uśmiech pobłażania przede wszystkim u samych lekarzy…
- Moje marzenie o zielonogórskiej medycynie narodziło się w latach 2002-2005, kiedy często wysłuchiwałam na sesjach rady miasta litanie skarg na jakość służby zdrowia. I wtedy zrozumiałam, że utrudniony dostęp do lekarzy to bolączka setek tysięcy Lubuszan.

- Jako radna, akurat w tej sprawie nie miała pani szczególnie dużych możliwości działania.
-
Moje możliwości perswazji znacznie wzrosły z chwilą wyboru na posła. W 2007 roku PO przejęła władzę i moja dobra koleżanka, Ewa Kopacz została ministrem zdrowia. Zaczęłam rozpowszechniać wśród członków rządu przekonanie o niezbędności kierunku lekarskiego w Zielonej Górze. Niemal przy każdej okazji powtarzałam im, że mamy najmniej lekarzy w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców, że inne regiony zabierają nam najzdolniejszą młodzież, która po ukończeniu studiów już do nas nie wraca. Szansą na powstrzymanie tego procesu jest m.in. zwiększenie oferty studiów na najatrakcyjniejszych kierunkach. Powtarzałam tę diagnozę tak często, aż się przebiła do najważniejszych osób w państwie.

- Zbyt dobrze znam lekceważący stosunek tzw. „warszawki” wobec prowincjuszy i ich potrzeb. Dlatego zapytam wprost – jak to pani zrobiła, że zechcieli panią wysłuchać.
- W naszych realiach bardzo ważna jest osobista znajomość odpowiednich numerów telefonów oraz umiejętność podtrzymywania dobrych relacji. Ja mam taką zdolność oraz odwagę mówienia prosto w oczy: – Proszę, pomóżcie Zielonej Górze, nam medycyna jest bardzo potrzebna. I tak długo przekonywałam, aż moja cierpliwość została nagrodzona.

- Uniwersytecka medycyna wymaga minimum sześciu profesorów i ośmiu doktorów nauk medycznych. Co ich skłoni do przyjazdu do Zielonej Góry, dostaną po willi z basenem?
- Dostaną wielką szansę na przyspieszenie osobistych karier zawodowych. Zamiast czekać 10 czy 20 lat na objęcie katedry w Warszawie czy Krakowie, będą mogli swoje marzenia zrealizować już teraz, w Zielonej Górze. Jeszcze innych przyciąga perspektywa zamieszkania w regionie nazywanym zielonymi płucami Polski. Motywacje mogą być różne. Ważne jest tylko to, że chcą u nas uczyć studentów.

- UZ nie ma własnej kliniki. Ta dopiero ma powstać, w murach szpitala wojewódzkiego. Ci sami lekarze będą podlegać dwóm różnym pracodawcom?
- Nie będzie żadnego konfliktu interesu. Szpitalem będzie zarządzała przyszła spółka, którą utworzy samorząd województwa z uniwersytetem, z przewagą kapitału tego ostatniego. Ta nowa spółka przejmie obowiązki zarówno szpitala wojewódzkiego, jak i szpitala klinicznego. Szpitalem będzie rządził jeden właściciel i jeden pracodawca.

- Otwarcie kierunku lekarskiego to zaledwie pierwszy krok do uruchomienia wydziału medycznego. Jak pani sądzi, kiedy dotrzemy do upragnionego celu: za 10 czy 20 lat?
- Moim marzeniem jest, aby stało się to możliwe już za kilka lat. Przed nami wielka szansa w postaci dostępu do programów unijnych, które z góry zostały zaprojektowane jako źródło wsparcia dla akademickich klinik. Jeśli władze uczelni i nowej spółki będą potrafiły sprostać formalnym wymaganiom stawianym przez te unijne programy, to popłynie do naszej kliniki rzeka pieniędzy. Możemy stać się wizytówką nowoczesności. Zróbmy wszystko, abyśmy nie zmarnowali tej wyjątkowej szansy.

- Dziękuję.
Piotr Maksymczak

Artykuły powiązane: 

Komisja zgadza się na medycynę w Zielonej Górze

Polska Komisja Akredytacyjna pozytywnie zaopiniowała utworzenie kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Zielonogórskim. Taką informację przekazał na konferencji prasowej senator Stanisław Iwan. Ta opinia będzie kluczowa dla wydania zgody przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

W Zielonej Górze powstanie kierunek lekarski

- Wspólnie z ministrem nauki podjęliśmy decyzję o uruchomieniu kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Zielonogórskim – zakomunikował w czwartek minister zdrowia, Bartosz Arłukowicz.