Spotkanie w Starym Kisielinie. Dwie strony muszą powiedzieć „Tak”!

6 luty 2014
O losach szkoły podstawowej, o inwestowaniu po skończonym bonusie połączeniowym oraz o przyszłej radzie miasta rozmawiali mieszkańcy Starego Kisielina z prezydentem Januszem Kubickim. Pytania dotyczyły również przyszłych zasad finansowania stowarzyszeń i organizacji pozarządowych.

Liczna grupa mieszkańców Starego Kisielina zjawiła się w miejscowej szkole podstawowej.  Prezydent Janusz Kubicki rozpoczął od przypomnienia idei połączenia dwóch zielonogórskich samorządów. Ważnym punktem jego wystąpienia była analiza nastrojów mieszkańców miasta i gminy, przeprowadzona na podstawie badań z 2013 roku, które jednoznacznie wskazują, że liczba zwolenników połączenia wyraźnie wzrosła. Gospodarz spotkania rozmawiał także o rozwoju miasta i gminy w kontekście dofinansowania środkami unijnymi.
- To najprawdopodobniej ostatnia taka perspektywa finansowa dla Polski – mówił Kubicki.

Prezydent mówił także o oszczędnościach, z tytułu mniejszych podatków, które będą mogli odczuć w swoich portfelach mieszkańcy. Rozmawiał również o podatku rolnym, gruntowym, czy o obniżonej do 1 proc. opłacie adiacenckiej.  
Sporo uwagi poświęcił Funduszowi Integracyjnemu, który w przypadku Starego Kisielina wynosi w tym roku ponad 280 tys. zł. Po ewentualnym połączeniu,  do sołectwa trafi, przez kolejnych pięć lat, ponad 8 mln 300 tys. zł.

Dyskusja:

Krystyna Koperska:- Czy z tych pieniędzy jakąś część można będzie przeznaczyć na kulturę? Prowadzę kilkuosobowy zespół. Wójt nas wspomaga, ale brakuje nam środków.
J. Kubicki:- Warto wspierać wszystkie stowarzyszenia. Chcemy dalej wspierać dobre organizacje i dobre inicjatywy.

Głos z sali:- Mój syn ma naliczone teraz 50 proc. opłaty adiacenckiej od prac, które będą wykonane dopiero w roku 2020.  Czy ta opłata będzie zmniejszona do tego 1 proc.?
J. Kubicki:- My chcielibyśmy nie pobierać tej opłaty.

Głos sali:- Reprezentuję straż pożarną. Przeznaczono pewną kwotę z Funduszu Integracyjnego na budowę garażu, ale okazało się, że kosztorys przekracza kwotę na budowę garażu. Czy straż pożarna może w związku z tym zaproponować jakie rozwiązanie, które pozwoli jednak ukończyć tę inwestycję?
J. Kubicki:- Wykonaliśmy dokumentację. Do końca  lutego ma być złożona, jeżeli uważacie, że trzeba te pieniądze przekazać na stowarzyszenie, to nie mam nic przeciw. Trzeba o tym porozmawiać, spotkajmy się w tej sprawie.

Głos z sali:- Jak w referendum będą liczone głosy?
J. Kubicki: - Oddzielnie. Osobno w gminie, osobno w mieście. To tak jak przy ołtarzu, dwie strony muszą powiedzieć „Tak”.

Ireneusz Nijaki, dyrektor szkoły w Starym Kisielinie:- Jest koncepcja, że nasza szkoła trafi na Os. Pomorskie. Czy nasza szkoła będzie nadal funkcjonować?
J. Kubicki: - Nie ma takiego niebezpieczeństwo, by szkoły miały zniknąć. Nie ma takiej koncepcji żeby wasza szkoła trafiła na os. Pomorskie.

Glos z sali:- Po 5 latach skończą się pieniądze z bonusa ministerialnego i co dalej? Czy będą jakieś gwarancje inwestycji?
J. Kubicki:- Zapisaliśmy w Kontrakcie Zielonogórskim, że co najmniej 20 proc. Budżetu Obywatelskiego będzie skierowane na teren dawnej gminy. Mieszkańcy sami będą decydować o przeznaczeniu tych środków na zebraniach wiejskich.

Glos z sali:- Czy zmieni się częstotliwość kursowania autobusów do Kisielina?
J. Kubicki:- Staramy się o zakup autobusów elektrycznych i jeśli uda nam się zmienić tabor, to uda nam się zwiększyć liczbę kursów bez dodatkowych kosztów. Chcemy stworzyć także Centrum Przesiadkowe w Zielonej Górze.

Glos z sali:- Jak będzie wyglądało finansowanie świetlic po połączeniu?
J. Kubicki:- Gminne szkoły, stowarzyszenia, OSP trafią do wspólnego, miejskiego budżetu. Nie chcemy zamykać tych miejsc. Będziemy otwierać nowe biblioteki. Te miejsca dalej będą dotowane.

Glos z sali:- Chcę powiedzieć wyraźnie, że jestem przeciw połączeniu. Powstanie jeden samorząd. Będzie prezydent i nowa rada. Budżet będzie ułożony tak, jak oni będą tego chcieli. Sprzedajemy samorządność za pieniądze, które teraz wyglądają dobrze. Potem nie będziemy traktowani wyjątkowo. Choćby przykład kanalizacji. Druga wątpliwość jest taka, że przedstawiane są korzyści z połączenia, ale nikt nie pokusił się o rzetelne przedstawienie kosztów, jak np. możliwości dopłat do obszarów wiejskich. Trzeba będzie też zapłacić za zmiany nazw dokumentów czy ulic. Także kwestia dodatku szkolnego dla nauczycieli. Pamiętajmy również, że decyzja połączeniowa nie odbędzie się bez opinii powiatu i marszałka.  Pan pyta, na co my czekamy. Czekamy na propozycję połączenia jak równy z równym.
J. Kubicki: - Powiedział pan o zmianie nazw dokumentów. Nie będzie takiej konieczności, bo nie będzie zmiany nazwy miejscowości. Mówił pan, że nie mówiłem o kosztach. Mówiłem, że za obniżenie podatków, biletów – oczywiście, za to trzeba będzie zapłacić. Wraz ze zmianą granic administracyjnych miasta, zmienią się granice powiatu, z tego tytułu około 5,5 mln złotych wpłynie do kasy połączonego miasta. Pan mówi, że nie będzie dopłat bezpośrednich. One będą, bo nie zależą od położenia, tylko czy ziemia jest uprawiana. Mówił pan o cenie wody, o kanalizacji. O cenie wody nie decyduje prezydent. Pytał pan także o opinię powiatu. Aby się połączyć, potrzebna jest zgoda dwóch samorządów, czyli miasta i gminy, starostwo podejmuje tylko opinię. Poza tym, dalej będzie istnieć samorządność tego najniższego szczebla, np. rady sołeckie. Tutaj, na dole, ludzie świetnie wiedzą, co jest im potrzebne. Uważam, że o tych wszystkich rzeczach, także oświacie, trzeba rozmawiać. Problem w tym, że dzisiaj do rozmów gotowa jest tylko jedna strona, miasto.

Tomasz Nesterowicz, radny miejski:- 18 tys. mieszkańców tworzy potężną siłę wyborczą. To wy będziecie decydować. To państwo są gwarantem wykonania zapisów Kontraktu Zielonogórskiego. Stając się mieszkańcami Zielonej Góry, zyskacie prawo oceny przyszłego prezydenta i radnych. Bardzo dużo inwestycji umieszczamy tam, gdzie nie są nasze okręgi wyborcze. Ta reprezentacja zależy więc od was samych.

Mariusz Rosik, radny gminy:- Nie wyobrażam sobie, żeby mieszkańcy Ochli, Barcikowic, Kiełpina głosowali za radnym z Kisielina, bo nie będą go nawet znać. W mieście jest o wiele łatwiej, bo nie ma takiego rozdrobnienia. Po za tym, w mieście głosujemy na partie.
J. Kubicki:- Uważam, że lista samorządowa ma olbrzymie szanse. Jeżeli najważniejszą sprawą jest kwestia liczebności radnych i reprezentacji, to stwórzmy jednostkę, która będzie miała taką sama ilość radnych jaka jest w tej chwili. Dajmy im uprawnienia i niech dalej pracują. Jeżeli uważacie, że to jest niezbędne, zróbmy to. Prawo dopuszcza stworzenie jednostki pomocniczej samorządu, która obejmie teren obecnej gminy.

Glos z sali:- Jaki jest termin referendum?
J. Kubicki:- Dzisiaj nie ma możliwości połączenia 1 stycznia 2015 r. Najwcześniejsza możliwa data – to styczeń 2016 r. Referendum może odbyć się w drugiej połowie tego roku.

(KG)

Artykuły powiązane: 

Dyskusja w Łężycy: - Co ożywi gminę i miasto?

- Gmina i miasto – traktowane jako wspólny obszar gospodarczy – potrzebują nowego impulsu rozwojowego – mówił w Łężycy prezydent Janusz Kubicki. Dyskusja skupiła się głównie na budowie kanalizacji.

Ostra wymiana zdań z kanalizacją w tle

Zawada: w świetlicy wiejskiej pojawiło się ponad 60 mieszkańców. Spotkanie rozpoczął prof. Czesław Osękowski, chwilę później głos zabrał prezydent Janusz Kubicki, przypominając wcześniejsze próby połączenia miasta z gminą.