W dwie godziny możesz odbyć podróż dookoła świata

26 Czerwiec 2020
Nie trzeba jechać do Afryki, by się ścigać z gepardem, przeżyć trzęsienia ziemi, aby poczuć wstrząsy w skali Richtera albo być fakirem, żeby poleniuchować na 150 gwoździach. Na nowej wystawie Centrum Przyrodniczego zgłębicie jeszcze więcej tajemnic świata i będziecie doświadczać, doświadczać, doświadczać...

- Auć! Dałoby się wytrzymać, ale w zwiewnej sukience stanowczo odradzam - śmieje się Agata Miedzińska, dyrektorka Zielonogórskiego Ośrodka Kultury, która na łoże fakira zległa z właściwą sobie gracją, by je potem opuścić z lekkim grymasem bólu. Chwilę przed nią tajemnicę grubej skóry fakira zgłębili mali chłopcy („prawie nie bolało”) i dojrzali mężczyźni („nie było źle”). Gdy fakir równomiernie ułoży się na „materacu” z gwoździ, też nie odczuwa wielkiego dyskomfortu! Bo ludzka skóra radzi sobie z naciskiem na gwóźdź z siłą około pół kilograma. Wiedzieliście o tym? Ot i magia prysła...

W pokoju Amesa, innej iluzji ulega radny Filip Czeszyk. Choć zielonogórski tancerz i choreograf to mężczyzna naprawdę wysoki, do szefowej ZOK-u pierwszy raz w życiu musiałby zadzierać głowę. Gdy zamieniają się miejscami, dysproporcja znika. Za sztuczkę odpowiada złudzenie optyczne. Jego efekt wykorzystują w filmach reżyserzy, we „Władcy Pierścieni” w taki sposób zróżnicowano wielkość postaci.

Na parterze Centrum Przyrodniczego przy ul. Dąbrowskiego dziś króluje temat „moje ciało”, ale to tylko jeden z czterech działów, który składa się na nową, popularnonaukową wystawę pn. „ZOOM”. Pozostałe – „moje miasto”, „mój kraj” i „mój świat” - ulokowano na piętrze.

 

Labirynt luster i 86 innych eksperymentów

- Wystawa pokazuje świat od szczegółu, budowy ludzkiego ciała, aż po zjawiska związane z planetą - wyjaśniają pracownicy Centrum.

Każde z 87 interaktywnych stanowisk - labirynt luster, modele serca i szczęki, tańczący szkielet czy symulatory: falowania, trzęsienia ziemi i wiatru -  wyjaśnia gościom inną tajemnicę świata z dziedziny biologii, fizyki lub geografii. Działanie sprzężonego wahadła tłumaczy huśtawka z misiem, piłeczka na trajektorii obrazuje przemiany energetyczne, drewniane pojazdy udowadniają, że nawet na kwadratowych kołach dojedziesz do celu, byle po właściwej drodze, dzięki miniaturowej kuli ziemskiej pojmiesz na czym polega zjawisko dnia i nocy, a z pomocą magicznego guzika dowiesz się, która godzina jest w Australii. Nowa wystawa Centrum uczy, pobudza, inspiruje, bawi. I oferuje znacznie szerszą gamę naukowych eksperymentów.

- Może się komuś kojarzyć z Centrum Nauki Kopernik, ale ma zielonogórskie akcenty - wyjaśnia dr Krystyna Walińska, kierownik Centrum Przyrodniczego. - Pomysł zrodził się dwa lata wstecz, a do realizacji przystąpiliśmy ponad pół roku temu. Ostatni etap przygotowania wiązał się z koniecznością zamknięcia obiektu... i wtedy wybuchła epidemia. Prace montażowe zakończyliśmy tuż przed otwarciem wystawy.

Choć ekspozycję zielonogórzanie mogą oglądać dopiero od dwóch tygodni, już budzi duże zainteresowanie.

- Wielu rezerwuje miejsca, bo w związku z reżimem sanitarnym ekspozycję jednocześnie może oglądać najwyżej 50 osób - mówi K. Walińska.

Wśród gości Centrum zdecydowanie dominują rodziny z dziećmi. Ale na dużą porcję pouczającej zabawy tuż przed oficjalnym końcem roku szkolnego swoich uczniów z klasy I i III zabrały też nauczycielki Szkoły Podstawowej nr 13.

Dzieci wolą ścigać się z żółwiem

Na krótki wypoczynek na łożu fakira zdecydował się jeden z uczniów.

- Bolało?

- E... nie! - rzuca w przestrzeń mały fakir i zafascynowany biegnie dalej.

Zdumienie dzieciaków budzi m.in. długi na sześć metrów sznurek.

- Takie jest nasze jelito? I całe pomieści się w brzuchu?! - wątpią. Nieco dalej dziewczynki eksperymentują z narządami wewnętrznymi człowieka... kreatywnie w modelu ludzkiego torsu lądują serce, lewe płuco, prawe płuco, żołądek, wątroba... Cóż, chirurg ma za sobą dłuższą drogę edukacji.

Ponieważ pańskie oko konia tuczy, wystawę postanowił obejrzeć również prezydent Janusz Kubicki (z synem) oraz radny Filip Czeszyk. Doposażenie Centrum w nowe stanowiska i urządzenia kosztowało około 3 mln. zł. Warto sprawdzić, na co je wydano.

- Jest fajnie - ocenia pochłonięty eksperymentowaniem Piotrek, ale tata-prezydent już nie słyszy... właśnie podjął rywalizację z gepardem, który na krótkich dystansach potrafi rozpędzić się nawet do 120 km na godzinę! Tak Centrum wpływa na ludzi...

- Bawią się wszyscy, ale mniejsze dzieci wolą ścigać się z żółwiem - komentuje ktoś z obsługi. A dr Walińska dodaje: - Tylko jedno stanowisko, ze względów bezpieczeństwa, obsługuje nasz pracownik. To symulator trzęsienia ziemi. Młodsze dzieci pod opieką osoby dorosłej doświadczą wstrząsów na zabezpieczonej platformie o sile najwyżej 2 stopni w skali Richtera, na filmie zobaczą jego skutki. Część stanowisk zainteresuje bardziej świadomych, starszych odbiorców. Tak będzie z modelem powstawania wyspy śmieci na Pacyfiku, globalnym ociepleniem czy ewolucją Ziemi przedstawioną na osi czasu w niewyobrażalnej skali: w 500-milionowych modułach.

(el)

 

TRZY RAZY W CIĄGU DNIA

Na zwiedzanie ekspozycji trzeba zarezerwować dwie godziny, miną jak z bicza strzelił. Organizowane jest w trzech turach, o godz. 10.00, 13.00 i 16.00. Przed wejściem należy zdezynfekować ręce, założyć rękawiczki i maseczkę. Nie zepsują dobrej zabawy, a będzie bezpieczniej.