Taki strażak to jest ktoś! Wszyscy kochamy OSP

15 Maj 2013
- Zazdroszczę gminie, że ma takich wspaniałych strażaków ochotników – wciąż powtarzał prezydent, Janusz Kubicki.

Rozmowy ze strażakami o funkcjonowaniu OSP, to temat środowego spotkania z cyklu dyskusji o połączeniu miasta z gminą. – Bardzo cenimy działalność OSP i nie chcemy, by po połączeniu cokolwiek się zmieniło. OSP będą dalej funkcjonowały – rozpoczął prof. Czesław Osękowski, szef zespołu ds. połączenia.
- Zazdroszczę gminie działających w niej organizacji. Najbardziej strażaków – mówił prezydent Kubicki.

Przypomniał też, dlaczego chce doprowadzić do połączenia miasta z gminą. – Liczy się przyszłość. Już teraz sporo inwestujemy w gminie. Uważam, że razem możemy zrobić o wiele więcej i szybciej. Chciałbym połączenia na zasadach partnerskich. Dlatego rozmawiamy również z wami – tłumaczył prezydent.

O fenomenie strażaków mówił również wójt Mariusz Zalewski. – Dziękuję druhom za to, że zawsze można na was liczyć. Ochotnictwo, to takie działanie, do którego nikogo nie można przymusić – opowiadał wójt.

W gminie jest siedem jednostek OSP. Cztery najlepsze są wpisane do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. – Mam teraz porównanie. Jednostki z gminy Zielona Góra są jednymi z najlepszych w województwie - zapewniał st. brygadier Waldemar Michałowski, wieloletni szef zielonogórskich strażaków, obecnie zastępca komendanta wojewódzkiego PSP w Gorzowie. I przypomniał, że strażacy cieszą się najwyższym zaufaniem obywateli spośród wszystkich służb i publicznych instytucji.

- Nie ma żadnych powodów, by w mieście, po połączeniu, nie funkcjonowały jednostki OSP, wręcz odwrotnie – zakomunikował Edward Fedko, szef ochotników w województwie. Przypomniał, że w nadchodzącej perspektywie finansowej Unii Europejskiej nie będzie pieniędzy na lokalne działania. – Połączenie to szansa dla nas wszystkich – mówił.

Strażacy opowiadali o swoich sukcesach i zastanawiali się nad gwarancjami finansowania OSP na dotychczasowym poziomie. Koszty utrzymania OSP w 2012 r. przekroczyły jeden milion zł.
– My nie tylko bierzemy udział w akcjach ratowniczych, ale również organizujemy spotkania i festyny. Integrujemy mieszkańców. Czy takie możliwości będą po połączeniu? – pytał Włodzimierz Wolniewicz ze Starego Kisielina.
- To jest wspaniałe, co robicie. Nikt rozsądny się was nie pozbędzie – odpowiadał prezydent.

- Trzeba też pamiętać o szkoleniach. Na obozach dla młodzieży przeszkoliliśmy setki osób – wyliczał komendant gminny, Jan Rusak.
Strażacy wciąż wracali do gwarancji dotrzymania składanych im obietnic. – Nawet jeżeli pan prezydent ich dotrzyma, to czy dotrzymają jego następcy? Przecież radni mogą takie decyzje wstrzymać… – zastanawiali się ochotnicy.
- Nigdy miejscy radni nie wstrzymali pieniędzy dla straży. Nie było takiego przypadku – mówił komendant Michałowski.

W końcu padła propozycja, żeby zapisać stałą kwotę w miejskim budżecie na utrzymanie OSP. – To dobry pomysł. Zróbmy tak – natychmiast zareagował prezydent Kubicki. – Może pół procenta budżetu miasta? To jest realne.

Padło jeszcze jedno pytanie. – Czy jeżeli dojdzie do połączenia, to założy pan mundur komendanta straży?
- Będzie to dla mnie zaszczyt – odpowiedział J. Kubicki.

(tc)