Pierwszy sprzęt do nowego szpitala

20 Listopad 2020
W powstającym szpitalu tymczasowym będzie 170 łóżek dla pacjentów covidowych, z czego 25 to stanowiska z respiratorami. W poniedziałek trafiła tutaj pierwsza partia łóżek. Całość ma być gotowa 7 grudnia. Największym problemem jest brak personelu.

- Największy problem jest z lekarzami i pielęgniarkami. Do tej pory zgłosiło się tylko trzech anestezjologów, dwie pielęgniarki, jeden stomatolog i jeden fizjoterapeuta – mówi Emil Korczak, naczelny lekarz szpitala uniwersyteckiego. – Bardzo potrzebni są psycholodzy i fizykoterapeuci. W sumie personel nowej placówki będzie liczył ok. 300 osób.

Utworzenie szpitala tymczasowego w Centrum Zdrowia Matki i Dziecka to efekt porozumienia pomiędzy wojewodą Władysławem Dajczakiem i marszałek Elżbietą Anną Polak. To rząd ma sfinansować przystosowanie placówki i wyposażenie na potrzeby placówki covidowej.

- Sprzęt do szpitala tymczasowego zostanie dostarczony na podstawie umowy, którą wojewoda zawarł z firmą wyposażającą szpital. Firma ta otrzymała polecenie od ministra zdrowia na wyposażenie szpitala w sprzęt medyczny – informuje Karol Zieliński, dyrektor biura wojewody. Dostawy zostaną zrealizowane najpóźniej do 31 grudnia br. Natomiast do 7 grudnia br. dostarczony zostanie sprzęt i środki ochrony osobistej, które zapewnią rozpoczęcie działalności.

Pacjenci będę mieli do dyspozycji trzy piętra. Pierwsze i trzecie piętro to będzie tzw. obszar obserwacyjno-zakaźny, dla pacjentów lżej chorych. Natomiast na drugie piętro będą kierowani chorzy w stanie ciężkim. Będzie na nim również 25 respiratorów. – W tym miejscu potrzeba najwięcej personelu. Jestem przekonany, że tutaj skompletujemy załogę – uważa dr Korczak. – Opierać się będziemy np. na anestezjologach już pracujących w naszej lecznicy.

Szpital zakłada, że zapewni około 30 procent personelu nowej placówki. Resztą ma się zająć wojewoda. Jeżeli personelu będzie za mało, to być może 7 grudnia nie wszystkie łóżka będą dostępne dla chorych, bo nie będzie miał kto przy nich czuwać.

Jednak nie całe CZMiD będzie covidowe. Poza strefą zakaźną będą np. bloki operacyjne. Są one już gotowe, ale trzeba będzie zainstalować w nich specjalistyczny sprzęt. Zajmujące się tym firmy będą miały dostęp bez wchodzenia w tzw. brudną część szpitala.

(tc, el)

 

EMIL KORCZAK

naczelny lekarz

szpitala uniwersyteckiego

- Szpital tworzony na bazie CZMiD ma być placówką zapewniającą pełnoprofilowe leczenie pacjentów z COVID-19. To oznacza, że będą do niego przyjmowani także pacjenci w stanie ciężkim, czy z innymi chorobami współistniejącymi. To oczywiście zależy od sprzętu, jaki będziemy mieli do dyspozycji i kadry.

Chodzi o to, żeby odblokować inne oddziały, w których przez epidemię ograniczyliśmy działalność. W pozostałej części szpitala będziemy mogli prowadzić normalne leczenie a personel będzie mniej narażony na zakażenie się. Dzięki temu będzie możliwy powrót do zabiegów planowych.

 

POWSTANĄ KOLEJNE

SZPITALE TYMCZASOWE?

To zależy od rozwoju sytuacji. Magistrat przygotowuje się do dwóch lokalizacji. Decyzje jeszcze nie zapadły.

Poliklinika. Przed tygodniem miejscy radni uchwalili przekazanie 1 mln zł dla zielonogórskiego szpitala MSWiA, by i on mógł się włączyć w leczenie chorych na COVID-19. Poliklinika ma w strukturze szpital z trzema oddziałami: chorób wewnętrznych i diabetologii, kardiologicznym i rehabilitacji neurologicznej. Funkcjonują na trzech ostatnich piętrach budynku. Byłoby tu miejsce dla 76 pacjentów.

Hala sportowa MOSiR. Innym rozwiązaniem jest zaadaptowanie hali lekkoatletycznej i tenisowej. Tutaj miałoby się znaleźć 240 łóżek, ale adaptacja potrwałaby do stycznia. – Mam nadzieję, że taka zamiana nigdy nie będzie potrzebna, ale trzeba się zabezpieczyć – komentował prezydent Janusz Kubicki.

 

NIE BĘDZIE LUZOWANIA

- Sytuacja się stabilizuje, najgorsze za nami – informował w miniony wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski. A już w kolejne dwa dni koronawirus zebrał w kraju największe żniwo. 18 i 19 bm. w Polsce zmarło aż 1240 osób, w tym 48 Lubuszan. W lubuskich szpitalach leżało prawie 800 chorych na COVID-19, a za 52, potem 48 pacjentów o każdy oddech walczył respirator… i tylko osiem, później 12 aparatów w województwie dedykowanych pacjentom covidowym było jeszcze wolnych. Ani jeden w Zielonej Górze. Oddział zakaźny szpitala uniwersyteckiego od wielu tygodni wykorzystywany jest do ostatniego łóżka, więc pacjenci leżą też na nefrologii, pediatrii, kardiologii… oczywiście w pokojach izolowanych. Zajęte są też wszystkie miejsca na intensywnej terapii dedykowane chorym na COVID-19. - Pod respiratorem mamy dziś 8 pacjentów – raportowała w środę rzeczniczka szpitala.

Wczoraj, 19 bm., liczba nowych przypadków zakażenia koronawirusem znów przekroczyła 20 tysięcy… o prawie 4 tysiące! Na szczęście optymizm szefa resortu był ostrożny: – Pandemia już kilka razy nas zaskoczyła. Więc do 29 listopada nie będzie żadnego luzowania!

(el)