Iście diabelski pomysł na sukces

3 Styczeń 2020
Polscy i europejscy gracze zasiadają w nich codziennie, żeby przechodzić kolejne poziomy w ulubionych grach. Niewielu z nich wie, że fotele Diablo Chairs powstają w Zielonej Górze.

Kilka lat temu Paweł Nowak zastanawiał się, jak dalej ma potoczyć się jego kariera. To był dla niego trudny czas, właśnie rozstał się z dotychczasowym wspólnikiem. Szukał dla siebie nowej drogi i pomysłu na biznes. – Leciałem akurat samolotem, w ciasnym, niewygodnym fotelu. Podczas podróży przeglądałem gazetę i trafiłem na artykuł o e-sporcie – wspomina P. Nowak. Rynek sprzedaży internetowej i gier internetowych obserwuje od 2010 roku. Zawsze był pod wrażeniem, jak wielki potencjał w nich drzemie. Dodał dwa do dwóch… I ruszyła lawina. – Pomyślałem wtedy, że na rynku nie ma foteli dedykowanych specjalnie dla graczy. Chciałem ten wiejący nudą sektor foteli biurowych jakoś odświeżyć. Wprowadziłem też nazwę, której wcześniej nikt nie używał – mówi P. Nowak. Sam zaprojektował pierwsze fotele. Koledzy uśmiechali się pod nosem, znajomi spoglądali na niego z niedowierzaniem. Mimo wszystko zaryzykował. – Zainwestowałem w ten biznes wszystko, co miałem. Poszedłem na całość – uśmiecha się P. Nowak.

Obecnie jest właścicielem firmy Domator 24, która produkuje fotele pod marką Diablo Chairs oraz szafy biurowe pod marką Jan Nowak – od imienia synka Pawła Nowaka. W ciągu pięciu lat jego firma sprzedała ponad 100 tysięcy foteli gamingowych. Diablo Chairs jest wiodącą marką w Polsce i większości europejskich krajów. Zajmuje pierwsze miejsce wśród sprzedaży foteli gamingowych w Polsce, Francji, we Włoszech i Hiszpanii. Zdobyła 35. miejsce wśród najszybciej rozwijających się firm w rankingu Financial Times, a w swojej kategorii – artykułów użytku osobistego i domowego – nie miała sobie równych i zajęła najwyższy stopień podium. Rok 2019 skończył się dla marki Diablo Chairs kolejnym sukcesem. Firma zdobyła pierwsze miejsce w prestiżowym ogólnopolskim konkursie prowadzonym przez Puls Biznesu. – Nasza dynamika wzrostu to ponad 2000 proc. Siedząc na co dzień w pracy nie widzę tego pędu i rozwoju. Wiem, że robimy wrażenie na wielu europejskich firmach i instytucjach. Nasz sukces jest spektakularny! – przyznaje P. Nowak.

Pomimo tak ogromnego powodzenia nie zamierza zamieniać Zielonej Góry, miasta w którym wszystko się zaczęło, na większe ośrodki biznesowe. - Zielona Góra jest idealnym miejscem do prowadzenia biznesu. Jest mi tu bardzo dobrze. Można pozyskać odpowiednich fachowców. A jeśli ściągamy fachowców z innego miasta, to ci ludzie chętnie przyjeżdżają do Zielonej Góry – przekonuje szef firmy Domator24.

Serce Diablo Chairs znajduje się przy ul. Dekoracyjnej. To tam fotele są projektowane: od ergonomii, po kształt i wygląd. Cała produkcja odbywa się za to w fabrykach kontraktowych. Często są to fabryki wynajęte na wyłączność. P. Nowak nie zamierza się zatrzymywać i snuje ambitne plany na nowy, 2020 rok. - Chcemy otwierać 2-3 sklepy rocznie w różnych krajach Europy, szczególnie na południu kontynentu, oraz w Niemczech i Francji. Mamy już przygotowaną infrastrukturę do wejścia na rynki amerykańskie. Później przyjdzie czas na Australię – wylicza.

P. Nowak chętnie angażuje się też w działalność charytatywną. Pod koniec listopada stworzył pierwszy w Polsce gaming room - na oddziale pediatrii w zielonogórskim szpitalu. Mali pacjenci mogą oglądać bajki i pograć w gry komputerowe, siedząc oczywiście w fotelach gamingowych Diablo Chairs. – W nowopowstającym Centrum Zdrowia Matki i Dziecka planuję jeszcze coś lepszego, m.in. symulatory Formuły 1 – zapowiada.

Obecnie w swojej firmie zatrudnia blisko 60 osób. Przyznaje, że to właśnie ludzie są najważniejsi i to oni tworzą firmę Domator24.

(ap)