Gdzie parking i lodowisko?

31 Marzec 2017
Nie da się ukryć. Jeżeli chcemy bardziej otworzyć Wzgórza Piastowskie dla zielonogórzan, to musimy znaleźć miejsca na samochody. Chyba że chcemy, by do końca zapchały okoliczne osiedlowe uliczki.

Niedziela. Świeci słońce. Wokół sporo spacerowiczów. Parking przed amfiteatrem w dużej mierze zajęty. Nie ma co ukrywać, że dyskusja na temat usytuowania parkingów i lodowiska, to gorący temat wywołujący spory. Jakie rozwiązanie jest najlepsze?

- Aby je znaleźć, poprosiliśmy architektów, by lodowisko i parkingi umieścili w trzech różnych lokalizacjach – tłumaczy Małgorzata Maśko-Horyza, szefowa biura urbanistyki i planowania.

Architekci dostali za zadanie wkomponowanie w otoczenie zadaszonego lodowiska o wymiarach 30 na 60 m. Zimą byłoby to miejsce dla łyżwiarzy, latem dla miłośników jazdy na wrotkach. Miałby to być punkt startowy do korzystania z różnych atrakcji rozsianych na Wzgórzach Piastowskich. To stąd, idąc w kierunku Wieży Bismarcka, po kilkuset metrach trafimy w przyszłości na pomost prowadzący do wieży widokowej. Schodząc w dół dotrzemy do wyciągu na Górkę Tatrzańską. Możemy pojechać rowerem lub pójść z kijkami.

Lodowisko z wrotkarnią najbardziej widoczne jest w koncepcji zleconej Natalii Plonkowskiej (A). – Zajmie ono dużą część polany przed amfiteatrem – mówi pani architekt. – Oczywiście, jest zadaszone i będzie czynne przez cały rok. Obok jest budynek z kawiarenką z hamakami i wypożyczalnią sprzętu. Od strony amfiteatru znajdzie się strefa wypoczynkowa. Tutaj zaplanowałam wielkie donice, do których na stałe przymocowane są hamaki i leżaki do wypoczynku.

Parking na 62 samochody zaplanowano po drugiej stronie drogi wjazdowej na ten teren.

Inne rozwiązania przyjęto w koncepcji zleconej Pawłowi Gołębiowskiemu (B). Tutaj Piast Polana zostaje nietknięta. Lodowisko-wrotkarnia znajdzie się w lesie, po drugiej stronie drogi wjazdowej, będzie najbardziej oddalone od polany. Poprzedzi je niewielki parking. – Chciałbym, aby wokół lodowiska były ścieżki do jazdy na wrotkach – opowiada P. Gołębiowski. – Ponieważ lodowisko stanie wśród drzew proponuję, żeby elewację zrobić z drewnianych pni, które będą się zlewać z otoczeniem. Dzięki temu nie będziemy mieli wrażenia, że stoi tutaj coś obcego. Dobrym przykładem są prace Petera Lorenza, który tak obudował supermarket.

Również w lesie, ale bliżej polany znajduje się lodowisko w koncepcji zleconej Agnieszce Kochańskiej (C). Samo lodowisko nie różni się od pozostałych propozycji. Parking znajduje się przy samej ulicy a lodowisko przy alei prowadzącej w głąb parku. – Dzięki temu zachowujemy pas ochronny zieleni, pomiędzy tym obiektem a budynkiem mieszkalnym ustawionym nieopodal, tuż przy skarpie – wyjaśnia A. Kochańska.

Usytuowanie lodowiska będzie jednym z elementów poddanych głosowaniu na sobotnim pikniku.

Piast Polana i okolice amfiteatru to nie będzie jedyne miejsce, gdzie można dojechać samochodem i korzystać z atrakcji Wzgórz Piastowskich. Magistrat myśli również o rozbudowie minizoo, które cieszy się wielką popularnością, zwłaszcza wśród najmłodszych zielonogórzan. Tutaj też istnieje możliwość powiększenia parkingu. Architekci przedstawią trzy warianty rozbudowy - od niewielkiej do bardzo dużej. Byłoby więcej miejsca dla zwierząt i na większe woliery dla ptaków.

- Myślę, że możemy również odtworzyć stare, przedwojenne wejście na Wzgórza Piastowskie i trasę spacerową wzdłuż Dłubni – dodaje A. Kochańska. – Kiedyś były tutaj niewielkie stawy, które można odtworzyć. Jest też miejsce na łąkę rekreacyjną i dodatkowe miejsca do wypoczynku.

Pani architekt pokazuje stary plan miasta z 1926 r., na którym dobrze widać ten rejon miasta i gęstą sieć leśnych dróg spacerowych, które przecinały Wzgórza Piastowskie. Uważa, że do części tych rozwiązań należy wrócić.

Jej zdaniem łąki rekreacyjne powinny być pokryte koszoną trawą a część umieszczonych na nich obiektów powinna być usunięta. Kilkadziesiąt metrów od stoku narciarskiego i toru saneczkowego umieściła również niewielki tor saneczkowy dla maluchów, które mogą się tutaj bezpiecznie ślizgać, bez obaw, że ktoś większy na nie wjedzie.

(tc)

Taki budynek mógłby stanąć przy wejściu do parku - propozycja Agnieszki Kochańskiej

Wifok współczesny - fot. Krzysztof Grabowski