Jesteśmy jedną strażacką rodziną

29 Listopad 2013
- Nasza współpraca trwa od lat. Zdarza się, że wszystkie jednostki z miasta wyjeżdżały do działań w gminie albo my zastępowaliśmy „zawodowych” i pełniliśmy służbę w mieście – mówi prezes OSP w Raculi, Krzysztof Sroczyński.

W ubiegłym tygodniu supernowoczesny pojazd dostali zielonogórscy strażacy, którzy z kolei przekazali swój starszy wóz kolegom „ochotnikom” z gminnej OSP w Raculi. Strażackiego mercedesa z tworzyw sztucznych chciałem obejrzeć w pełnej krasie w jego docelowej siedzibie w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 1, przy ul. Kożuchowskiej. Kiedy spokojnie oczekiwałem na wyjazd auta z garażu, jego kierowca, nie czekając na mnie, „zjechał po kiju”, pomijając schody, na których grzecznie czekałem, i odjechał na tył budynku, na plac manewrowy. Kiedy wrócił przed front jednostki, już nie musiał mi wyjaśniać, że kompozytowe auto jest naprawdę „zrywne”.

- Nowy wóz ma nowoczesne oświetlenie i prawie 300 koni mechanicznych pod maską. Jednak najważniejsze, że ułatwia nam pracę. Możemy w samochodzie, w czasie jazdy, zakładać aparaty do ochrony dróg oddechowych, czym zyskujemy cenne sekundy. Dla mnie, kierowcy takiego auta, to wyróżnienie, móc osobiście prowadzić takie cacko - mówi z uśmiechem starszy ratownik i kierowca mercedesa, Krzysztof  Leśko z JRG w Zielonej Górze.

Zielonogórscy strażacy wzbogacili się o nowiutki wóz i zarazem oddali inny samochód w dobre ręce. Od teraz jego gospodarzem stała się jednostka OSP w Raculi. Jedziemy na spotkanie z szefem „ochotników” z Raculi, by zapytać o przekazany właśnie pojazd. Przed wejściem do bramy remizy, jakby przytulony do auta, stoi prezes miejscowego OSP, Krzysztof Sroczyński.

- Nie przytulam się, choć może tak to wygląda, jedynie odkręcam stare tablice rejestracyjne. Niedługo nasz młody, ale w pewnym sensie „stary”, no bo jednak kilkunastoletni pojazd, będzie na nowo zarejestrowany. Pyta pan, czy jesteśmy zadowoleni? Bardzo. Jelcz, którego właśnie dostaliśmy, pomieści 5 tys. litrów wody – to ciężki wóz gaśniczy. Zmieści także całą sekcję strażaków. Nasz dawny samochód zostanie przekazany dalej. Gdzie? Jeszcze nie wiadomo. Zasili jakąś jednostkę w powiecie – mówi K. Sroczyński. - Cieszymy się autentycznie, że dostaliśmy nowy „stary” sprzęt, bo zawsze będzie on lepszy od tego, który już był u nas w użyciu.

Wzajemną współpracę chwali komendant miejski PSP w Zielonej Górze, Dariusz Mach, i prezes OSP Racula, Krzysztof Sroczyński. Szef miejskich strażaków chwali „ochotników” za wspólne akcje, m.in. za ewakuację mieszkańców os. Pomorskiego w czasie pamiętnego wybuchu gazu.

- Uważam, że jesteśmy jedną wielką rodziną, niezależnie od tego, czy dbamy o bezpieczeństwo mieszkańców tylko z pasji, czy dodatkowo pobieramy za to wypłatę. Zaangażowanie w obu przypadkach jest identyczne, jedyną wyraźną różnicę dostrzegam w realizacji zadań ratownictwa technicznego. Znikają różnice w wyposażeniu jednostek OSP i jednostek zawodowych – podkreśla komendant miejski PSP. I dodaje: - Każdemu komendantowi powinno zależeć, by samochody strażackie były przekazywane do OSP w powiecie czy gminie. Taką decyzję podejmuje zresztą komendant wojewódzki PSP. Moim zdaniem, jednostka w Raculi najbardziej zasługiwała na taką wymianę sprzętu.

Podobne zdanie ma prezes strażaków z Raculi. - Współpraca nie tylko, że jest między nami, „ochotnikami”, jakby z automatu, ale również jednostki zawodowe wręcz wzywają nas do działania. Choć często, zwłaszcza na swoim terenie, np. w Drzonkowie, zdarza się, że my szybciej przyjeżdżamy. Współdziałanie jest bardzo dobre. Ponad 20 lat temu, kiedy jechaliśmy do Zasiek, dowódca zawodowego plutonu, który kierował akcją, powiedział zdanie, które zapamiętałem do dzisiaj:- Kiedyś myślałem, że wy, to takie piąte koło u wozu, ale bez was, to jednak by się nam nie udało...

Wóz strażacki z Raculi trafi niedługo, prawdopodobnie, do jednostki OSP w Klenicy, gmina Bojadła.

Krzysztof Grabowski

Artykuły powiązane: 

Oj, w poniedziałek sikawki pójdą w ruch!

Wozy bojowe? Wypucowane! Mundury galowe? Odprasowane! Woda w zbiorniku? Na pewno jej nie zabraknie! Strażacy z Raculi są już gotowi na Śmigus-Dyngus. – Żeby tylko pogoda była! – patrzą z nadzieją w słońce.