Czy budować kanalizację w Ochli i Zatoniu? Radni się zastanawiają.

23 Czerwiec 2013
Jest szansa na sfinansowanie budowy kanalizacji i oczyszczalni ścieków dla Ochli i Zatonia z funduszy unijnych. Trzeba się spieszyć, jednak niektórzy radni gminy wiejskiej uważają, że nie można tego robić „na wariata”.

Temat był przedmiotem ożywionej dyskusji podczas ostatniej sesji rady gminy. Przypomnijmy, że powstał społeczny komitet budowy kanalizacji w miejscowościach Ochla i Zatonie. Bo jej brak to dziś największa bolączka obydwu wsi. Komitet zebrał blisko tysiąc podpisów, chcąc nakłonić władze gminy do tego projektu. W Ministerstwie Środowiska interweniował w tej sprawie wiceprezydent miasta, Krzysztof Kaliszuk, który uzyskał zapewnienie, że istnieje możliwość rozszerzenia projektu skanalizowania gminy Zielona Góra o kolejne dwie wsie. Realizowany obecnie trzeci etap kanalizacji, obejmujący wsie Zawada, Łężyca i Krępa, mógłby być rozszerzony o Ochlę i Zatonie. Warunek jest jeden: trzeba się spieszyć, bo inwestycja musiałaby zostać rozliczona do końca 2015 r.

Radni mają wątpliwości

Radni gminy nie są jednak jednomyślni. – To niefortunna sytuacja - uważa Ireneusz Rypson. - Jesteśmy stawiani pod ścianą. Nie wiemy nawet, czy jako gmina jesteśmy w stanie spiąć finansowo ten projekt. Trzeba spokojnie realizować trzeci etap kanalizacji w Zawadzie, Łężycy i Krępie, zamiast robić wszystko na wariata. Jeśli gmina miałaby sobie zakładać finansowy stryczek na szyję, to wszyscy mieszkańcy by ucierpieli.

Takiej argumentacji sprzeciwia się radny z Ochli, Jarosław Berent, który zaangażował się w zbieranie podpisów przez społeczny komitet budowy kanalizacji. – Jestem zaszokowany, że nasi radni torpedują starania władz miasta na rzecz pozyskania funduszy unijnych na ten cel – mówi. – Jeśli jest taka szansa, że miasto przejmie w tej sprawie inicjatywę i będziemy mieli kanalizację, to ja się pod tym podpisuję dwiema rękami. Ludzie tego chcą, a my po to jesteśmy wybrani, żeby działać tak, jak tego oczekują mieszkańcy.

Projekt zakłada budowę nie tylko kanalizacji w obydwu miejscowościach, ale także oczyszczalni ścieków w Ochli. Nie ma jeszcze szacunków finansowych, ale orientacyjnie mówi się o kwocie od 20 do 25 mln zł. – W przyszłym tygodniu ogłaszamy przetarg na koncepcję projektową i robimy wszystko, żeby zdążyć – informuje prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, Beata Jilek.

Na razie wiadomo, że z funduszy unijnych uzyskalibyśmy ponad 50 proc. kosztów tej inwestycji. A co z resztą? Gmina powinna wnieść wkład własny. Kredyt mógłby zaciągnąć ZWiK, ale gmina musiałaby go w kolejnych latach spłacać, bo gospodarka wodno-ściekowa to zadanie własne gminy.

Co na to władze gminy?

– Biorąc pod uwagę, że realizujemy teraz inne kosztowne inwestycje kanalizacyjne, nie widzę szansy, żebyśmy mogli rozliczyć kanalizację i oczyszczalnię w Ochli do 2015 r. Głównie z uwagi na reżim czasowy. Procedury administracyjne, projekt techniczny, wniosek do ministerstwa, przetarg itp. – to wszystko trwa. Do tego dochodzą trudności terenowe w Ochli. Poza tym, nikt nie powiedział, jaki byłby koszt tego podłączenia. Będzie to wiadomo dopiero po opracowaniu koncepcji. Przede wszystkim jednak na gminie ciążą zobowiązania finansowe wynikające z trzeciego etapu kanalizacji gminy. A budżet gminy nie jest elastyczny i nie da się go rozciągnąć.

- Twierdzenie, że gminy dzisiaj nie stać na tę inwestycję, to kolejny argument, który przekona mieszkańców Ochli i Zatonia do głosowania za połączeniem miasta i gminy – uważa wiceprezydent, Krzysztof Kaliszuk. - Miasto gwarantuje, że po połączeniu znajdą się środki na wkład własny do tej inwestycji. Zapiszemy to w Kontrakcie Zielonogórskim, określającym warunki połączenia miasta i gminy. Jestem w stałym kontakcie z Ministerstwem Środowiska, w przyszłym tygodniu będę miał kolejne spotkanie w Warszawie i jest duża szansa, że zdążymy ze wszystkimi procedurami, aby pod koniec 2014 r. wybrać wykonawcę i na koniec 2015 zakończyć tę inwestycję. Oczywiście, będziemy potrzebować szybkich decyzji gminy w zakresie chociażby lokalizacji oczyszczalni, decyzji środowiskowej oraz uchwały radnych o utworzeniu osobnej aglomeracji wodno-ściekowej dla miejscowości Ochla, ale jestem pewien, że taką pomoc uzyskamy od wójta i gminnych radnych. Projekt oczyszczalni w Ochli ma mieć rezerwę na docelowe przyjęcie ścieków z miejscowości Jeleniów, Kiełpin i Jarogniewice, gdzie trudne warunki wodne bardzo utrudniają i często uniemożliwiają stosowanie przydomowych oczyszczalni ścieków. Dziwię się radnym z dużych miejscowości, które dzięki miastu uzyskały już kanalizację (Przylep, Stary i Nowy Kisielin) lub w ciągu najbliższych dwóch lat ją uzyskają (Racula, Drzonków, Zawada, Łężyca i Krępa), że teraz odmawiają prawa do kanalizacji pozostałym dwóm największym miejscowościom w gminie: Ochla i Zatonie, a docelowo także trzem mniejszym: Jeleniów, Kiełpin i Jarogniewice. Taka szansa unijnego dofinansowania może się już nie powtórzyć, pamiętajmy, że gminy, które w najbliższych kilku latach nie rozwiążą tego problemu, będą płacić dotkliwe kary. Pamiętajmy też, że bez położenia kanalizacji, nie będzie lokalnych dróg w Ochli czy Zatoniu.

(mi)

Artykuły powiązane: 

Chcą kanalizacji zbierają podpisy

Mieszkańcy Zatonia i Ochli powołali społeczny komitet budowy kanalizacji. Właśnie kończą zbieranie podpisów.

Społeczny komitet chce kanalizacji

Mieszkańcy Zatonia i Ochli powołali społeczny komitet budowy kanalizacji. Cel: zakończyć inwestycję do końca 2015 r.

W Ochli problemem jest kanalizacja

Skanalizowanie wsi – to najważniejszy problem Ochli. Wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk przekonywał mieszkańców, że miasto mogłoby się tego podjąć po połączeniu z gminą wiejską.