Tu powstają kolejne fabryki

19 Październik 2018
Niewielu zielonogórzan tu zagląda. Oczywiście, oprócz tych ok. dwóch tysięcy, którzy pracują właśnie w tej części miasta. Tymczasem w Nowym Kisielinie budują się kolejne zakłady. Kiedyś powątpiewano, czy w ogóle się tutaj pojawią, wkrótce problemem będzie, gdzie pomieścić kolejnych chętnych.

Praktycznie nie ma miesiąca, byśmy w „Łączniku” nie pisali, że w Nowym Kisielinie kolejna firma rozpoczyna budowę nowego zakładu lub rusza z produkcją. Właśnie oficjalnie ruszyła firma Spinko Moto specjalizująca się w produkcji części do samochodowych turbosprężarek (piszemy o tym na stronie obok).

Przed tygodniem pokazywaliśmy Marcina Grzymkowskiego, prezesa zielonogórskiej firmy eobuwie.pl, jak wmurowuje kamień węgielny pod budowę gigantycznego centrum logistycznego. – Po zakończeniu pierwszego etapu budowy będziemy tutaj zatrudniać tysiąc osób – zapowiedział M. Grzymkowski. Docelowo centrum ma zajmować 15 hektarów pod dachem. Dwa i trzy tygodnie temu inne zielonogórskie firmy: Ekoenergetyka i Perceptus rozpoczęły budowę swoich laboratoriów. Obie firmy wywodzą się z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Od początku roku kilka firm rozpoczęło działalność w halach należących do firmy Panattoni, która specjalizuje się w budowie obiektów przemysłowych i logistycznych pod wynajem.

- Zainwestowano tu już 500 mln zł. Tereny należące do miasta zostały sprzedane prawie w całości. Zostało tylko 4,2 hektara. Też znajdą inwestora – mówi wiceprezydent Dariusz Lesicki.

(tc)

 

Janusz Kubicki
prezydent Zielonej Góry

- To nie była łatwa decyzja, gdy 10 lat temu tworzyliśmy park przemysłowy w Nowym Kisielinie. Kosztowało to mnie sporo nieprzespanych nocy, bo żeby inwestorom stworzyć odpowiednie warunki, trzeba było zainwestować miejskie pieniądze w sąsiedniej gminie. Mało kto wierzył, że inwestycja ta ma sens, że można ten teren skutecznie zagospodarować. Teraz, po 10 latach, widać, że jednak było można. To sukces, zwłaszcza, że mamy tutaj tak różnych inwestorów. Park daje szansę rozwoju także zielonogórskim firmom, które mogą prowadzić ekspansję poza granicami kraju. Chodzi mi np. o LUG czy eobuwie.pl. Ekoenergetyka i Perceptus wyrosły z naszego uniwersytetu. Najpierw działały w miejskim inkubatorze, teraz swoje badania przenoszą do budowanych od podstaw własnych siedzib w LPPT. To transfer wiedzy do przemysłu. Mamy też inwestorów z zewnątrz. To polskie firmy, np. Spinko czy Styropmin, które uznały, że warto w Zielonej Górze wybudować kolejne fabryki. Do tego dochodzą zachodnie firmy: niemiecki Brinkmann i Ideal Automotive czy szwedzki Reac.

Teraz przed nami kolejne wyzwanie – stworzenie następnej strefy inwestycyjnej wzdłuż drogi ekspresowej S3.