Gramy dla Zuzi – nie na żarty!

19 Październik 2017
Tym razem nie chodzi o poziom naszych endorfin, które poszybują pod wpływem sporej dawki dobrego humoru, lecz o pomoc dla Zuzi i jej rodziców, którym nie do śmiechu.

Pomysł w głowie Rafała Jaszczyńskiego pojawił się nagle. Bo choć o zdrowotnym problemie czteroletniej Zuzi, od urodzenia chorej na padaczkę lekooporną, wiedział od dawna, to w głowie była tylko pustka. Jak pomóc, jaką akcję zorganizować tym razem? Olśnienia doznał na pływalni, gdzieżby indziej, na widok Jarka Marka Sobańskiego z kabaretu Zachodniego. Obaj, Jaszczyński i Sobański, są trenerami pływania, ale jeden prezesuje stowarzyszeniu niosącemu pomoc w chorobie, drugi zawodowo rozśmiesza do łez. Na tej pływalni Jaszczyński opowiedział przedstawicielowi Zielonogórskiego Zagłębia Kabaretowego o problemie Zuzi i jej rodziców, którzy potrzebują finansowego wsparcia na leczenie małej. Głównie na jej intensywną rehabilitację i na środki codziennego użytku, niezbędne w przebiegu choroby. A gdyby tak zorganizować charytatywny koncert kabareciarzy? Ludzie pomogliby małej, śmiejąc się do rozpuku.

- To Sobański dotarł do kolegów z kabaretowego zagłębia a oni się zgodzili – mówi prezes Stowarzyszenia Rafała Jaszczyńskiego.

Pomysł nabrał konkretnego kształtu. 8 listopada (środa), godz. 20.00, Piwnica Artystyczna Kawon, która lokal udostępni za darmo, przed zielonogórską widownią wystąpią: Kabaret Nowaki, Zachodni, Zalotka, Szymon Szyszka oraz grupa taneczna Mad Vibez. Kabareton pn. „Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe Charytatywnie” poprowadzi J. M. Sobański. Wszystkie pieniądze zebrane z koncertu przeznaczone zostaną na leczenie Zuzi. - Zuzia ma szansę wyzdrowieć i możemy jej w tym pomóc – mówi pomysłodawca koncertu.

Charytatywny kabareton to kolejna akcja młodego (istnieje od około roku) Stowarzyszenia Rafała Jaszczyńskiego, które zajmuje się propagowaniem oddawania szpiku kostnego, krwi i narządów do transplantacji oraz prowadzi działalność charytatywną.

- Charytatywnych imprez trzeba by zrobić dziesiątki, tyle jest potrzebujących, a stowarzyszenie ma tylko ośmiu członków. Ale nie jesteśmy jedyni – pociesza się prezes.

Pierwszą dziewczynką, której pomogli, była Marysia chora na porażenie mózgowe. Podczas Charytatywnego Festynu Bociana zebrali pieniądze na podjazd do jej domu, bo Marysia porusza się na wózku inwalidzkim. Potem była Ulotkomania. Broszury edukowały, walczyły z paramedycznymi mitami i propagowały rejestrowanie się zielonogórzan jako potencjalnych dawców szpiku kostnego. W szkołach podstawowych i przedszkolach trafiły do rąk wielu rodziców. W wyniku kolejnej akcji dwustu zielonogórskich maturzystów zarejestrowało się w Bazie Dawców Komórek Macierzystych prowadzonej przez Fundację DKMS. Innym razem zebrano ponad 50 litrów krwi.

- Zrobimy reedycje, bo im więcej ludzie wiedzą o białaczce oraz o potrzebie oddawania krwi, tym bardziej są skłonni pomagać – zapowiada R. Jaszczyński.

Część swych działań stowarzyszenie adresuje wyłącznie do dzieci. Choćby to na Dzień Dziecka, zbierali wtedy pluszaki i kupowali zabawki, które rozdali chorym maluchom w szpitalu.

- Byłem kiedyś na ich miejscu. Wiem, co przeżywają – wyznaje prezes. To osobiste doświadczenia skłoniły Jaszczyńskiego do założenia organizacji. W Stanach Zjednoczonych, w których mieszkał przez dwa lata, większe wrażenie aniżeli drapacze chmur zrobiły na nim organizacje, bez których nie może być tam rozwiązany żaden społeczny problem, oraz ludzie, których spotkał na swojej drodze.

– Wielu mi tam pomagało – wspomina.

Amerykańskie doświadczenia padły na podatny grunt: kiedyś krew oddawał jego ojciec, na groźne choroby zapadli bliscy, potem w zawodach pływackich podopiecznej Jaszczyńskiego nie mógł uczestniczyć jej ojciec po przeszczepie. Nie wszystko w życiu trzeba robić dla kasy – stwierdził i założył organizację pozarządową, która pomaga chorym. Promują karty ICE (tzw. karty życia), potencjalnym dawcom tkanek i narządów po śmierci planują rozdawanie tzw. kart woli. Ale to dopiero w styczniu na meczach Stelmetu. Teraz najważniejsza jest Zuzia i specjalny dla niej kabareton.

(el)