Zwrot ku rzeczce - Dolina Gęśnika zmienia swój wygląd

10 Maj 2020
Mimo suszy i nikłych opadów deszczu, nowy staw w Dolinie Gęśnika jest pełen wody. A na pobliskich plażach piasek jak nad morzem. Za kilka miesięcy Zielona Góra zyska nietypowe miejsce do wypoczynku nad wodą. „Zakopiemy” się w piachu, pobujamy na hamaku, poleżymy na siatce rozpostartej nad strumieniem. Tylko o kąpieli nie będzie mowy.

Kiedy cztery lata temu, podczas wielkiego pikniku na orliku przy ul. Źródlanej zaprezentowano różne wizje zagospodarowania Doliny Gęśnika, mieszkańców zachwycił m.in. pomysł zbudowania na rzeczce zbiornika wodnego, nad którym będzie można sobie posiedzieć i odpocząć.

- I ten pomysł został zrealizowany – cieszy się architekt Paweł Gołębiowski, który zaprojektował nowy wygląd doliny. Staw ma kilkadziesiąt metrów długości i kilkanaście szerokości. Mimo panującej suszy i nikłych opadów deszczu jest wypełniony wodą.

- Trochę się tego obawiałem, ale wraz ze specjalistami w tej dziedzinie zrobiliśmy dobry projekt hydrologiczny. Odpowiednio ustawione progi i przepusty powodują, że z Gęśnika napływa tutaj woda. Może jej być do metra wysokości – tłumaczy P. Gołębiowski i zaraz zaznacza, że staw nie jest przeznaczony do kąpieli. Co ciekawe, zbiornik został wykopany w miejscu, w którym kiedyś płynął strumień.

- Gęśnik pierwotnie wił się po dolinie. Później go wyprostowano i obudowano – dodaje projektant. Tuż obok stawu zbudowano wielki pomost w kształcie prostokąta z wolną przestrzenią w środku. To tutaj zawiśnie niebieska siatka rozciągnięta nad Gęśnikiem.

- Kładł się pan na niej? Przecież na przykład projektanci mostów staja pod nimi, gdy robiona jest próba wytrzymałości – pytam.

- Jesienią rozpięliśmy siatkę na próbę. Później została zdjęta i schowana. Prób wytrzymałościowych nie robiłem, ale jest to specjalna siatka ze wszystkimi atestami. Oczywiście podczas oddania inwestycji do użytku pierwszy na nią wejdę i położę się – śmieje się P. Gołębiowski.

Staw to tylko jedna część inwestycji. Tzw. część rekreacyjna jest gotowa już od półtora roku. To m.in. park linowy, plac zabaw przy orliku, miasteczko ruchu drogowego i wybieg dla psów. Tyle zdołał zrobić poprzedni wykonawca zanim zbankrutował. Teraz prace w części wypoczynkowej kontynuuje firma Arman Roboty Budowlane z Żar. To teren zaczynający się nieopodal skrzyżowania ul. Źródlanej z ul. Ludową w kierunku ul. Sulechowskiej. 100 metrów od skrzyżowania rozpoczyna się pierwsza plaża. Od Gęśnika oddziela ją skarpa obsiana trawą.

- Przyszliśmy zobaczyć jak to wygląda. Zapowiada się nieźle. Ja siedzę sobie w cieniu pod dachem a syn baraszkuje w piasku – uśmiecha się pani Ewa, mama małego Janka. – Piasek jak nad morzem, tylko fal nie słychać. Jest przyjemnie cicho.

Zadaszona altana stoi na środku plaży. Za nią widać krąg zieleni, w którym rośnie orzech. To nawiązanie do ogrodów działkowych umiejscowionych na skarpie powyżej. W dolinie rośnie sporo drzew owocowych. Celowo je zachowano.

- Dosadzimy kolejne. W planie jest ok. 150 nowych drzew owocowych i ok. 100 zwykłych. Do tego dochodzi jeszcze ok. 6 tys. krzewów, prawie 8 tys. bylin i 300 tys. cebul kwiatów – wylicza Izabela Bernaczek-Borek, która z ramienia urzędu miasta nadzoruje inwestycję. – Niedaleko altany przewidziane jest również miejsce na ognisko i piknikowe ławo-stoły.

Z pierwszej plaży, wzdłuż stawu, przechodzę na drugą, większą plażę. Jest prawie gotowa. Uzupełnią ja jeszcze hamaki oparte o drewniane konstrukcje. Będzie się można na nich pobujać. Mają być bardzo wytrzymałe.

– W końcu coś się ruszyło. Przez tyle lat był zastój. Ludzie tutaj przychodzą, bo są spragnieni miejsca do wypoczynku nad wodą. Często tu spacerujemy, chociaż na samej plaży jesteśmy pierwszy raz – opowiada Dorota Cupak, która mieszka na pobliskim os. Zastalowskim. Dotarcie na plażę z córkami Natalią i Wiktorią zajęło jej kilka minut.

- Jesteśmy zadowoleni, że takie miejsce powstaje - kontynuuje. - Cieszymy się bardzo, że coś takiego dzieje się w Zielonej Górze. To już dobrze wygląda, a jak zostanie zakończone, będzie jeszcze fajniej. Ludziom brakuje takiego miejsca, żeby było niedaleko i na łonie natury. Przydałyby się jeszcze huśtawki i plac zabaw.

- Jest fajnie, mnie się podoba. Szkoda tylko, że jak tutaj nic nie było, to ludzie nie śmiecili, a teraz zostawiają dużo śmieci – dodaje Natalia Skrok.

- To jest część wypoczynkowa, spokojna, dlatego nie zaplanowano tutaj placów zabaw. Te znajdują się bliżej kościoła. W tej chwili prace jeszcze trwają. Po ich zakończeniu pojawią się śmietniki i ławki – odpowiada I. Bernaczek-Borek.

Projektant wykorzystał ukształtowanie terenu. Znajdujące się tutaj nasłonecznione, południowe stoki mają do 13 metrów wysokości. W najwyższym miejscu, nieopodal bloków przy ul. Strumykowej znajduje się doskonały punkt widokowy. Postawiono na nim altanę. W dole widać plaże i staw oraz mostki. Prowadzą do nich tradycyjne alejki oraz wyłożona polbrukiem pochylnia dla osób niepełnosprawnych. Tu również są zaplanowane trawiaste tarasy, na których będzie można usiąść i np. opalać się.

- Zakładamy, że latem inwestycja będzie zakończona. Wykonawca ma czas do 30 czerwca, potem przystąpimy do odbiorów i ewentualnych poprawek – informuje Monika Krajewska, zastępca dyrektora Departamentu Inwestycji Miejskich.

Tomasz Czyżniewski