Spór o rozbudowę ul. Pileckiego

14 Wrzesień 2017
- Pod postulatem rozbudowy ul. Pileckiego podpisało się ponad tysiąc mieszkańców. Dla nich to sprawa o pierwszorzędnym znaczeniu. Powinniśmy uszanować ich wolę – tłumaczył radnym prezydent Janusz Kubicki.

Środowa sesja nadzwyczajna wywołała duże zainteresowanie mieszkańców. W ławach publiczności zasiedli liczni przedstawiciele dwóch „konkurencyjnych” stowarzyszeń. Członkowie „Naszego Lasu” przyszli zaprotestować przeciwko rozbudowie ul. Pileckiego, członkowie „Wspólna Droga” wprost przeciwnie – głośno optowali za rozbudową tej ulicy.

- W 2005 roku w naszym mieście zarejestrowano 8.988 samochodów, w 2016 zarejestrowano już 17.568 pojazdów. Dzisiaj mamy w mieście 103.610 zarejestrowanych aut. Dosłownie za moment, jeśli nie będziemy budować nowych dróg, doprowadzimy do całkowitego paraliżu komunikacyjnego– przestrzegał prezydent J. Kubicki.

Inicjatywa prezydenta nie spodobała się kilku radnym z klubu PiS oraz mieszkańcom ul. Geodetów.

- Przecież obiecał pan, prezydencie, że miasto zrezygnuje z rozbudowy Pileckiego, jeśli dojdzie do budowy obwodnicy południowej miasta. Skąd ta nagła zmiana decyzji – pytał radny Jacek Budziński, klub PiS.

Również inni radni z tego samego klubu mnożyli pytania i wątpliwości.

- Dlaczego prezydent od lat forsuje tylko jedno rozwiązanie problemu mieszkańców, głównie z ul. Jagodowej, przecież budowa przedłużenia ul. Pileckiego oznacza naruszenie ważnych interesów mieszkańców ul. Geodetów. Przecież ta nowa ulica będzie przebiegać pod ich oknami oraz doprowadzi do likwidacji pobliskiego lasku – pytał Kazimierz Łatwiński.

Na odpowiedzi nie musieli długo czekać. Według zapewnień prezydenta, on niczego nie forsuje wbrew mieszkańcom. Po pierwsze, za inicjatywą wybudowania przedłużenia ul. Pileckiego opowiedziało się ponad tysiąc osób. Po drugie, idea powstania tej ulicy nie jest nowa. Już wiele lat temu została zapisana w Studium Uwarunkowań Zagospodarowania Przestrzennego.

- To była decyzja radnych, nie prezydenta, ja nawet proponowałem, aby wykreślić ten zapis ze Studium, ale to radni opowiedzieli się za pozostawieniem tej drogi, dlatego domagam się teraz od radnych, aby byli konsekwentni – ripostował Janusz Kubicki.

Gorącej wymianie zdań pomiędzy radnymi, z jednej strony, oraz radnymi PiS i prezydentem, towarzyszyły żywe komentarze członków obu „konkurencyjnych” stowarzyszeń. Szczególnie głośni byli przedstawiciele „Naszego Lasu”, którzy często-gęsto utrudniali przewodniczemu rady, Adamowi Urbaniakowi, prowadzenie obrad.

- Kolejny raz wzywam do wyciszenia nastrojów. Formuła sesji nadzwyczajnej nie pozwala na zabranie głosu przez gości sesji. Proszę uszanować zapisy regulaminu rady, proszę o ciszę – apelował A. Urbaniak.

W obronie prezydenckich projektów uchwał stanęli radni, m.in. Filip Gryko i Andrzej Brachmański, obaj z klubu Zielona Razem.

- Niektórzy radni wspinają się dziś na szczyty hipokryzji. Jeszcze niedawno ze wszystkich sił zwalczali projekt obwodnicy południowej, aby dziś przedstawiać tę obwodnicę jako skuteczne lekarstwo na komunikacyjnej bolączki miasta. Mieszkańcy ul. Geodetów powinni pamiętać, że to do ich obowiązków należało sprawdzić, jeszcze przed zakupem swoich mieszkań, co widnieje w strategicznych planach miasta – radny A. Brachmański na bieżąco polemizował z zarzutami padającymi z ław zajętych przez przeciwników rozbudowy Pileckiego.

Na koniec, tuż przed głosowaniem, prezydent J. Kubicki raz jeszcze przypomniał, że w mieście remonty i budowę nowych dróg finansuje się głównie z tzw. środków zewnętrznych: unijnych lub rządowych.

- Pojawiła się szansa na pozyskanie pieniędzy z tzw. schetynówek, ale warunkiem otrzymania wsparcia jest zabezpieczenie w budżecie miasta udziału własnego w tych obu projektach, stąd nadzwyczajny tryb obecnej sesji – tłumaczył prezydent.

Radni, w przypadku projektu budowy ul. Ceglanej, jednomyślnie zagłosowali „za”. Za przedłużeniem ul. Pileckiego opowiedziało się 12 radnych, przeciw – 6 radnych, jeden wstrzymał się od głosu.

(pm)