Sesja o stonce, kasynie i apelu

15 Czerwiec 2018
- Będzie gorąca dyskusja czy też nie - zastanawiano się przed czwartkową, nadzwyczajną sesją rady miasta. Pod obrady trafiła sprawa otwarcia kasyna w naszym mieście. Poprzednia taka debata była bardzo, bardzo gorąca.

- Tak, należę do klubu stonki i przekonań nie zmieniłem. Dzisiaj również jestem przeciwny otwieraniu kasyna w naszym mieście – mówił przewodniczący rady, Adam Urbaniak (PO), usiłując przekonać radnych, by nie zaogniali dyskusji, skoro większość ma wyrobione zdanie. Przyznając się do przynależności do klubu stonki, nawiązywał do bardzo emocjonalnej debaty sprzed sześciu laty. Chodziło o zgodę na prowadzenie kasyna w Złotym Domu, przy deptaku. Radni odrzucili wtedy ten pomysł. Wówczas zwolennicy kasyna określili przeciwników inwestycji szkodnikami i wywiesili „Listę wstydu” z nazwiskami oponentów.

Problem powraca co sześć lat, gdy Ministerstwo Finansów przyznaje koncesję na prowadzenie kasyna. W naszym województwie może być tylko jedno i jest teraz zlokalizowane w Gorzowie. Aby wystartować w ministerialnym konkursie, potrzebna jest zgoda radnych na lokalizację, dlatego firma Forgame zaproponowała dwie lokalizacje: w hotelach Śródmiejskim i Retro (o ostatecznej lokalizacji decyduje ministerstwo). Obydwie propozycje zyskały pozytywną opinię policji.

Radni mieli z tym większy problem.

Po sześciu latach zdania nie zmienił Filip Gryko (Zielona Razem). Wtedy był za kasynem i to on wieszał „Listę wstydu”. – Złoty Dom jak stał pusty, tak stoi, popada w ruinę – argumentował F. Gryko. – Nie mówcie, że samo otwarcie kasyna spowoduje, że ktoś zostanie hazardzistą. W Gorzowie kasyno funkcjonuje od 12 lat i jakoś nie słychać, żeby go już nie chcieli.

Wspierał go Robert Górski (Zielona Razem). – Zakazy nic nie dają. Niedługo zakażecie sprzedaży alkoholu w restauracjach. Myślicie, że od tego ubędzie alkoholików? – rzucił w kierunku radnych PiS, którzy byli przeciwni powstaniu kasyna.

Projekt zgody na lokalizację kasyna w Hotelu Śródmiejskim nie zyskał akceptacji radnych. Wtedy o reasumpcję głosowania zwrócił się radny Andrzej Brachmański (Zielona Razem), twierdząc, że głosował inaczej, niż pokazał to system zliczania głosów. Taka sytuacja jeszcze się powtórzyła i radni już bardzo śledzili, czy wyniki głosowania zgadzają się z ich decyzjami.

- Policja wyraża się pozytywnie o lokalizacji kasyn, choć mieszkańcy wciąż się skarżą na problemy powodowane przez klientów restauracji i dyskotek. To jak policja da sobie radę z nowym wyzwaniem? – dziwiła się Bożen Ronowicz (PiS).

- Trzeba eliminować przyczyny popadania w uzależnienie od hazardu. Ja do tego ręki nie przyłożę – mówił Piotr Bartczak (PiS), któremu wtórował Jacek Budziński (PiS).

- Wasz rząd, czyli PiS i premiera Morawieckiego, ogłasza konkurs na prowadzenie kasyna, ale wy jesteście przeciw? – dopowiadał radnym PiS prezydent Janusz Kubicki.

W końcu radni wyrazili zgodę na kasyno w Zielonej Górze. O reszcie zadecyduje minister finansów.

Tymczasem radni zajęli się apelem nawołującym do wstrzymania prac nad ustawą reformującą wyższe uczelnie, tzw. ustawą Gowina.

- Protesty słychać w całym kraju. Reforma jest bardzo groźna dla małych uczelni, takich jak Uniwersytet Zielonogórski. Może oznaczać jego degradację, zwolnienia pracowników i mniej studentów. A to oznacza również zagrożenie dla funkcjonowania miasta. Powinniśmy się temu sprzeciwić – argumentował prezydent.

- Czy państwo znają projekt tej ustawy? – dopytywała B. Ronowicz.

- Chyba nikt go nie zna, bo PiS zgłosiło do niego aż 250 poprawek – ripostował prezydent.

- Zgadzam się z prezydentem, ta ustawa jest niebezpieczna dla uniwersytetu i naszego miasta - mówił Tomasz Nesterowicz (SLD), który zazwyczaj jest innego zdania. – Dlatego apeluję, jednogłośnie przyjmijmy ten apel.

Ta też się stało. „Za” głosowały radne PiS: Eleonora Szymkowiak i Grażyna Jaskólska, pozostałych radnych PiS nie było już na sali.

(tc)