Propozycje nowych nazw rond

15 Maj 2018
O symbole historycznej pamięci zabiegają entuzjaści ronda Zastalu, Polskiej Wełny i Mariana Szpakowskiego. Rond jeszcze nie ma, ale pomysły na ich nazwy już są.

Chodzi o nowe ronda, które powstaną na skrzyżowaniu ulic: Wrocławska i Sienkiewicza, pod wiaduktem na ul. Sulechowskiej i na skrzyżowaniu al. Zjednoczenia z ul. Węglową. O ich przyszłe nazwy zabiegają mieszkańcy, którzy składają podpisy pod obywatelskim projektem uchwały, zielonogórscy artyści oraz muzealnicy, których pomysł na upamiętnienie Zaodrzańskich Zakładów Taboru Kolejowego Zastal dojrzewał jako pierwszy.

- Zaczęło się od „Stalowego imperium”, wystawy o dziejach fabryki Beuchelta, którą zorganizowaliśmy w 2012 r. To wtedy po raz pierwszy pomyśleliśmy, że podobna należy się Zastalowi - wspomina dr Izabela Korniluk, kierownik Działu Historycznego Muzeum Ziemi Lubuskiej i kurator przygotowywanej ekspozycji o dziejach zakładu w latach 1945-1992. Pewną rolę w jej tworzeniu ma też Czesław Fedorowicz, ostatni dyrektor Zastalu, który nieco zżymał się na współczesne zielonogórskie monografie, w których wielkie, powojenne fabryki ledwie są wspomniane.

- Od stycznia zbieramy dokumenty i zdjęcia od zielonogórzan. Również wspomnienia świadków historii. Przez blisko pół roku nagrałam i spisałam wspomnienia 15 pracowników Zastalu, dyrektora, księgowego i innych. To tzw. oral history (historia mówiona - dop. el), która jest świetną bazą źródłową. Konsultantem tekstów będzie Czesław Fedorowicz. Wystawę udostępnimy w 2019 r. Z jej przygotowaniem, gromadzeniem zastalowskich zbiorów i relacji, splotła się sprawa budowanych rond - opowiada I. Korniluk.

Również w styczniu, muzeum oraz zielonogórski oddział „Gazety Wyborczej” zaczęli zbierać podpisy dorosłych zielonogórzan pod obywatelskim projektem uchwały (drugim w dotychczasowej kadencji rady miasta) o nadanie dwóm nowym rondom nazw: Zastal i Polska Wełna. Ronda powstają w sąsiedztwie obu fabryk. Przemieszczającym się „dookoła Wojtek” zielonogórzanom - podobnie jak wystawa poświęcona producentowi taboru kolejowego - nie pozwolą zapomnieć o ich istnieniu i dawnej potędze. By projekt trafił pod obrady i głosowanie w radzie miasta, potrzebnych jest 400 podpisów. I tyle już jest.

- Ale zbieramy je nadal, do końca wakacji - mówi szefowa działu historycznego MZL. - Przy okazji ludzie przynoszą pamiątki związane z Zastalem, które również zbieramy do końca sierpnia - dodaje.

Pomysł na nazwę trzeciego ronda, tego na skrzyżowaniu ulic Zjednoczenia z Węglową, mają natomiast zielonogórscy artyści. Dyrektorzy Muzeum Ziemi Lubuskiej, galerii BWA i Instytutu Sztuk Wizualnych UZ jednym głosem mówią o tym, by ul. Aglomeracyjna połączyła ronda Klema Felchnerowskiego i… Mariana Szpakowskiego. Obaj tworzyli zielonogórską bohemę i świadomie kreowali miasto, w którym postanowili żyć. Obaj wybitni, dobrzy koledzy, ale tylko jeden ma rondo i pomnik.

- Chcemy to zmienić. Marian Szpakowski – artysta, inicjator Złotego Grona, szef BWA i przez wiele lat miejski plastyk, wrażliwy na miasto, jego wygląd i urbanistykę - dziś znika z powszechnej świadomości. Na szczęście, w jego sprawie nie ma sporu, nie może być, bo jego rolę i zasługi trudno poddawać w wątpliwość. Są oczywiste. Projekt uchwały jest już gotowy i mamy wsparcie radnych wszystkich klubów – mówi Wojciech Kozłowski, szef BWA.

Tych, którzy twórczości artysty nie kojarzą, namawiamy na spacer do BWA. Na fasadzie galerii znajduje się relief „Szpaka”.

(el)