Pan kapitan pije wodę

2 Październik 2020
Pamiętacie „Kingsajz”, w którym napojem marzeń krasnoludków była Polo Cocta? Teraz do Kingsajzu trafili żużlowcy Falubazu… Czy pomoże im kranówka?

Patryk Dudek w krótkich gatkach i koszulce turla przed sobą gigantyczną pomarańczę. Wspomaga go Damian Pawliczak. Zaraz, zaraz, dlaczego kran też jest wielki? Okazuje się, że to nie przedmioty są takie duże, tylko dwaj żużlowcy są tacy mali!

Tymczasem „duży” Protasiewicz przerywa lekturę „Łącznika Zielonogórskiego” i podchodzi do zlewu.

- Czołem młodzieży – zwraca się do kolegów.

- Dzień dobry panie kapitanie – młodzież pręży się na baczność.

Kapitan nalewa do szklanki wodę z kranu.

- Ale panie kapitanie, co pan robi? – dziwi się Pawliczak.

- Nalewam wodę, bo mi się pić chce – słychać w odpowiedzi.

Tak wygląda film z kampanii społecznej „Pij wodę z kranu”, do której Zielonogórskie Wodociągi i Kanalizacja zaprosiły sportowców Falubazu. Ma ona przekonać mieszkańców do picia kranówki.

- Jestem stąd, więc zawsze wspieram projekty, które dotyczą mojego miasta. A co do zielonogórskiej wody: próbowałem i polecam. Jest smaczna, zdrowa i zawsze na wyciągnięcie ręki w naszych domach – uśmiecha się P. Protasiewicz.

Pomysłodawcą filmu jest Michał Kociński z ZKŻ SSA, wykonawcą ZOOM Marketing. - Chcieliśmy stworzyć coś oryginalnego, odejść od typowego spotu nagrywanego w studiu i zaskoczyć kibiców. Nawiązanie do kultowej komedii Juliusza Machulskiego „Kingsajz” okazało się dobrym pomysłem. Film został świetnie przyjęty, miał mnóstwo wyświetleń w zaledwie kilka godzin od premiery - opowiada M. Kociński.

- My to wiemy: woda z kranu jest bezpieczna i zdrowa, zawsze świeża, na bieżąco badana, nie stagnuje w butelkach. Chcieliśmy, żeby ta wiedza dotarła do mieszkańców za pośrednictwem znanych i cenionych sportowców - podkreśla prezes ZWiK Krzysztof Witkowski.

Film to tylko jeden z elementów kampanii. W kolejnym etapie do zielonogórskich restauracji trafią plakaty, zachęcające do serwowania klientom wody z kranu, a do szkół trafią ulotki z informacjami o tym, że woda z kranu jest bardzo wartościowa.

Żużlowcy świetnie odnaleźli się w roli aktorów. - To dla nas ciekawa, ale krótka przygoda filmowa. Mimo że podczas kręcenia było sporo śmiechu i zabawy, zostaniemy przy żużlowej profesji - podkreślają Patryk i Damian.

I tylko jedna zagadka nie została wyjaśniona. Panowie wrócili z Kingsajzu do normalnych wymiarów. Pomogła im woda z kranu?

(md)