Porozumienie miasta z rządową agencją inwestycyjną

18 Maj 2015
- Nadchodzi znakomity czas dla Zielonej Góry - uważa Anna Polak-Kocińska, wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. - We Wrocławiu i Poznaniu kończą się tereny inwestycyjne. A Zielona Góra ma znakomitą strefę, aż 120 ha w jednym kawałku. Wasz sukces jest tylko kwestią czasu.

PAIiIZ to jedna z najważniejszych instytucji publicznych wspomagających inwestycje zagraniczne w naszym kraju. Prawie 70 proc. wszystkich projektów inwestycyjnych, głównie tych dużych, wdrożono i skończono za pośrednictwem tej agencji. W ostatnich latach, PAIiIZ wprowadza na rynek polski po ok. 40 projektów rocznie. Jest duża szansa, że część z nich trafi w najbliższych latach także do Zielonej Góry.

- We Wrocławiu i Poznaniu już się kończą wolne tereny inwestycyjne. Tymczasem Zielona Góra ma znakomitą strefę ekonomiczną, aż 120 ha w jednym kawałku. Wasz sukces jest tylko kwestią czasu – zachwalała Anna Polak-Kocińska, wiceprezes PAIiIZ, podczas poniedziałkowej uroczystości podpisania porozumienia o współpracy między agencją i Zieloną Górą.

Porozumienie wprowadza w obszar wzajemnych kontaktów nowy element prawny w postaci połączenia miasta i gminy oraz porządkuje i ujednolica dotychczasową współpracę w oparciu o standardy obowiązujące w PAIiIZ.

- Zapewnimy niezbędne szkolenia i staże wyselekcjonowanym pracownikom miasta i waszego parku technologicznego, wspólnie organizować będziemy różne akcje promocyjne, by wiedza o waszej strefie trafiła do dużej grupy zainteresowanych – zadeklarowała Joanna Wolff, dyrektorka departamentu rozwoju regionalnego PAIiIZ.

Z podpisanej umowy bardzo jest zadowolony Janusz Kubicki: - 120 ha w jednym kawałku to według specjalistów prawdziwa rzadkość na polskim rynku inwestycyjnym. Naszym dodatkowym atutem jest uniwersytet, dobrze wyszkolona kadra politechniczna oraz stojąca na wysokim poziomie zielonogórska informatyka. Mamy wszelkie dane ku temu, by odnieść sukces.

Podpisana umowa to 45. tego typu porozumienie w historii agencji. PAIiIZ obsługuje głównie duże projekty, angażuje się w ścisłą współpracę tylko wtedy, gdy dostrzega u partnera duże możliwości rozwoju.

- Jesteście w komfortowej sytuacji, macie praktycznie wszystko, łącznie z nowymi drogami – zapewniała dziennikarzy pani prezes.

Zapytaliśmy Annę Polak-Kocińską, czy zagraniczne inwestycje w obrębie zielonogórskiego parku technologicznego pozwolą miastu wyrwać się z pułapki tzw. niskiego rozwoju, opartego głównie o prostą pracę nakładczą i niskie płace.

- Czas montowni i niskich płac w Polsce już się skończył. Teraz najbardziej pożądane są dobrze zorganizowane strefy inwestycyjne oraz wysokokwalifikowana kadra. A wy macie i dobre kierunki politechniczne, i dużą rzeszę studentów. To przyszła załoga przyszłych firm – stwierdziła Joanna Wolff.

Do dyskusji włączył się prezydent Kubicki, informując dziennikarzy, że coraz częściej dostaje sygnały ze świata przedsiębiorców o rosnącym zainteresowaniu gotowymi halami produkcyjnymi, do samodzielnego zagospodarowania.

- Część przedsiębiorców nie chce inwestować w mury, tylko w maszyny. Wolą wynająć lub wyleasingować gotową halę. Dlatego zastanawiamy się nad wybudowaniem kilku takich obiektów na terenie naszej strefy – poinformował Kubicki.

Kiedy spodziewać się możemy pierwszego inwestora, który przybędzie do miasta z pomocą PAIiIZ?

- Każdy nasz projekt inwestycyjny trwa od półtora do dwóch lat, licząc od dnia wysłania pierwszej informacji przyszłemu inwestorowi. To skomplikowany proces, ale w przypadku Zielonej Góry jesteśmy dobrej myśli – zapewniła prezes Anna Polak-Kocińska.

Obecny na spotkaniu Artur Malec, prezes zarządu K-SSSE, przypomniał, że niemal każdego tygodnia ma spotkanie z przedstawicielami firm zainteresowanych zainwestowaniem w kisielińską strefę ekonomiczną:- W zeszłym tygodniu miałem spotkanie z przedsiębiorcami reprezentującymi kapitał grecko-hinduski, umówiliśmy się na kolejne spotkanie.

(pm)