Najczęściej pytaliście o podatki i autobusy

26 Wrzesień 2013
- Jestem za fuzją miasta i gminy, bo przekonuje mnie szansa poprawy dostępu do komunikacji i przedszkoli – mówi Irena Kwolek. W środę towarzyszyliśmy emisariuszom połączenia w Nowym Kisielinie.

Jeden z pierwszych żeńskich zespołów dociera do domu, przy ulicy Odrzańskiej. Po dłuższym pukaniu otwierają się drzwi i w progu pojawia się starsza pani.

- Po połączeniu na pewno będzie drożej, ale chętnie się czegoś dowiem, być może sprawę jeszcze przemyślę, ale głosować będę na pewno – twierdzi Janina Krystyna Kowalska.

Kilka kilometrów dalej, na jednym z osiedli domków jednorodzinnych, kolejna dwójka wysłanniczek miasta rozmawia ze stojącą na progu kobietą. Gospodyni ochoczo dyskutuje z emisariuszkami.

- Mieszkam tutaj od trzech lat, razem z dziećmi. Córka mieszka na górnej kondygnacji. Jest tu cisza i spokój. Jeśli chodzi o informacje w sprawie połączenia, to jestem na bieżąco, wiele dowiedziałam się z „Łącznika”. W sprawie połączenia jestem za, bo przekonują mnie szanse poprawy dostępu do komunikacji, przedszkoli i wielu innych usług – mówi Irena Kwolek.

Inny zespół emisariuszy przechodzi kilkaset metrów dalej. Tworzą go pracownicy urzędu miasta: Andrzej Sowiński i Mieszko Simiński, którzy odwiedzają posesje położone za kościołem. Przed jednym z domków zatrzymuje się niebieski bus. Emisariusze błyskawicznie dobiegają do samochodu.

- Zdania w sprawie połączenia są bardzo podzielone, ale akurat tutaj, w Nowym Kisielinie, wielu mieszkańców jest przeciwnych połączeniu. Ale ja jestem za połączeniem - mówi Marek Michalak.

Na osiedlu bloków także widać przedstawicieli miasta. Ten rejon „obsługują” studentki socjologii: Katarzyna Jackanicz i Katarzyna Wilaszek.

- Ze zdecydowanymi przeciwnikami nie da się rozmawiać, ale są i tacy, którzy bardzo chcą się czegoś dowiedzieć, np. pytają o podatki i nazwy przyszłych ulic - mówi K. Jackanicz.

- Najczęściej pytają przeciwnicy połączenia, głównie o podatki. Również oni najczęściej stawiają zarzut, że będzie gorzej – K. Wilaszek relacjonuje swoje odwiedziny w Ochli, Starym i Nowym Kisielinie.

- Dla wielu osób ważna jest komunikacja autobusowa, np. mieszkańcy Kiełpina narzekali na brak przystanku, natomiast w pozostałych miejscowościach wspominano o potrzebie częstszego kursowania autobusów, zwłaszcza w weekendy – wyjaśniają emisariuszki.

Już po chwili dziewczyny przekazują kontrakt kolejnej mieszkance Nowego Kisielina.

- Bardzo dobrze, że mieszkańcy mają prawo głosu i że będą mogli sami zdecydować. W wioskach mieszka wiele starszych osób, które mają swoje długoletnie nawyki, na pewno będzie ciężko je zmienić. Sama jeszcze nie wiem, jaką podejmę decyzję – mówi Anna Placek.

(kg)