Nasi bili naprawdę mocno!

10 Październik 2019
Miejscowi wojownicy nie zawiedli! Wszystkie mistrzowskie pasy pozostały w Zielonej Górze. Kto najbardziej porwał publiczność w hali CRS, podczas 16. edycji gali Makowski Fighting Championship?

Kartę główną otworzyła Emilia Czerwińska, przed którą już niebawem udział w mistrzostwach świata. Najpierw w formule K1, a następnie full contact. Zawodniczka SKF Boksing Zielona Góra chciała przejść przez pojedynek z Terezą Dvořákovą „suchą stopą” i zrobiła to! Pewnie wygrała na punkty. Czeszka wyglądała jak po wojnie, zaś Czerwińska jak po treningu. – Rozwaliłam jej nos po ciosie frontalnym – przyznała po walce nasza zawodniczka. Mogła już spokojnie oglądać walki kolegów. A było na co popatrzeć! Przed czasem zakończyły się dwa ostatnie starcia. Sławomir Przypis znokautował w trzeciej rundzie Pavla Šacha. Jeszcze krócej trwała walka wieczoru Marcina Bodnara. „Siwy” bił tak mocno, że jego rywal Alen Kapetanović wylądował na deskach już w pierwszej rundzie z kontuzją piszczela, po której nie był w stanie kontynuować pojedynku. Ring opuścił na noszach. – Słyszałem ten trzask i wiedziałem, że będzie miał kłopoty – stwierdził po walce M. Bodnar, który podobnie jak S. Przypis mógł pochwalić się pasem mistrza MFC w formule K1.

Kibice nie nudzili się także podczas walki Kacpra Frątczaka, który na punkty, ale jednogłośnie pokonał Sebastiana Fapso. Tym samym zawodnik Akademii Sportów Walki Knockout Zielona Góra zdobył pas Międzynarodowego Mistrza Polski Polskiego Związku Kickboxingu. Podobnie było z Przemysławem Kacieją, który na punkty pokonał Łukasza Łęczyckiego. – Nie bałem się werdyktu, osłabiłem determinację rywala, bo trafiłem go już w pierwszej rundzie w wątrobę – przyznał posiadacz pasa Zawodowego Mistrza Polski PZKB. – To jedna z najtrudniejszych walk w mojej karierze. Ciężka praca jednak popłaca – dodał „Kaciej”.

(mk)

Zdjęcia Marcin Krzywicki