Czy Biedronka ożywi deptak?

30 Listopad 2012
W dawnych Delikatesach Społem przy Starym Rynku ulokuje się Biedronka. To największa sieć handlowa w Polsce pod względem liczby sklepów. Czy ożywi trochę deptak? Zdania mieszkańców są podzielone.

Delikatesy Społem od prawie 50 lat wpisane były w scenerię Starego Rynku. Okres świetności przypadł na czasy PRL, ale z powodzeniem przetrwały także zmianę systemu i 20 lat wolnej Polski. Zniknęły dopiero w 2011 r. Społem nie było stać na przeprowadzenie generalnego remontu lokalu, liczącego 700 mkw. Okoliczne lokale handlowe zmieniały się w tym czasie jak w kalejdoskopie, a Delikatesy stanowiły jeden z nielicznych stałych elementów deptaka, podobnie jak sąsiadujący z nimi zakład fryzjerski.

Pani Katarzyna Jaśkiewicz pracuje w zakładzie fryzjerskim od 26 lat i dobrze pamięta czasy świetności Delikatesów. – Od czasu kiedy zniknęły, to ewidentnie brakuje taniego sklepu spożywczego na deptaku – mówi. Przyznaje też, że narzekali na to klienci zakładu. – Dlatego cieszę się, że powstanie Biedronka, chociaż mam wątpliwości czy dzięki temu deptak odżyje. On umarł odkąd powstało centrum handlowe w Polskiej Wełnie.

Zimą wszystko zamiera

Zdaniem pani Katarzyny, oprócz sklepu spożywczego, na starówce powinno powstać jak najwięcej kafejek, restauracji i lokali rozrywkowych. – Nadaje się do tego Złoty Dom, który też stoi pusty, a miało powstać kasyno. Szkoda, że nie powstało – dodaje.

Nadzieję z otwarciem Biedronki wiąże też Magdalena Kędzierzyńska, która w zakładzie fryzjerskim pracuje od pięciu lat. – Sklep spożywczy zawsze spowoduje większy ruch w naszym sąsiedztwie, a to dobrze wróży, zwłaszcza zimą – mówi. – Latem mamy ruch dzięki ogródkom piwnym i imprezom, jakie odbywają się na Starym Rynku, a zimą wszystko zamiera.

Otwarcie nowego sklepu planowane jest na styczeń. Biedronka, należąca do portugalskiego konsorcjum Jeronimo Martins, w ostatnich latach rozwija się wyjątkowo dynamicznie. Przed miesiącem otworzyła duży pawilon na os. Zastalowskim, kolejny już punkt w Zielonej Górze. Jak wyliczył portalspozywczy.pl, w 2011 r. Biedronka otwierała w Polsce nowy sklep średnio co… 36 godzin. W tym roku szyldy z Biedronką stanęły w 250 nowych punktach. Obecnie ma w Polsce ok. 2 tys. sklepów, a plany spółki do roku 2015 zakładają zwiększenie tej liczby do 3 tys. Ostrożne szacunki mówią, że codziennie sklepy Biedronki odwiedza średnio 3 mln Polaków.

Lubimy zakupy w sieci

Ale Zielona Góra rozwija się handlowo nie tylko dzięki Biedronce. W ostatnich tygodniach otwarto nowy pawilon Intermarche przy Szosie Kisielińskiej, a w budowie są dwa pawilony Lidla: przy ul. Sienkiewicza oraz nieopodal wyburzonego hotelu Polan.

Skąd bierze się ta ekspansja sieciowych sklepów? Po prostu stąd, że zielonogórzanie chętnie i masowo w nich kupują. Nie wynika to tylko z konkurencyjnych cen. Jak pokazują najnowsze badania naukowców Uniwersytetu Zielonogórskiego dr hab. Grażyny Miłkowskiej i dr hab. Zbigniewa Wołka na temat życia codziennego Lubuszan, sklepy sieciowe cieszą się powodzeniem zarówno najstarszych, jak i najmłodszych klientów. Ci pierwsi kupują tam z uwagi na bliskość od miejsca zamieszkania, a ci drudzy – z uwagi na brak czasu. A wiadomo, że w dyskontach kupuje się nie tylko tanio, ale i szybko.

(mi)