Ćwierć wieku Puchar Zimy

6 Grudzień 2018
- Pierwsze turnieje graliśmy jeszcze w latach 80. w hali Lotnika. To był wówczas Puchar Wyzwolenia. Od 1993 r. gramy już Puchar Zimy w obecnym kształcie - wspomina Waldemar Puchalski, prezes Zielonogórskiego Towarzystwa Piłki Nożnej Pięcioosobowej. Trwa właśnie 26. edycja tego turnieju.

To zmagania dla tych, którzy bez piłki zimą żyć nie mogą i w przerwie od rywalizacji w Zielonogórskiej Lidze Szóstek Piłkarskich ciężko im wytrzymać bez „kopanej”. Od lat rywalizacja pod dachem rozpoczyna się w listopadzie, kończy w lutym. W tym sezonie w Pucharze Zimy występuje 13 zespołów, zmagania toczą się systemem każdy z każdym. W tej pierwszej, najdłuższej fazie eliminacji mecze rozgrywane są w hali w Świdnicy. - W każdy weekend rozgrywamy po 12 spotkań - dodaje Puchalski. Następnie cztery najlepsze drużyny mierzą się w turnieju finałowym, w hali CRS. - Nie będę narzekał na gościnność „Świdniczanki”, natomiast chcielibyśmy na eliminacje kiedyś wrócić do Zielonej Góry i myślę, że ta frekwencja jeszcze mogłaby się poprawić - uważa szef Zielonogórskiego Towarzystwa Piłki Nożnej Pięcioosobowej, jednocześnie ciesząc się z możliwości rozgrywania finału w CRS. - Zespoły bardzo sobie tę możliwość chwalą. To taka nagroda - dodaje działacz. W przeszłości licznik zespołów grających w Pucharze Zimy podchodził pod czterdziestkę. W minionym sezonie jubileuszowa, 25. edycja Pucharu Zimy padła łupem drużyny, która w zmaganiach szóstek występowała w III lidze. Czelsi pokonała Domlux po serii rzutów karnych. - Jest kilka naprawdę fajnych ekip. W final four poziom, jak zwykle, będzie wysoki. Już dzisiaj mogę zaprosić na finały - kończy W. Puchalski.

(mk)