Bachusik ciągnie świnkę do banku

1 Wrzesień 2017
Tuż przed Winobraniem doczekaliśmy się kolejnego Bachusika, który szarpie się ze świnką, w pobliżu małej sceny winobraniowej. Podobno idą do banku… Pojawił się też wątek krasnoludków.

- Na pewno idą do banku – śmieje się Justyna Baran, dyrektorka regionalna banku BGŻ BNP Paribas, który ufundował najnowszego psotnika.

- Może jednak ciągnie świnię kilkanaście metrów dalej, do lokalu? – pytam.

- Nie! To jest świnka skarbonka i razem idą do banku – śmiertelnie poważnie odpowiada Artur Wochniak, twórca rzeźby (i kilkudziesięciu innych Bachusików). – Świnka zapiera się nogami, ale dojdą do celu. Bachusik nazywa się Skarboniusz.

- Piękny. Śmieszny. Nasz brzydal. Bardzo udany – komentowali przechodnie oraz użytkownicy Facebooka. Tego można się było spodziewać, bo Bachusiki od siedmiu lat (wtedy pojawiły się pierwsze cztery) wzbudzają sympatię zielonogórzan i gości.

- Kiedy do Zielonej Góry przybył Bachus i bardzo wygodnie rozsiadł się na deptaku, natychmiast zaprosił do nas swoją rodzinę. Bardzo dużą – opowiadała wiceprezydent Wioleta Haręźlak podczas odsłaniania figurki (w ten wtorek).

To 42. mała rzeźba na deptaku. Mamy na nim 39 Bachusików i trzyosobową, myśliwską świtę Hubertikusa (Artemida, Sokolnicus i Złotorogus).

- Mam nadzieję, że nasz Skarboniusz sprawi wiele radości dzieciom, które chodzą po deptaku i szukają Bachusików – mówiła Mirosława Lechowicz, szefowa zielonogórskiego oddziału banku, przed którym stoi rzeźba.

W odróżnieniu od innych sponsorów Bachusików, tym razem rzeźbę zamawiała centrala banku. Postanowiono ufundować dwie figurki, w dwóch miastach. W Zielonej Górze – Bachusika, we Wrocławiu - krasnoludka. Do minikonkursu zaproszono artystów z obu miast.

- Mieliśmy przedstawić propozycje obydwu rzeźb – opowiada A. Wochniak. – To zaproponowałem krasnoludka niosącego beczkę pełną pieniędzy. Nie jest to lekkie zajęcie, bo złote monety sporo ważą, ale krasnoludek jakoś daje radę. I to w dodatku jedną ręką!

Propozycja się spodobała i krasnal stanie we Wrocławiu. Na razie mieszka w pracowni artysty.

W ten sposób Wrocław będzie miał krasnoludka z Zielonej Góry.

Tymczasem sława naszych Bachusików idzie w świat. Np. Gniezno na swoim trakcie królewskim postanowiło postawić rzeźby królów i… królików. – Jako jeden z przykładów, czego oczekują od projektantów, wskazywali nasze Bachusiki – śmieje się A. Wochniak.

(tc)