Ankieterzy zapukają do naszych drzwi

9 Maj 2019
Nie zdziwcie się, gdy ktoś zapuka do waszych drzwi i zapyta, czym wczoraj pojechaliście do pracy lub szkoły. To ankieter przysłany przez miasto. Zaczynają się wielkie badania, które mają ułatwić poruszanie się po Zielonej Górze i planowanie dróg, chodników oraz ścieżek rowerowych. Warto o tym porozmawiać.

Ankieterzy wyruszyli w teren w środę. Mają przy sobie identyfikatory, anonimowe ankiety wypełniają na tabletach. – To wielkie zadanie – uśmiecha się Michał Szymański, ankieter, którego spotkaliśmy podczas wtorkowego, ostatniego szkolenia. – Mamy doświadczenie, chociaż robiliśmy głównie badania na ulicach. Teraz będziemy chodzić również po domach – opowiada.

Ankieterów jest 25. Każdy z nich ma identyfikator wydany przez miasto. – Powinien go mieć w widocznym miejscu. Do wypełnienia jest szczegółowa ankieta, w której pytamy m.in. dokąd dzień wcześniej ktoś jechał i jakim środkiem lokomocji. Jeżeli celem podróży był inny kraj, również to wpisujemy – opowiada Tomasz Dziedzic, który kieruje zespołem ankieterów. – Do części mieszkańców wcześniej wyślemy listy z zapowiedzią wizyty ankieterów.

Badania odbywają się w ramach Strategii Rozwoju Komunikacji. Magistrat przeznaczył na ten cel ok. 1,4 mln zł. Przetarg wygrała firma WYG International.

- Pierwszy etap pracy nad strategią to zebranie danych. Przeprowadzimy kompleksowe badanie ruchu. Jeszcze nigdy nie robiliśmy tego na tak dużą salę – tłumaczy Krzysztof Staniszewski, zastępca dyrektora departamentu zarządzania drogami. To on pilotuje w magistracie prace nad strategią.

Do badania wytypowanych będzie aż 2,5 tys. rodzin, czyli ok. 7,5 tys. osób! To przedsięwzięcie jakiego magistrat jeszcze nigdy nie prowadził. Badania na większą skalę robi się jedynie podczas spisu powszechnego.

Badania obejmą tzw. Miejski Obszar Funkcjonalny: Zieloną Górę, Sulechów, Czerwieńsk, Świdnicę i Zabór. Do tego dojdą gminy otaczające MOF – Otyń, Nowa Sól, Kożuchów, Nowogród Bobrzański i Trzebiechów.

To pozwoli sprawdzić nie tylko jak wygląda ruch w samej Zielonej Górze, ale również skąd i czym przybywają do nas mieszkańcy z sąsiednich miejscowości.

Zielonogórzanie zostaną również przepytani np. na przystankach autobusowych – skąd i dokąd jechali i co było powodem przejazdu.

- Badania powinny zakończyć się do końca roku szkolnego, bo wówczas zupełnie zmienia się ruch w mieście – planuje K. Staniszewski.

Równolegle badane będzie natężenie ruchu na ulicach. W samej Zielonej Górze badacze ustawią się na 62 ulicach (poza miastem w 22 punktach). Pod obserwacją będzie też kilkadziesiąt skrzyżowań. Ruch będzie filmowany.

- Będziemy sprawdzać ilość samochodów i strukturę strumienia pojazdów, czy są to samochody osobowe, ciężarowe, z przyczepami itd. Ile osób nimi jedzie. Ba, będziemy również liczyć na przystankach liczbę pasażerów komunikacji publicznej, skąd i dokąd jadą – wylicza K. Staniszewski.

Tak zebrane dane posłużą do stworzenia programu umożliwiającego symulację natężenia ruchu w zależności od przyjętych założeń. Łatwiej będzie planować, gdzie budować i jakie ulice, ścieżki rowerowe i chodniki. Program podpowie, gdzie niezbędne są np. prawoskręty.

Badacze muszą również uwzględnić występujące w tej chwili w mieście utrudnienia w ruchu na remontowanych ulicach: Batorego czy Dworcowej.

- Uwzględniliśmy to w planach. Na przykład zrobiliśmy już badania przy zjeździe z S3 koło Raculi zanim zaczęły się tam prace przy rondzie – opowiada K. Staniszewski. – Do końca lata powinien zakończyć się remont wiaduktu nad ul. Batorego. Wcześniej ul. Dworcowej. W tych newralgicznych miejscach przeprowadzimy badania jeszcze jesienią.

(tc)