Rogowscy mają dojazd do domu

19 Grudzień 2015
Rodzina Rogowskich, po wielu miesiącach starań, ma wreszcie łatwiejszy dojazd do domu. – To piękny prezent na gwiazdkę. Dziękujemy mieszkańcom Nowego Kisielina i panu Pawłowi Urbańskiemu – mówią.

Umawiamy się na niewielkim przejeździe z polbruku łączącym obwodnicę Nowego Kisielina z drogą wysypaną żwirem. Czeka na nas uśmiechnięta Elżbieta Szostak. To dzięki temu kawałkowi drogi jej rodzina łatwiej dostanie się do domu.

- Siostra pojechała po córkę do szkoły. Jeszcze kilka dni temu, długo byśmy na nią czekali. Teraz powinna być z powrotem lada moment – mówi pani Elżbieta.

Ojciec pani Elżbiety, Tomasz Rogowski (76 lat) był kolejarzem. Rodzina od ponad 40 lat mieszka w dawnym budynku PKP, przy Kolejowej 2. Dom leży przy samych torach. Jeszcze trzy lata temu był tu przejazd kolejowy, przez który można było się dostać do wsi. Zniknął po zbudowaniu obwodnicy Nowego Kisielina.

- 100 metrów obok naszego domu powstał wiadukt i nagle okazało się, że jest niebezpiecznie – opowiada E. Szostak.

Kolejarze doszli do wniosku, że teraz jest gorsza widoczność i utrzymanie dotychczasowego przejazdu może być niebezpieczne. Zamknęli go i z dnia na dzień Rogowskim droga do pobliskiego przedszkola wydłużyła się kilkukrotnie.

- Tak, dzięki nowej drodze zostaliśmy odcięci od świata – skarżyła się Dorota Sierocka (siostra pani Elżbiety), matka Gracjana i Gabrieli, która wozi dzieci do podstawówki w Starym Kisielinie. Nikt nie był w stanie pomóc.

Po połączeniu miasta z gminą, E. Szostak wysłała kolejny list do prezydenta Janusza Kubickiego z prośbą o rozwiązanie problemu. Wcześniej prezydent tłumaczył się, że nie może nic zrobić, bo to inna gmina. Tym razem na miejsce wysłał Pawła Urbańskiego, dyrektora Departamentu Inwestycji i Zarządzania Drogami.

- Był zdeterminowany, by problem rozwiązać. To pierwsza osoba, która przyjechała na miejsce i tak konkretnie z nami rozmawiała – ocenia E. Szostak.

- Trzeba zbudować kilkadziesiąt metrów drogi i bez problemu będzie można wjechać na obwodnicę. Musimy pokonać dwa rowy melioracyjne. Do jesieni problem powinien być rozwiązany – zapowiedział P. Urbański.

Czy słowa dotrzymał?

- Najlepiej sprawdzić na miejscu – uśmiecha się P. Urbański.

Jedziemy na miejsce.

- Prawie trzy lata czekaliśmy na takie rozwiązanie. Teraz łatwiej możemy wyjechać z domu – E. Szostak pokazuje na polbruk. Po kilku minutach przyjeżdża jej siostra Dorota.

- Teraz trasa do szkoły zajmuje dwa razy mniej czasu i nie trzeba jeździć po wertepach, jesienią pełnych kałuż i dziur – mówi D. Sierocka.

- A tutaj, na tej górce, mama zahaczyła o jakiś kamień i podziurawiła miskę olejową – Gabriela Sierocka (kl. 3b w podstawówce w Starym Kisielinie) pokazuje na pobliski pagórek.

- To był czwarty taki przypadek uszkodzenia samochodu – wyjaśnia jej mama.

- Bardzo chciałyśmy podziękować mieszkańcom Nowego Kisielina, którzy nas wspierali i panu Pawłowi Urbańskiemu. To piękny prezent na Boże Narodzenie – zgodnie mówią siostry.

To bowiem mieszkańcy sołectwa zadecydowali, że część pieniędzy z tegorocznego Funduszu Integracyjnego pójdzie na rozwiązanie problemu rodziny.

 

Tomasz Czyżniewski

Artykuły powiązane: 

Rodzina Rogowskich będzie miała dojazd

- Zbudujmy Rogowskim drogę do obwodnicy – zadecydowali mieszańcy Nowego Kisielina. Przegłosowali 100 tys. zł z Funduszu Integracyjnego. – Wreszcie skończą się nasze problemy – cieszy się pani Elżbieta.

Zgrzyt na obwodnicy - tory odetną Rogowskich od świata

PKP Polskie Linie Kolejowe chcą zamknąć przejazd kolejowy w sąsiedztwie nowo wybudowanego wiaduktu na obwodnicy kisielińskiej. W wyniku tego rodzina Rogowskich z Nowego Kisielina będzie odcięta od wioski.