A może zostawić kocie łby?

27 Styczeń 2014
- Po połączeniu miasta z gminą prezydent będzie odpowiadał za wszystkie drogi – mówił w Janach prezydent Janusz Kubicki, a mieszkańcy zastanawiali się, czy chcą się pozbyć bruku na drodze z Jan do Starego Kisielina? Bo wtedy pojawią się tiry!

Jany, to kolejne  sołectwo, w którym prezydent Janusz Kubicki spotkała się w piątek z mieszkańcami gminy i przekonywał ich do połączenia miasta z gminą.

- Warto to zrobić, bo razem możemy więcej dokonać – przekonywał Kubicki. – Nie chodzi o to, że chcemy komuś coś zabrać, lub zyskać na gminnym budżecie. Chcemy się połączyć, żeby jako większe miasto walczyć o większe pieniądze z zewnątrz. Chodzi o przyszłość. szyscy robią w mieście zakupy, chodzą do lekarza, teatru, kina na widowiska kulturalne i sportowe. Jak wynika z badań 60 proc. pracujących mieszkańców gminy pracuje w mieście. Nasz los zależy od kondycji miasta. I powinniśmy wspólnie zadbać o naszą przyszłość. M.in. o unijne pieniądze z nadchodzącej perspektywy finansowej. Nigdy już tak wielkich kwot nie będziemy mieli do dyspozycji. A praktyka pokazuje, że im kto jest większy i silniejszy, tym więcej może wywalczyć. Mówię o wielkich ośrodkach centralnych. Zielona Góra, chociaż nie było to takie oczywiste, znalazła się w europejskim programie dla miast. Dzięki temu, w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych mamy do dyspozycji ok. 200 mln zł. My o nich decydujemy! A chcemy i możemy walczyć o więcej. Wiele więcej! Połączenie tej walce będzie sprzyjać.

Prezydent przypomniał uchwały „połączeniowe” podjęte przez miejskich radnych:

Niższe podatki. Od 1 stycznia 2015 r. miasto obniży podatki m.in. za grunty czy garaże. Dziś są niższe w gminie. Gmina ma natomiast wyższe stawki za mieszkania. Na zmianach skorzystają wszyscy.
Tańsze bilety MZK. Od 1 stycznia 2015 r. za przejazd autobusem w gminie i w mieście zapłacimy tyle samo. Będzie obowiązywać jednolita stawka. Dzisiaj bilet 30-dniowy podmiejski z możliwością przesiadki w miejskiej strefie biletowej (w tym 45 przejazdów na liniach miejskich) kosztuje 160 zł, za bilet 30-dniowy obowiązujący w miejskiej strefie biletowej (bez limitu przejazdów) zapłacimy 90 zł. Zysk 70 zł. Rodzina 2 + 2, w której wszyscy korzystają z MZK, rocznie może zaoszczędzić nawet 2.500 zł.
Tańsze przedszkola. Od 1 stycznia, w mieście, rodzice nic nie zapłacą za opiekę nad dziećmi. Miesięcznie można zaoszczędzić 100 zł. Po połączeniu to rozwiązanie dotyczyć będzie również mieszkańców gminy.
Niższy podatek rolny. Od 1 stycznia 2015 r. obowiązywać będzie 90 proc. zniżki w podatku płaconym przez rolników.
Opłata adiacencka. W mieście już została obniżona do 1 proc. Po połączeniu będzie również obowiązywać na terenie gminy.
100 mln zł. Rada miasta uchwaliła, że po połączeniu taka kwota trafi na teren gminy.

 

Mieszkańcy mieli sporo pytań:

- Wyprowadziłam się z miasta na wieś, bo chcę mieć za oknem las a nie bloki. Słyszałam, że w mieście kończą się tereny pod mieszkania i miasto szuka nowych.
J. Kubicki: - Mamy w mieście tereny pozwalające wybudować 7-8 tys. mieszkań, ale developerzy nie chcą tyle budować, ponieważ obawiają się, że te mieszkania nie znajdą nabywców. Poza tym tam, gdzie powstaje blok, tam wkrótce trzeba budować szkoły, place zabaw, dlatego nikt nie jest zainteresowany budowaniem bloków w lesie, z dala od miasta. Na wsiach nie ma również w tej chwili kanalizacji, do której można by podłączać bloki.

- Gdzie będzie zawracał autobus MZK po połączeniu? W Stożnem?
J. Kubicki: - Po połączeniu będziemy dopasowywać ruch autobusów do potrzeb mieszkańców.

- Jak skorzystam na obniżeniu podatków od nieruchomości, skoro, to podatki w mieście będą obniżone do poziomu gminy?
J. Kubicki: - Jednak inne podatki są w gminie wyższe. Skorzysta pani na obniżce stawki za budynki mieszkalne. Jeśli się nie połączymy, tym bardziej pani nie skorzysta.

- Co z dowozem dzieci do szkół?
- To zostanie bez zmian, bo mamy ustawowy obowiązek dowozić dzieci.

- Czy dzieci dojeżdżające do gimnazjum w mieście nadal będą uprawnione do biletów ulgowych?
- Tak. Dodatkowo zyskają, bo obowiązywać będą niższe stawki miejskie.

- Jak połączenie wpłynie na gospodarstwa rolne? Czy rolnicy będą mogli hodować krowy? Czy nie stracą dopłat?
J. Kubicki: - Dopłaty bezpośrednie nie zależą od miejsca zamieszkania. Będzie można prowadzić hodowlę. Straż Miejska nie będzie wyłapywać kur.

- A co ze zwierzętami dziko żyjącymi? Dziki znowu będą w centrum miasta.
J. Kubicki: -Jestem za tym, aby wyłapywać lub odstrzeliwać dziki jeśli są za blisko siedzib ludzkich. W tym roku wydaliśmy na ten cel 50 tys. zł.

Sołtys Monika Turzańska: - Jaka jest gwarancja wypełnienia pańskich deklaracji? Jakie jest umocowanie prawne kontraktu? Jaki jest termin referendum?
J. Kubicki: - Nie chcemy was oszukać. To, co mogliśmy, zagwarantowaliśmy uchwałami rady miasta. Ze stowarzyszeniami jesteśmy gotowi zawierać bezterminowe umowy notarialne. Nie jest to skok na kasę gminy. Budżet miasta będzie wynosił 700 mln zł. Tu nie chodzi o „drobne”, tylko o pozyskiwanie dużych środków krajowych i unijnych. Poza tym, jaka jest alternatywa? Co zamiast połączenia? Co zyskają mieszkańcy na tym, że się nie połączymy? O terminie referendum zdecydujemy po odbyciu spotkań we wszystkich miejscowościach.

- Czy po połączeniu będziecie jeździć po wioskach i spisywać, czy jesteśmy wsią przemysłową, czy turystyczną?
J. Kubicki: -- Tylko jedna wieś – Nowy Kisielin - może zostać uznana za przemysłową (bo budowany jest tam Lubuski Park Przemysłowo – Technologiczny) i oby tylko do tego doszło, bo będą nowe miejsca pracy.

- Co z wysypiskami śmieci?
J. Kubicki: - Wysypisko w Raculi wystarczy na 15 lat. Potem może trzeba będzie pomyśleć o spalarni, ale osobiście wierzę, że do tego czasu wynaleziony zostanie inny sposób utylizacji śmieci.

- Co będzie za 5 lat, kiedy skończą się te środki?
J. Kubicki: - Chcemy aby tereny dzisiejszej gminy miały stały udział 20 proc. w Budżecie Obywatelskim miasta, który w zeszłym roku wynosił 3 mln zł a w tym wynosi już 6 mln zł.

Jan Andrykiewicz: - Do 1945 roku Zielona Góra inwestowała w pradolinę Odry, np. w Oderwald i inne projekty. Po 1945 r. Zielona Góra nie interesowała się Odrą. Jakie widzicie szanse dla Zielonej Góry, wynikające z faktu, że po połączeniu stałaby się miastem nadodrzańskim?
J. Kubicki: - Finansowaliśmy port w Cigacicach i kupno statków, bo wierzymy, że turysta, który będzie chciał nimi popływać, przyjedzie też do Zielonej Góry i zostawi tu swoje pieniądze. Odra to niewykorzystany potencjał, którym się interesujemy. Wiem, że w Krępie jest realizowany ciekawy pomysł – ma tam powstać przystań dla statków wycieczkowych.

Radna Sylwia Brońska: - Jakie dajecie gwarancje? Powołuje się pan na uchwały rady miasta, a każdą uchwałę można zmienić.
J. Kubicki: - Przyjmijcie takie same uchwały w gminie. Obniżcie podatki, opłaty za przedszkola. Ja coś mieszkańcom proponuję, a Państwo? Jakie da mi pani gwarancje, że w gminie nie podniesiecie podatków? W mieście podatki nie wzrosły od 3 lat, w gminie wzrosły.

- W Kontrakcie Zielonogórskim nie ma, albo ja nie znalazłam, nic o bibliotekach. W gminie jest pięć placówek i trzy filie. W jednej się właśnie znajdujemy. Co z nimi?
J. Kubicki: - Stosujemy zasadę „wszystko, co dobre, ma zostać”. Nie będziemy likwidować bibliotek. W ogóle nie będziemy likwidować żadnych instytucji, ani nikogo zwalniać. Pytanie, jak za 15 lat będą wyglądać biblioteki. Ostatnio widziałem w księgarni dziecko, które próbowało przesuwać palcem po książce, jak po dotykowym ekranie. Być może nastąpi przekształcenie bibliotek w mediateki, jak ta, którą za 100 tys. zł utworzyliśmy w Palmiarnii.

- Ale w mieście finansowanie bibliotek jest trochę inne. Jest biblioteka wojewódzka...
J. Kubicki: - ...i miejska. Za biblioteki płaci miasto.

- Czy jest biblioteka na Chynowie?
J. Kubicki: - To bardzo szczegółowe pytanie. Nie jestem pewien, ale wybudowaliśmy tam ostatnio gimnazjum z domem kultury i podejrzewam, że jest tam biblioteka. Możemy to sprawdzić.

- Między Janami a Starym Kisielinem jest droga w bardzo złym stanie. Czy po połączeniu miasto ją wyremontuje?
J. Kubicki: - W tej chwili nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za takie drogi. Po połączeniu wszystkie drogi na tym terenie będą moje i będzie to mój obowiązek.

- Dlatego zastanawiam się, co będę miał fizycznie, jeśli zostanę na wsi? Mam też pytanie do mieszkańców - ponoć niektórzy chcą, żeby ta droga została w takim stanie, żeby zostały tam kocie łby. Dlaczego?
- Żeby wieś była wsią. Żeby nam tu tiry nie jeździły.

(ms)

 


Fundusz solidarnościowy

Jeżeli dojdzie do połączenia miasta z gminą to Jany znajdą się w gronie dziewięciu mniejszych wsi, które dostaną dodatkowe środki w ramach funduszu solidarnościowego. To ok. 10 mln zł z bonusa ministerialnego, które trafi do takich miejscowości jak: Barcikowice, Jany, Jarogniewice, Jeleniów, Kiełpin, Krępę, Ługowo, Suchą i Zatonie.
Dzięki temu, po połączeniu, Jany i Stożne przez pięć lat dostaną ok. 3 mln zł. Mieszkańcy sami zadecydują, co nimi zrobić.

 

 


Fundusz Integracyjny

W zeszłym roku mieszkańcy przegłosowali, by z puli 68 tys. zł, jaką miało do dyspozycji sołectwo Jany i Stożne, 30 tys. przeznaczono na budowę biegnącego wzdłuż jezdni chodnika. 20 tys. na projekt oraz 50 tys. na budowę chodnika wyłożyła gmina. Pozostałą część, w ramach Programu Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, przeznaczył Zarząd Dróg Wojewódzkich. Przetarg na budowę chodnika wygrała firma z okolic Leszna, która podjęła się tego zadania za 150 tys. złotych. Chodnik został zrobiony.
Co z pozostałą pulą pieniędzy? Za 20 tys. zł został kupiony sprzęt nagłaśniający i oświetlenie imprez. Na dokumentację adaptacji budynku remizy strażackiej przeznaczono 10 tys. zł, na kupno trampoliny 800 zł. Nie udało się wygrać projektu unijnego na renowację płoty dawnego cmentarza ewangelickiego. 4 tys. zł sołectwo przesunęło na kupno trzech namiotów imprezowych z oświetleniem.

(tc)