Derby bez goli

24 Sierpień 2018
Lepszego startu ligi, jak pojedynek z lokalnym rywalem nie można sobie wyobrazić. TKKF Chynowianka zmierzyła się z Drzonkowianką Gajaelektro.pl Racula. Była twarda walka, zabrakło bramek.

Oba zespoły podzieliły się punktami, choć w pierwszej połowie Drzonkowianka mogła i powinna prowadzić, bo nieustannie zagrażała bramce Romana Gradusa. Po zmianie stron, ale także zmianach personalnych z przodu, gospodarze coraz śmielej zaczęli się zapuszczać pod bramkę rywala zza miedzy. Przewaga Chynowianki jeszcze wzrosła, gdy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Maciej Grochowski, obrońca gości. Ostatni kwadrans to ataki ekipy Pawła Maliszewskiego, ale w bramce Drzonkowianki świetnie spisywał się Damian Perwiński. - Dobrze, że żadnej bramki nie straciliśmy. W ostatnich minutach, gdy graliśmy w dziesiątkę, trochę się działo. Od tego mnie postawili w tej bramce, żebym coś tam obronił. Cieszę się, bo wróciłem po dłuższej przerwie urlopowej. To był mój pierwszy kontakt od dwóch tygodni i byłem pełen obaw, ale nie wyglądało to tragicznie – ocenił bramkarz gości. - Punkt umiarkowanie cieszy, a dowodem tego będzie grill. Zapraszamy rywali, choć widzę, że atmosfera po drugiej stronie jest gorąca. Coś między nami jest, że zawsze, nie tylko za sprawą upału, w meczach jest gorąco i elektryzująco – uśmiechał się Piotr Turzański, przedstawiciel miejscowych.

(mk)