Połączenie miasta z gminą? Prezydent nas mami

3 luty 2013
Nie widzę specjalnych korzyści z połączenia miasta z gminą - mówi radna Sylwia Brońska. - Zresztą, niech mieszkańcy zdecydują o tym w referendum. Ja się pogodzę z ich werdyktem.

NASI RADNI. Sylwia Brońska, Radna z Zawady, wiceprzewodnicząca Rady Gminy Zielona Góra

- Jaki główny cel przyświecał pani w kampanii wyborczej do Rady Gminy?
- Startowałam z hasłami poprawy sytuacji wiejskiej oświaty, służby zdrowia i kanalizacji w Zawadzie i pobliskich wsiach. To, uważałam, najważniejsze sprawy dla mieszkańców.

- Czy udało się te cele osiągnąć?
- Cały czas współpracuję ze szkołą. Organizujemy razem szkolne imprezy np. tydzień zdrowia, zabawy świąteczne, jasełka, festyny. Staram się zawsze zdobyć na nie jakieś pieniądze i to się zwykle udaje. W ośrodku zdrowia przyjmują nie tylko lekarze rodzinni, ale jeszcze specjaliści. Drgnęło na poważnie w kanalizacji. Gmina ma gotową dokumentację. W tym roku przystępujemy do trzeciego etapu kanalizowania Zawady, Krępy i Łężycy, którego finał planowany jest w 2015 r. To będzie duży sukces dla Zawady.
- Czy pani zdaniem Zawada w ostatnich latach rozwija się dynamicznie, czy raczej przeżywa zastój?
- Oczywiście, że się szybko rozwija. I nie tylko Zawada, ale i cała gmina. Nie jest tak, jak sugeruje prezydent Zielonej Góry, że ugrzęźliśmy w jakimś marazmie i czeka nas marna przyszłość. Może prezydent nie wie, ale w samej Zawadzie jest ponad 150 zarejestrowanych podmiotów gospodarczych. Dominują usługi budowlane, transport, handel w internecie, agencje reklamowe i rolnictwo. To znaczy że płacą podatki w gminie. To dobitnie świadczy, że nasza gmina nie stoi w miejscu. Idzie do przodu. Przypomnę, że w Zawadzie powstał pierwszy w gminie orlik za ponad 1,3 mln złotych. Gmina wydała na to ponad 600 tys. zł. Przy boisku powstał piękny plac zabaw. Pieniądze zdobyliśmy z programu „Radosna Szkoła”. Ostatnio nagrodzono naszą bibliotekę. Tydzień temu nasza szkoła odbierała nagrodę za promocję zdrowia. Zmiany widać gołym okiem.

- Czy wieś Zawada skorzystała z funduszy europejskich w latach 2007-2013?
- Może nie było ich za dużo, ale zostały dobrze zainwestowane. Wyremontowaliśmy remizę przy wjeździe do Zawady. Cała inwestycja kosztowała 727 tys. zł, z czego z Unii pozyskaliśmy 580 tys. zł. Za unijne pieniądze jest też plac zabaw na nowym osiedlu, gdzie wybudowało się kilkudziesięciu mieszkańców. Warto też dodać naszych rolników, którzy korzystają z dotacji unijnych np. z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. W samej Zawadzie jest ich ok. 70.

- W jakich dziedzinach widzi pani szanse rozwojowe dla swojej miejscowości: w turystyce i rekreacji, przemyśle i rzemiośle, handlu i usługach?
- Zawada, jak i kilka wsi, przyzwoicie sobie radzi w rolnictwie. Rozwija się kilka branż. Wokół rolnictwa będzie rozwijać się gminna gospodarka m.in. turystyka z atrakcyjnymi terenami nad Odrą. Już dziś pod Krępą mamy dobrą ścieżkę edukacyjną.

- Czy połączenie miasta i gminy Zielona Góra to szansa dla Zawady, czy raczej zagrożenie?
- Dla mnie większe jest zagrożenie. Nie widzę specjalnych korzyści. Zielonogórscy prezydenci, tak to odbieram, mamią nas, próbują przekupić jakimś mglistym kontraktem. Taki dokument nie jest żadną gwarancją, że np. nie zlikwidują nam w gminie szkół, czy filii bibliotecznych. Zresztą, niech mieszkańcy zdecydują o tym w referendum. Ja się pogodzę z ich werdyktem.

Michał Iwanowski
mich.iwanowski@gmail.com