Zatonie wybrało świetlicę

12 luty 2013
W poniedziałek zebranie wiejskie zdecydowało, że Fundusz Integracyjny przeznaczy na remont dachu świetlicy. Lekko nie było. Wójt przekonywał, żeby tego nie robić. Sytuacja trochę przypomina kwadraturę koła.

To kolejne sołectwo, po Janach, gdzie zapadła decyzja na co wydać 111,7 tys. zł z Funduszu Integracyjnego. Tyle bowiem w tym roku przysługuje Zatoniu z 3 mln zł, które miasto przeznaczyło na wsparcie sołectw w gminie Zielona Góra. Podział tej kwoty wszędzie wzbudza kontrowersje.
Zanim jednak doszło do dyskusji na temat Funduszu Integracyjnego, zebranie wiejskie toczyło się własnym rytmem. A w zasadzie przez pierwszy kwadrans się nie toczyło.
Z przyczyn formalnych. Żeby decyzje zebrania wiejskiego w pierwszym terminie musi się stawić 10 proc. mieszkańców wsi. Czyli 53 osoby. Jednak do Sali w przedszkolu przyszło 40 mieszkańców.
- Poczekamy 15 minut i zwołam zebranie w drugim terminie – zakomunikował sołtys Piotr Przespolewski. Wtedy nie ma progu ważności zebrania.

O 18.15 można było zaczynać. Na pierwszy ogień poszli policjanci. Obiekcji nie było wiele. Wójt Mariusz Zalewski chwalił Zatonie, że jest bezpieczne, przy okazji przypominając, że gmina podpisała porozumienie z policją i finansuje dwa dodatkowe etaty dzielnicowych. Dostało się panom spożywającym alkohol przed sklepem. – Nie są groźni, ale jak to wygląda. Przecież to centrum wsi, gdzie zatrzymuje się gimbus. Uczniowie wysiadają z autobusu i widzą taki obrazek – mówił do policjantów Jarosław Skorulski.
Siedząca przed nim kobieta dopominała się o częstsze patrole drogówki, bo samochody jadące od Barcikowic pędzą jak szalone. – Nie ma chodników, latarni, pobocze marne a matki z dziećmi muszą jakość przejść – mówiła kobieta.
Policjanci zostali zwolnieni przez sołtysa i opuścili zebranie. Kolejnym punktem było przyjęcie rezygnacji z pracy w radzie sołeckiej Małgorzaty Hellmann.
Rezygnację przyjęto po czym sołtys Przespolewski rozliczył się z funduszy sołeckich za zeszły rok (do dyspozycji miał 3680 zł) i przedstawił propozycje na ten rok (ma do dyspozycji 3774 zł). Najważniejsze wydatki to organizacja Dni Zatonia i kupno ławek do parku. Mieszkańcy się z nim zgodzili.

- Udało się nam zrobić 100 jednakowych tabliczek na domy z adresami – opowiadał sołtys.
- Świat się kończy! Żeby trafić w odpowiednie miejsce muszę się uczyć nazw ulic – żartował wójt Zalewski (kiedyś mieszkaniec wsi, gdzie niedawno wprowadzono nazwy ulic). Mówiąc o planowanych inwestycjach zapowiedział m.in. oświetlenie drogi od strony Barcikowic, plac zabaw i dofinansowanie remontu organów (100 tys. zł).


111,7 tys. zł

- tyle przypada Zatoniu z Funduszu Integracyjnego na 2013 r.


W ten sposób zebranie dotarło do Funduszu Integracyjnego. W odróżnieniu od Jan, gdzie mieszkańcy zdecydowali się na sfinansowanie kilku inwestycji, w Zatoniu panowała zgodność – pieniądze trzeba wydać na jedno zadanie! Tylko na jakie?
Tu panowała duża zgodność – potrzebna jest świetlica.
- Trzeba wyremontować stary obiekt przy sklepie – padały głosy.
- Jeżeli to nie jest możliwe, to zbudujmy nowy obiekt w innym miejscu – argumentowali inni.
- Od dwóch lat wałkujemy ten temat i wciąż nic nie wychodzi – żalili się inni zatonianie.

- Co z tą świetlicą? – zastanwiał się Tomasz Mania, z rady sołeckiej. – Tam nie ma nic. Nie mamy grunty. Nie ma jak doprowadzić wody, elektryczności, kanalizacji, kuchni. Gdyby zrobić wszystkie potrzebne pomieszczenia zaplecza, to ze 120 mkw powierzchni zostanie nam sala na 80 mkw. Do tego dojdą olbrzymie koszty remontu.
- Czy ja kiedykolwiek mówiłem, że ten remont jest możliwy? – odpowiadał wójt Mariusz Zalewski. – Tam nie ma nawet gdzie zaparkować. A o inwestycjach decydują radni.

Mieszkańcy znowu wrócili to pomysłu, żeby wybudować świetlicę w nowym miejscu.
Skąd ten problem? Niestety budynek, w którym mieści się świetlica nie ma swojego osobnego wejścia. Trzeba przechodzić przez korytarz należący do kogoś innego. W dodatku kiedyś teren przed świetlicą sprzedano osobie prywatnej i nie ma do niego swobodnego dostępu.

- To jest wyczyn iście heroiczny. Właściciel chciałby, żebym za ten grunt zapłacił tyle, co za działkę przy Marszałkowskiej w Warszawie.
wójt Mariusz Zalewski

- To jest wyczyn iście heroiczny. Właściciel chciałby, żebym za ten grunt zapłacił tyle, co za działkę przy Marszałkowskiej w Warszawie. Tyle nie dam – tłumaczył wójt, dodając, że remont budynku kosztować będzie miliony. Fundusz Integracyjny na to nie wystarczy.
- Przyszłam tutaj bronić starego obiektu. Warto dbać o takie miejsca, które są symbolem Zatonia – mówiła Maria Idzikowska, która w Zielonej Górze odrestaurowała zrujnowaną halę przy ul. Fabrycznej, czyniąc z niej znaną galerię sztuki. – Postawimy jakiś blaszak, a pozbędziemy się perełki w centrum wsi?
- Przecież Zatonie historią stoi! – wsparli ją inni mieszkańcy. Sołtys Przespolewski wciąż przypominał, że decyzje trzeba podjąć, bo 111,7 tys. zł z Funduszu Integracyjnego można wydać jedynie w tym roku. A mieszkańcy wciąż wyliczali, co można zrobić za 111,7 tys. zł.

- Dajmy sobie szansę na rozwiązanie tego problemu. Dwa-trzy miesiące. W tym czasie miasto zrobi kosztorys i oceni, jakie prace można wykonać a pan wójt spróbuje rozwiązać kwestię dojścia do budynku – zaproponował wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk. – Może nawet warto wejść na drogę sądową z właścicielem, gruntu, zabezpieczyć budynek a za kilka lat wyremontować go za unijne pieniądze.
Kaliszuk w tej dziedzinie jest ekspertem. Prowadził już w mieście kilka takich projektów we współpracy z Niemcami, w ramach Europejskiej Współpracy Terytorialnej. Zrobiona tak Lasek Piastowski czy Wagmostaw. – A Zatonie  jest o wiele bardziej cenne historycznie. W nowej perspektywie finansowej powinny powstać projekty na rewitalizacji parku w Zatoniu czy Lasy Odrzańskiego w Krępie.

Wsparł go Jarosłw Skorulski, autor książki o historii wsi. – Uczulałbym, żeby nie rezygnować z atutów wsi i nie wycofywać się z centrum - mówił. - Żeby później nie było jak z zielonogórskim deptakiem, gdzie ludzie przenieśli się do Fucusa.  Uważam, że powinniśmy bardziej twardo potraktować właściciela terenu.
- Ten obiekt, to jest cacko. Musi być zagospodarowany. To może kosztować 600-800 tys. zł – mówił T.Mania.

Wtedy swoją cegiełkę dorzucił wójt Zalewski, który wciąż był bardzo sceptyczny, co do możliwości wyremontowania świetlicy. – W ramach ogłoszonego w styczniu przez panią marszałek programu „Lubuskie gra w piłkę”, można zbudować boisko do piłki nożnej. 100 tys. zł daje marszałek, 100 tys. gmina.  Nasz budżet jest już zamknięty i nie mam pieniędzy na ten cel. Można jednak dać 100 tys. zł z Funduszu Integracyjnego i zbudować boisko w Zatoniu – zaproponował wójt.
Zaczęła się dyskusja o boisku, po czym mieszkańcy jednak przegłosowali przekazanie Funduszu Integracyjnego na remont dachu świetlicy.  – Jeżeli inwestycja okaże się nie do zrobienia, za dwa miesiące zwołam kolejne zebranie i zmienimy swoją decyzję – zapowiedział sołtys.

Po głosowaniu mieszkańcy wrócili jeszcze do budowy boisk. – Jest bardzo potrzebne. Teraz nasze dzieci grają w Drzonkowie, gdzie je sami dowozimy – opowiadała Dorota Karwacką. – Jesteśmy w stanie część prac wykonać własnym sumptem. W czynie społecznym.
Sama jednak przyznała, że świetlica jest najważniejsza.
Padła propozycja, żeby wójt i tak złożył wniosek do marszałka. Tak na wszelki wypadek.  Jak nie wyjdzie z dachem.
- Ja jestem za szczwany lis, żeby pójść na coś takiego. Wygramy, nie będzie pieniędzy i jak wam spojrzę w oczy? Obiecałem, a nie zrobiłem – wójt stanowczo odmówił.

Na koniec zebrania poseł Maciej Mroczek mówił o swojej interwencji w telekomunikacji  w sprawie internetu szerokopasmowego w Zatoniu. Tu mogłaby pomóc gmina.
- Najpierw trzeba to dokładnie sprawdzić – zastrzegł wójt.

A co dalej z Funduszem Integracyjnym?
- Na najbliższej sesji rady miasta, 26 lutego zadania zostaną wprowadzone do budżetu miasta – zapowiada wiceprezydent Kaliszuk.

Tomasz Czyżniewski
T.Czyzniewski@Lzg24.com.pl

 

Artykuły powiązane: 

Zatonie myśli o remoncie świetlicy

Rada sołecka Zatonia rozmawia już o wydaniu pieniędzy z Funduszu Integracyjnego. Jest pomysł, żeby przeznaczyć je na modernizację świetlicy wiejskiej.