Siłownia w Ochli nie przeszła

25 luty 2014
Druga tura zebrania wiejskiego w Ochli poświęcona była Funduszowi Integracyjnemu. Wszystkich zaskoczyli młodzi mieszkańcy wsi, którzy chcieli zbudować siłownię. W głosowaniu nieznacznie przegrali.

Tegoroczny Fundusz Integracyjny dla sołectwa to 311 tys. zł. Program poprzedniego zebrania wiejskiego był tak zapełniony, a zdania tak różne, że trzeba było zwołać drugie zebranie wiejskie poświęcone głównie Funduszowi Integracyjnemu.

Wszystkich zaskoczyła młodzież. – Dyskutowaliśmy na Facebooku o podziale środków i doszliśmy do wniosku, że powinniśmy coś zrobić dla młodych mieszkańców wsi. Żebyśmy mieli zajęcie, gdy pogoda nie dopisuje – tłumaczyła Natalia Berent, wyświetlając specjalnie przygotowaną prezentację. – Dlatego proponujemy ustawić pawilon typu kontenerowego. Jeden metr powierzchni to koszt rzędu 800-1.200 zł. Na siłownię potrzeba pomieszczenia wielkości ok. 120 mkw. Czyli sam kontener kosztowałby maksymalnie 120 tys. zł. Na tej powierzchni powinna znaleźć się siłownia, szatnia i węzeł sanitarny.

N. Berent na prezentacji pokazywała plan pomieszczeń, przykładowe urządzenia do wyposażenia, kończąc zdjęciem dwóch młodych kulturystów i starszego pana podpisanych: „Siłownia łączy pokolenia”. W sumie cały projekt pochłonąłby 300 tys. zł.

Sala była zgodna – dla młodych trzeba coś zrobić. Tylko, czy aż za tyle pieniędzy?

Obiekcje głośno zgłosiła radna Dorota Bojar: - Bardzo mi się podoba pomysł siłowni, ale to się później wiąże z kosztami utrzymania obiektu. Trzeba płacić za prąd, zatrudnić kogoś, kto o siłownię będzie dbał.

Zgadzał się z nią Ryszard Huczek, który w gminie odpowiada za inwestycje. – Na pewno trzeba będzie kogoś zatrudnić. W dodatku, jeżeli taką inwestycję będzie robić gmina, to możemy nie zdążyć do końca roku - tłumaczył. – Gdyby to robiło miasto, to sytuacja byłaby inna, bo może przesunąć pieniądze na następny rok.

Swoje trzy grosze dorzucił wicewójt Ireneusz Bogucewicz. – Oczywiście, to państwo zadecydują, na co wydać pieniądze, ale w tym roku opracujemy projekt budowy sali przy szkole podstawowej i lepiej tam zaplanować taką siłownię – przekonywał I. Bogucewicz. – Sala w ciągu kilku lat powstanie i problem będzie załatwiony.

Padła propozycja, by tymczasem zbudować tańszą siłownię na wolnym powietrzu, taką jaka powstanie w Drzonkowie również z Funduszu Integracyjnego. Młodych to nie przekonało.
- Ja uważam, że powinniśmy zrobić odwodnienie ul. Sadowej, bo padające deszcze zalewają całą okolicę. Tu projekt jest gotowy – zaproponował Przemysław Włodarczyk.
Kolejne propozycje to: dokończenie remontu świetlicy, kontynuowanie renowacji parku, ogrodzenie OSP, zadbanie o zieleń we wsi.

Najpierw głosowano nad budową siłowni. Młodzieżowa propozycja przegrała kilkoma głosami. (32 osoby były za, 37 przeciw).
- To proponuję głosować nad takim pakietem – sołtys Aleksander Kosowicz zgłosił kolejną propozycję. – 200 tys. zł – odwodnienie ul. Sadowej i Grzybowej, 80 tys. zł – ogrodzenie remizy OSP, 20 tys. – doposażenie sali wiejskiej i tereny zielone - 11 tys. zł.
Propozycja zadowoliła wszystkich, została przegłosowana.

Później zebranie powróciło do Funduszu Integracyjnego za ubiegły rok. – Jest prawie gotowy projekt i możemy jedynie odnowić staw, ale nie ma w tym roku szans na pozyskanie środków unijnych. Pytanie, czy kontynuować te działania, czy środki przeznaczyć na inny cel – pytał radny Jarosław Berent.

Obecny na sali wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk tłumaczył, że konkursy na unijne pieniądze zostaną ogłoszone dopiero pod koniec roku. – Jednak jeżeli już teraz wykonają państwo jakieś prace, to będą one uwzględniane jako wkład własny – zapewniał K. Kaliszuk.

Po krótkiej dyskusji (znowu wróciła sprawa siłowni) zebrani uznali, że trzeba kontynuować prace w parku.

(tc)

Artykuły powiązane: 

Kubicki w Ochli: - Połączmy się, będzie lepiej!

Na spotkaniu z prezydentem, w świetlicy w Ochli, zabrakło krzeseł. – Trzeba iść do przodu. Połączmy się – mówili zwolennicy połączenia miasta z gminą. – Połączenie nic nam nie da – mówili sceptycy.

Gminne obyczaje. Kaliszuk do kąta. I Rosik też!

Oj! Działo się na zeszłotygodniowej sesji rady gminy. Do przysłowiowego „kąta” wysłali wiceprezydenta Krzysztofa Kaliszuka. Za normę uznano publiczną wypowiedź, że jak ktoś jest za połączeniem miasta z gminą, to nie powinien starać się o publiczne, gminne pieniądze. Nawet jeżeli prowadzi jedyny w gminie chór.

Plac zabaw w Ochli powstał w złym miejscu

- Nie podoba mi się pomysł, żeby sala gimnastyczna była oddalona od szkoły. Powinna być tuż obok, spięta łącznikiem. Dzieci nie powinny iść na lekcje po dworze, z mokrymi po wuefie głowami – uważa Jarosław Berent, radny z Ochli.