Spór o drogę do szkoły na os. Zastalowskim

18 Marzec 2016
Ponad 2 tys. osób zagłosowało za budową drogi do SP 11 na os. Zastalowskim z pieniędzy tegorocznego budżetu obywatelskiego. Teraz niespełna 200 mieszkańców ulicy Mechaników protestuje przeciw tej inwestycji.

Od lat mówi się, że budowa drogi jest niezbędna. Kiedy inwestycja stała się realna, zaprotestowali mieszkańcy ul. Mechaników.

O co chodzi?

O jedną z największych podstawówek w mieście. Uczy się tutaj ok. tysiąc dzieci. Szkołę zbudowano w środku osiedla. Tuż przed nią i z boku stoi kilkanaście bloków. Z drugiej strony widać ekrany ochronne Trasy Północnej, natomiast od tyłu, do boiska szkolnego przylega ul. Mechaników. To osiedle 120 domów jednorodzinnych szeregowych. Wszędzie ciasno, nie ma gdzie zaparkować. W porach dowożenia dzieci do szkoły, panuje tutaj totalny chaos.

Dlatego od lat wraca problem wybudowania drogi dojazdowej do szkoły.

- To 200-metrowy odcinek, który połączy ul. Mechaników z ul. Spawaczy. Samochody nie będą musiały nawracać na środku ulicy, będzie gdzie zaparkować, nasze dzieci będą bezpieczne – pokazuje na mapce Arkadiusz Soczewko, członek rady rodziców w SP 11. To on był jednym z inicjatorów zbierania podpisów na rzecz tej inwestycji. – W 2013 r. zebraliśmy prawie 2,5 tys. głosów. Za mało. W 2014 r. – 2.261, znowu za mało. Teraz mamy 2.219 głosów poparcia i droga będzie robiona z pieniędzy budżetu obywatelskiego.

Pomysł nie spodobał się mieszkańcom ul. Mechaników. Obawiają się, że nowy łącznik zwiększy samochodowy ruch, zwłaszcza na samym dojeździe.

Protest podpisany przez niespełna 200 mieszkańców w środę trafił do magistratu.

„My, mieszkańcy ulicy Mechaników, sprzeciwiamy się realizacji zadania wybranego do finansowania w ramach Budżetu Obywatelskiego 2016 polegającego na budowie drogi-łącznika ulicy Konstruktorów z ulicą Mechaników. Realizacja zadania nie rozwiąże żadnego problemu komunikacyjnego na osiedlu Zastalowskim, a dodatkowo przyczyni się do powstania nowych oraz – co najważniejsze – negatywnie wpłynie na bezpieczeństwo i komfort życia osób mieszkających m.in. na ul. Mechaników” – czytamy w petycji podpisanej przez Anetę Pietraszkiewicz, Edytę Kuźnik i Jarosława Nieradkę.

Ich zdaniem, budowa drogi odbędzie się kosztem bezpieczeństwa ich dzieci. I pytają, dlaczego wnioskodawcy budowy łącznika chcą ich narazić na niebezpieczeństwo.

- Ja ul. Mechaników dowożę dziecko do szkoły. Jeżeli będzie łącznik z Konstruktorów, to nie będę musiał kręcić się pomiędzy domami. Pojadę prosto. Zyskamy na tym wszyscy. Dziwi mnie ten protest – odpowiada Krystian Owsiany z rady rodziców.

W czwartek, na spotkanie z dziennikarzami, w SP 11, magistrat zaprosił inicjatorów budowy drogi. Przyszli też przeciwnicy inwestycji, radni i prezydent Janusz Kubicki. Ten ostatni raczej w roli rozjemcy.

- Ta inwestycja była planowana od lat. Walczył o nią obecny tutaj radny Kazimierz Łatwiński. W 2011 r. mieliśmy na nią 460 tys. zł w miejskim budżecie. Nie powstała, bo wykonawca chciał więcej – wyjaśniał prezydent Kubicki. – Teraz projekt trafił do budżetu obywatelskiego. Chodzi o 270 metrów ulicy i 80 miejsc parkingowych. Zrobimy wszystko, by zadbać o bezpieczeństwo dzieci. Dla mnie, w pewnym sensie, wyniki głosowania w budżecie obywatelskim są święte.

- Problem dotyczy całego osiedla. Nie możemy myśleć w kategoriach interesu jednej ulicy – wspierała pomysł Maria Czarnecka, prezes SM Zastal.

- Powinniśmy znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Zbudować łącznik, ale na ul. Mechaników wprowadzić ruch jednokierunkowy. Będzie można pojechać tylko w stronę Trasy Północnej – zaproponował Edward Solski.

Bardziej zdecydowane stanowisko mieli mieszkańcy ul. Mechaników, których kilku pojawiło się pod szkołą. – Jesteśmy za budową parkingu, ale nie drogi pod naszymi oknami. Przy naszej ulicy jest ok. 100 domów, 90 proc. mieszkańców jest przeciw tej drodze – mówił Jerzy Korzeniowski. – Droga do szkoły tylko sprowokuje wzmożony ruch. Zróbcie wjazd i wyjazd na parking z Trasy Północnej. Samochodami przyjeżdżają ludzie z innych osiedli.

- 200 osób jest przeciw, co zrobić z dwoma tysiącami głosów oddanymi w budżecie obywatelskim? – pytali dziennikarze.

- Głosowali ludzie, którzy tu nie mieszkają. To szkoła prowadziła akcję – odpowiadał J. Korzeniowski, sugerując, że dzieci były zmuszane do zbierania podpisów.

- Proszę nie żartować. Nie było żadnego rozliczania, nagród itd. – odpowiada Lidia Dubniewska, dyrektorka podstawówki.

Jak problem rozwiązać?

– Łącznik powstanie wzdłuż Trasy Północnej, która niedawno została wyremontowana. Przy ekranach ochronnych. Myślę, że możemy razem z mieszkańcami i specjalistami od organizacji ruchu drogowego opracować takie rozwiązanie, by samochody z zewnątrz nie jeździły pomiędzy domami – proponuje Filip Gryko, radny z tego osiedla.

(tc)